HP Envy 6‑1030ew – test niedrogiego ultrabooka z ekranem 15,6 cala

Konfiguracja sprzętowo-programowa testowanego przeze mnie ultrabooka HP Envy 6-1030ew jest następująca:

• matryca: 15,6\ HD (błyszcząca, 1366 x 768, LED);
• procesor: Intel Core i3-2367M (1,40 GHz);
• pamięć RAM: 4 GB DDR3 (1333 MHz);
• dysk: HDD Hitachi Travelstar Z5K500 500 GB (5400 RPM) + SSD 32 GB Samsung MZMPC032HBCD;
• grafika: Intel HD Graphics 3000;
• złącza: 2 x USB 3.0, 1 x USB 2.0, 1 x LAN, 1 x HDMI, 1 x wyjście audio, 1 x wejście audio, 1 x Kensington Lock;
• łączność: 1 Gbit LAN, WLAN 802.11b/g/n, Bluetooth 4.0+HS;
• inne: kamerka HP TrueVision HD o rozdzielczości 720p, uniwersalny czytnik kart pamięci, system audio Beats Audio (2 głośniki + subwoofer);
• akumulator: 58 Wh, 4-komorowy, litowo-polimerowy;
• OS: Microsoft Windows 7 Home Premium 64-bit;
• wymiary: 374 x 253 x 20 mm;
• waga (rzeczywista): 2070 g;
• zasilacz: 65 W.

Ultrabook HP Envy 6-1030ew jest już dostępny m.in. w oficjalnym sklepie HP. Jego cena wynosi 3099 zł (z VAT). Nie jest to wygórowana suma (jak na ultrabooka), choć pod względem stosunku wydajności do ceny laptop HP nie wypada najlepiej. Za wymienioną kwotę można bez problemu kupić ultrabooka Acer Aspire Timeline Ultra M3-581TG, który co prawda ma sporo niedociągnięć, ale i mocną, dedykowaną kartę graficzną Nvidia GeForce GT 640M.

Czy zatem 15-calowy ultrabook HP Envy 6-1030ew jest warty swojej ceny? O tym przekonacie się z lektury niniejszej recenzji.

Wygląd, obudowa i jakość wykonania

Ultrabook HP Envy 6-1030ew po prostu urzeka designem. Klasyczna czerń doskonale komponuje się z rubinową czerwienią i sprawia, że całość prezentuje się elegancko i nowocześnie. Smukła (~20 mm) obudowa, pełna subtelnych obłości i lekkich linii, została wykonana z wysokiej jakości materiałów. W lwiej części jest to szczotkowane aluminium. Jedynie spód tworzy mieszanka dobrych gatunkowo tworzyw sztucznych, które są bardzo miłe w dotyku.

Solidności ultrabooka HP Envy 6-1030ew nie można wiele zarzucić. Jednostka centralna jest niemal wzorowo sztywna. Pulpit roboczy nigdzie się nie ugina nawet pod silnym naciskiem. Strona spodnia ustępuje pod wpływem działania sił w kilku miejscach, ale w marginalnym stopniu – trzeba się dobrze przyjrzeć, aby zauważyć minimalne ugięcie. Wszystkie elementy obudowy są perfekcyjnie spasowane, nie znalazłem dosłownie nic, do czego mógłbym się przyczepić.

Pozytywnie zaskakuje sztywność pokrywy ekranu. Skutecznie opiera się ona próbom wyginania i uginania – można ją odkształcić jedynie w bardzo niewielkim stopniu. Niestety, mimo to pod wpływem nacisku na matrycy pojawiają się zakłócenia. Panel LCD, który można odchylić maksymalnie o ok. 135 stopni, zespolono z jednostką zasadniczą ultrabooka HP Envy 6-1030ew za pomocą pojedynczego zawiasu, który stawia dość duży opór.

Jest on wystarczający do utrzymania ekranu w zadanym położeniu nawet w trakcie wstrząsów. Jednak sprężystość zastosowanych materiałów sprawia, że korekcja ustawienia wyświetlacza skutkuje nieznacznymi, krótkotrwałymi (maks. 2-3 s) drganiami klapy. Pozbawiony zatrzasku ultrabook HP Envy 6-1030ew otwiera się po obróceniu spodem do góry – dystans między pulpitem roboczym a matrycą wynosi wówczas ok. 2 cm.

Na nic wówczas zdaje się biegnąca po wewnętrznej stronie ramki ekranu uszczelka z tworzyw sztucznych, mająca chronić matrycę przed uszkodzeniami. Tym samym decydując się na zakup laptopa HP Envy 6-1030ew, koniecznie trzeba zaopatrzyć się w porządny plecak lub torbę oraz… zestaw akcesoriów do czyszczenia. Poprzecinane mikroskopijnymi bruzdami powierzchnie klapy i pulpitu co prawda są matowe, ale trudno je doczyścić.

Odciski palców i inne zatłuszczenia są na nich widoczne i praktycznie niemożliwe do usunięcia suchą ściereczką. Ba, nawet wilgotną nie jest łatwo. HP Envy 6-1030ew nie jest wymarzonym ultrabookiem geeka, który stuka w klawiaturę, w międzyczasie żonglując kawałkami tłustej pizzy. To raczej sprzęt dla nowoczesnego, dbającego o czystość, mobilnego fana nowoczesnych technologii i estety o wysmakowanym guście.

Rozmieszczenie portów

HP Envy 6-1030ew wypada całkiem nieźle pod względem ergonomii. Porty zlokalizowane z dala od przedniej krawędzi komputera sprawiają, że podłączone do nich kable nie zawadzają podczas pracy.

Jednocześnie wszystkie gniazda są łatwo dostępne. Można jedynie żałować, że rozstaw interfejsów nie jest ciut większy. Dochodzi bowiem do sytuacji, gdy opasłe wtyczki/urządzenia uniemożliwiają wykorzystanie sąsiednich portów.

Rozmiary klawiszy w większości są adekwatne do pełnionych funkcji czy częstotliwości używania. Nie ukrywam jednak, że lewy Control mógłby być większy, podobnie jak strzałki kierunkowe w górę i w dół. Mimo krótkiego skoku na klawiaturze laptopa HP Envy 6-1030ew pisze się zaskakująco wygodnie. Pochwalić wypada dobrą odpowiedź klawiszy, które mają dobrze dobrany opór i zadowalająco wyraźny punkt skoku.

Równie wiele dobrego nie można powiedzieć o wielodotykowym ClickPadzie Synaptics (ver. 16). Owszem, ma on imponującą powierzchnię aktywną (11 x 6,8 cm) i miłą w dotyku fakturę, która - choć poprzecinana jest mikroskopijną liniaturą - zapewnia znakomite własności ślizgowe. Gładzik ma wprost ogromne możliwości konfiguracji. Schematy ustawień można zachowywać, jak w przypadku dobrych myszek, w ramach profili.

Sam przyrząd jest zadowalająco czuły i obsługuje 4-punktowy multitouch. Niestety, sporo do życzenia pozostawia precyzja, a gesty wielodotykowe, jak np. pinch zoom, działają z wyraźnym opóźnieniem. Nie można, na szczęście, powiedzieć złego słowa o działaniu funkcji Smart Sense, która zapobiega przypadkowym przesunięciom kursora podczas pisania.

Przyciski funkcyjne, zintegrowane z taflą dotykową, mają stosunkowo cichy klik. Sporadycznie zdarza się, że któryś z nich nie zadziała lub podczas naciskania poruszymy kursorem, ale taki już urok montowanych w ultrabookach clickpadów, które reagują na dotyk także w miejscu zintegrowanych klawiszy.

Wyposażenie

HP Envy 6-1030ew jest wyposażony zgodnie ze standardami obowiązującymi w 2012 roku. Nabywca może łączyć się z Siecią, korzystając z gigabitowej karty LAN (Realtek RTL8168/8111) lub modułu WiFi 802.11b/g/n (Broadcom). Nie zabrakło też modułu Bluetooth 4.0, uniwersalnego czytnika kart pamięci i zestawu interfejsów, który obejmuje 2 porty USB 3.0 i jeden 2.0 oraz wyjścia obrazu HDMI i VGA.

Zintegrowana w ramce ekranu kamerka HP TrueVision HD o rozdzielczości 1 megapiksela ma przetwornik przeciętnej jakości. Obraz jest ziarnisty i zaszumiony, zwłaszcza na ciemniejszych tłach, nawet w jasne, słoneczne dni, a do tego niezbyt ostry i płynny. Mikrofon natomiast jest pierwszorzędny – dobrze eliminuje zakłócenia i pogłos, pozwala też na formowanie wąskiego strumienia.

HP Envy 6-1030ew ma system audio sygnowany logo Beats. W jego skład wchodzą 2 głośniki, subwoofer, dedykowana "wyspa" audio, dobre jakościowo wyjścia i elektronika. W rezultacie dźwięk, który sączy się z membran, jest krystalicznie czysty, pozbawiony jakichkolwiek zniekształceń. Nie ma mowy o żadnych pobrzękiwaniach, a moc systemu audio jest ponadprzeciętna. Pasmo przenoszenia obejmuje tony wysokie, średnie i zahacza o niskie.

Matryca

HP Envy 6-1030ew ma 15,6-calowy panel LCD o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli i błyszczącej powłoce. Odznacza się on słabym i niezbyt równomiernym podświetleniem. Efekt końcowy jest taki, że w jasno oświetlonych pomieszczeniach widoczność treści jest mocno ograniczona. Poza pomieszczeniami praca jest poważnie utrudniona lub niemożliwa – odbicia na lustrzanej tafli ekranu są bardzo uciążliwe.

Jakość matrycy oznaczonej symbolem CMN15B6 też nie zachwyca. Gamut barwny jest mocno ograniczony i nawet przestrzeni sRGB nie pokrywa. Do tego kolory są słabo nasycone, jakby wyprane (zwłaszcza czerwień), a szarość udaje czerń. Tym samym kontrast statyczny jest, niestety, niski. Kąty widzenia również są przeciętne. W pionie już kilkunastostopniowe odchylenie skutkuje inwersją kolorów. W poziomie jest lepiej, ale bez szału.

Mózgiem ultrabooka HP Envy 6-1030ew jest 32-nm procesor Intel Core i3-2367M. To niskonapięciowa (TDP 17 W) jednostka Intel Core 2. generacji, pracująca z zegarem 1,4 GHz. Pamięć podręczna L3 o pojemności 3 MB jest współdzielona przez dwa rdzenie wykonawcze i zintegrowany układ graficzny HD Graphics 3000. CPU obsługuje technologię Hyper-Threading, dzięki której jest w stanie pracować na 4 wątkach jednocześnie.

Nie zabrakło też sprzętowego wsparcia wirtualizacji (Intel VT-x), obsługi instrukcji wektorowych AVX i rozkazów SSE (z 4.2 włącznie). GPU Intel HD Graphics 3000 jest taktowany z częstotliwością od 350 MHz do 1000 MHz. Układ ma 12 jednostek wykonawczych, obsługuje API DirectX 10 i funkcję Quick Sync Video, która znacząco przyspiesza proces konwersji materiałów wideo do popularnych formatów.

Pamięć RAM i dysk

HP Envy 6-1030ew ma zainstalowany pojedynczy moduł DDR3-1333 o pojemności 4 GB. Pracuje on w trybie jednokanałowym z opóźnieniami CL9-9-9-24 1T. Ultrabook nie ma po stronie spodniej żadnej klapy serwisowej, więc samodzielna rozbudowa laptopa raczej nie jest możliwa lub wiąże się z ryzykiem utraty gwarancji.

W ramach pamięci masowej producent zdecydował się na instalację pojemnego (500 GB), wolnoobrotowego (5400 RPM) dysku Hitachi Travelstar Z5K500. Nośnik ten ma 8 MB pamięci buforowej i jest chroniony przez system antywstrząsowy HP ProtectSmart. Na pokładzie znalazł się także 32-GB dysk SSD Samsung, który służy jako cache dla najczęściej używanych danych, działając w ramach technologii Intel Smart Response.

Wydajność w liczbach

Indeks wydajności systemu Windows 7

Ultrabook HP Envy 6-1030ew osiąga wynik podstawowy na poziomie 4,7 punktu. Choć wynika on z przyjętej przez benchmark zasady, że system jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo, trudno się z nim nie zgodzić.

Niskonapięciowy procesor Intel Core i3 i zintegrowany GPU Intela nie grzeszą wydajnością i nic tego nie zmieni. Za wyjątkiem sekcji oceniającej wydajność w grach, w której nota jest mocno zawyżona, oceny w pozostałych zdają się poprawnie odzwierciedlać realne osiągi systemu.

Obliczenia – SuperPI mod 1.5 XS, y-cruncher 0.5.5 b9180 (fix2) i Fritz Chess

Piętnastocalowy ultrabook HP Envy 6-1030ew nie imponuje osiągami. Czasy uzyskane w jednowątkowym SuperPI jednoznacznie dają do zrozumienia, że pozbawiony technologii Turbo Boost, taktowany z zegarem 1,4 GHz procesor Intel Core i3-2367M nie jest demonem szybkości. Owszem, jest szybszy od APU AMD A8-3500M (1,5 GHz), ale rewelacji nie ma.

Y-cruncher, korzystający z 4 wątków i instrukcji AVX potrzebował 397,165 sekundy, by policzyć rozwinięcie dziesiętne liczby PI do 250 mln miejsc po przecinku. To dość kiepski rezultat. Nawet laptopy z wiekowymi już Core 2 Duo P8700 (2 wątki, 2,53 GHz, TDP 25 W) są ok. minuty szybsze. Po raz kolejny daje się we znaki bardzo niskie taktowanie bazowe rdzeni wykonawczych.

Uzyskany w benchmarku Fritz Chess rezultat 2664 pozycji na sekundę stawia ultrabooka HP Envy 6-1030ew na równi z desktopami napędzanymi przez stare (Q3 2007) procesory Intel Pentium Dual Core E2180 (2,0 GHz). Zatem osiągi, jak na 2012 rok, są dość… przeciętne (delikatnie mówiąc), jak na multimedialną maszynkę z 15,6-calowym ekranem.

Pamięć masowa zwykle nie jest tu ograniczeniem, gdyż dzięki technologii Intel Smart Response jej wydajność jest ponadprzeciętna. Jednak nic nie zmieni faktu, że nawet laptopy za ok. 1500 zł z procesorami Pentium B960 o standardowym TDP są sporo szybsze.

Szyfrowanie – TrueCrypt 7.1a

Niskie taktowanie i brak zaimplementowanych rozkazów AES-NI musiały odbić się na tempie szyfrowania i deszyfrowania danych. A jest ono dość powolne. Korzystając z najprostszych algorytmów, owszem, możemy uzyskać przemiał na poziomie ponad 120 MB/s.

Jednak decydując się na trudne do złamania kombinacje, jak np. AES-Twofish-Serpent, trzeba liczyć się ze spadkiem prędkości do ok. 30 MB/s. Przy dużych wolumenach operacje związane z szyfrowaniem stają się wówczas uciążliwe i czasochłonne.

Rendering scen – CineBench R11.5 64-bit

HP Envy 6-1030ew w konfiguracji z procesorem Intel Core i3-2367M nie jest, niestety, maszyną, która sprawdzi się w renderingu. Nawet wykorzystując pełną moc procesora (4 wątki), czekać trzeba długo. Jeśli zatem zamierzamy okazjonalnie używać ultrabooka do tego typu zadań, lepiej wybrać model HP Envy 6-1040ew z Core i5-3317U, który jest ok. 80% szybszy (2,41 pts vs 1,34 pts).

Zaledwie 7,63 FPS uzyskane w teście OpenGL dobitnie świadczy o tym, że ultrabook HP Envy 6-1030ew to komputer do zdecydowanie innych zastosowań niż aplikacje profesjonalne. Zintegrowany w mocniejszym modelu Envy (1040ew) HD Graphics 4000 jest ok. 3-krotnie szybszy, a dodatkowo jego nabywca ma do dyspozycji dedykowany GPU AMD Radeon HD 7670M.

Kodowanie wideo – x264 HD Benchmark 4.0 (r1913)

Konwertowanie wideoklipów bez użycia Quick Sync Video trwa dość długo. Jeśli zatem ktoś zamierza transkodować pełnometrażowe filmy rodem z Bollywoodu do formatów niewspieranych przez tę technologię przy zachowaniu wysokiej jakości obrazu, to zdecydowanie powinien zaopatrzyć się w melisę lub po prostu wybrać się na wycieczkę ze znajomymi. Jest szansa, że po powrocie część materiałów będzie już gotowa.

W pozostałych, zależnych od czystej mocy obliczeniowej CPU i GPU, wyniki są przeciętne (co chyba nikogo nie dziwi). Nie należy zatem dać się zwieść wysokiej punktacji w nowszym z benchmarków, który stawia HP Envy 6-1030ew wyżej niż np. testowanego przeze mnie ostatnio Della Inspirona 15R Special Edition z szybkim procesorem Intel Core i7-3612QM, 8 GB RAM i AMD Radeonem HD 7730M:

• 3D Mark 2006 – 1280 x 768, default – 3245 pkt.(http://3dmark.com/3dm06/16766103) (CPU 1685, SM2.0 1137, SM3.0 1357).

Osoby, które lubią okazjonalnie grać, powinny wybrać model HP Envy 6-1040ew. Oprócz znacznie (2-krotnie) mocniejszego procesora ma on też dedykowaną kartę graficzną AMD Radeon HD 7670M, która jest w stanie uciągnąć większość nowych gier.

Pamięć masowa - CrystalDiskMark 3.0.1 i ATTO Disk Benchmark 2.46

Choć zwykle dysk 5400 RPM nie zwiastuje niczego dobrego, w tym przypadku jest inaczej. HP Envy 6-1030ew ma zainstalowany dodatkowo 32-GB SSD, który wspomaga HDD w ramach technologii Intel Smart Response. Wyniki współpracy dwóch technologii są nader obiecujące.

Transfery liniowe dla odczytu przekraczają 135 MB/s, a dla zapisu 105 MB/s. Dane, które są często używane, po przeniesieniu na część SSD są odczytywane w tempie nawet 350 MB/s, a więc z szybkością nieosiągalną dla najwydajniejszych tradycyjnych dysków twardych.

Tempo działania na niewielkich blokach danych także jest więcej niż zadowalające. Do dysków SSD może nieco brakuje, ale w porównaniu z dyskami twardymi tempo jest kilkadziesiąt, a nawet kilkaset razy lepsze. Ma to przełożenie na komfort pracy każdego dnia.

Czas dostępu do danych, które nie zostały zbuforowane przez część SSD, wynosi średnio 18,7 ms, a więc jest dość długi. Na szczęście już przy drugim lub trzecim dostępie do nich spada on do 0,2 ms, czyli wartości charakterystycznej dla SSD i nieosiągalnej dla HDD.

HP Envy 6-1030ew w praktyce

Codzienne użytkowanie

HP Envy 6-1030ew to ultrabook, który zapewnia naprawdę niezły komfort pracy. Co prawda w testowanym egzemplarzu trochę brakuje mocy obliczeniowej, co odbija się na szybkości wykonywania zadań, ale już wielozadaniowość dzięki technologii Hyper-Threading stoi na dobrym poziomie. Do tego system i aplikacje startują szybko, a operacje na plikach przeprowadzane są bardzo sprawnie.

Do gustu przypadła mi też klawiatura, na której praktycznie od razu pisałem szybko i bezbłędnie. W mojej ocenie jest to jedna z lepszych konstrukcji, mimo krótkiego skoku klawiszy czy ściśniętych strzałek w górę i w dół. Zawiódł natomiast gładzik, który co prawda jest wysoce konfigurowalny, miły w dotyku i duży, ale zdecydowanie za mało precyzyjny. Na plus zaliczam też system audio (Beats), który jest naprawdę dobry.

Komfort pracy pogarsza błyszcząca, słabo podświetlona matryca. Widoczność na niej w słoneczne dni jest kiepska, nawet w pomieszczeniach. Do tego dochodzą dość wysokie temperatury robocze obudowy i kultura pracy, która chyba tradycyjnie u HP pozostawia nieco do życzenia. I to nawet w egzemplarzu, w którym na dobrą sprawę układ chłodzenia ma do rozproszenia stosunkowo niewiele ciepła.

Ostatecznie ultrabook nie jest zbyt uciążliwy, ale emitowany przez wentylator dźwięk nie jest miły dla ucha. W kwestii temperatur HP Envy 6-1030ew również nie błyszczy. Owszem, wewnątrz obudowy nie jest gorąco. W próbie maksymalnego obciążenia procesor ledwo przekroczył 70 stopni, a to bardzo dobry wynik. Niestety, obudowa bierze udział w odprowadzaniu ciepła.

Podczas pracy biurowej temperatury są jeszcze akceptowalne, zwykle nie przekraczają 38 stopni Celsjusza (tylko po stronie spodniej w okolicach tylnego lewego narożnika ciepłota wyniosła 43,7 stopnia). Pod obciążeniem robi się jednak zdecydowanie cieplej. W okolicach klawisza Escape odnotowałem 46,2 stopnia Celsjusza, w okolicach przycisku zasilania 51,9.

Jeszcze gorętsza okazała się strona spodnia, gdzie najwyższa zmierzona pirometrem wartość temperatury wyniosła aż 56,4 stopnia. Fragment obudowy był więc na tyle gorący, że trzymanie ultrabooka na kolanach było absolutnie niewskazane. Wolę nie wiedzieć, co się dzieje w ultrabooku HP Envy 6-1040ew, w którym zamontowano dość mocną, dedykowaną kartę graficzną…

Przebiegi na akumulatorze

[block position="inside"]1232[/block]

Ultrabook HP Envy 6-1030ew bardzo dobrze wypada pod względem długości pracy na zasilaniu akumulatorowym. Pracując z dokumentami, przy maksymalnym oszczędzaniu energii, można liczyć na blisko 10 godzin działania z dala od gniazdka. Przeglądanie stron internetowych via WiFi, przy podświetleniu ustawionym na 50% jest możliwe przez prawie 6 godzin.

Oglądać filmy w rozdzielczości HD da się przez niemal 5 godzin, mimo luminacji i głośności audio ustawionych na 100%. Pozytywnie zaskakuje fakt, że HP Envy 6-1030ew wyłączył się dopiero po 3 godzinach testu klasycznego Battery Eatera. To bardzo dobry wynik.

Podsumowanie

Ultrabook HP Envy 6-1030ew to konstrukcja, która zdecydowanie zasługuje na uwagę. Jakość wykonania i użytych materiałów jest bardzo dobra. Piętnastka HP przebija pod tym względem wiele droższych konstrukcji. Dodatkowo projektanci zadbali o naprawdę miły dla oka design, który naprawdę może się podobać. Atutami ultrabooka są system audio, który gra naprawdę dobrze, i wygodna klawiatura.

Pozytywnie zaskakuje też wydajność pamięci masowej. Hybryda w postaci HDD i SSD pozwoliła na osiągnięcie dobrego kompromisu między pojemnością a osiągami. A te ostatnie powinny zadowolić nawet bardziej wymagających użytkowników. Rozmieszczenie portów, gdyby nie zbyt mały ich rozstaw, także nie pozostawia wiele do życzenia, a przebiegi na akumulatorze są bardzo dobre.

Krótko mówiąc, ultrabook HP Envy 6-1030ew ma sporo zalet. Oczywiście nie brakuje też wad. Najpoważniejszą jest matryca, która nie dość, że jest słabej jakości, to jeszcze ma słabe podświetlenie i błyszczącą powłokę. Taka kombinacja utrudnia pracę. Kultura pracy też mogłaby być lepsza, a temperatury obudowy niższe, bo praca z HP Envy 6-1030ew na kolanach nie jest komfortowa.

W HP Envy 6-1030ew daje się też we znaki niska wydajność procesora. Pozostaje liczyć na to, że producent zdecyduje się zastąpić Core i3-2367M układem Core i3-3217U, który jest znacznie szybszy, a kosztuje tyle samo. Poza tym nie mam więcej zastrzeżeń. HP Envy 6-1030ew to jeden z ciekawszych ultrabooków z ekranem 15,6" w tym segmencie cenowym, który dodatkowo świetnie wygląda.

Oceniamy: laptop multimedialny

[block position="inside"]1233[/block]

[plus]wpadający w oko design

[plus]bardzo dobra jakość wykonania i materiałów (dużo lepsza, niż wskazuje na to segment cenowy)

[plus]wygodna klawiatura

[plus]dobrze grający system audio Beats Audio

[plus]smukła i lekka konstrukcja z dużym ekranem

[plus]wydajny podsystem pamięci masowej (HDD [plus] SSD)

[plus]długie przebiegi na akumulatorze

[minus]błyszcząca, słabo podświetlona, kiepska jakościowo matryca

[minus]nie najlepsza kultura pracy

[minus]dość wysokie temperatury obudowy (zwłaszcza pod obciążeniem)

[minus]trudny do utrzymania w czystości, mimo matowego wykończenia

[minus]ograniczona wydajność (wolny procesor)