IKEA otworzyła przedszkole dla mężczyzn. Na pohybel równouprawnieniu!

Australijski oddział IKEA postanowił zniszczyć poprawny politycznie wizerunek tej marki. Ulegając seksistowskim, krzywdzącym stereotypom, wnętrzarska sieć doszła do wniosku, że zakupy – domena kobiet - mogą być dla mężczyzn po prostu nudne. Propozycja rozwiązania tego problemu okazał się dość niecodzienna.

W takim miejscu czas się nie dłuży (Fot. Flickr/Chase N./Lic. CC by-sa)
W takim miejscu czas się nie dłuży (Fot. Flickr/Chase N./Lic. CC by-sa)
Łukasz Michalik

Australijski oddział IKEA postanowił zniszczyć poprawny politycznie wizerunek tej marki. Ulegając seksistowskim, krzywdzącym stereotypom, wnętrzarska sieć doszła do wniosku, że zakupy – domena kobiet - mogą być dla mężczyzn po prostu nudne. Propozycja rozwiązania tego problemu okazał się dość niecodzienna.

Jak wyglądają stereotypowe, męskie zakupy? To zazwyczaj nieskomplikowana czynność – gdy pojawia się jakiś niedobór, należy udać się do sklepu i uzupełnić go. Równie stereotypowe zakupy w wykonaniu kobiety polegają na wycieczce do centrum handlowego, aby zobaczyć, czy jest tam coś ciekawego do kupienia. Trafnie pokazuje to krążący w Sieci od wielu lat obrazek:

Robienie zakupów to sztuka!
Robienie zakupów to sztuka!

Jest to wizja zakupów, której wygłoszenie na corocznej Manifie mogłoby się źle skończyć. IKEA jest jednak potężną firmą – nie ulękła się politycznej poprawności i równościowych pomysłów, stanowiących pewną normę w krajach, chcących uchodzić za cywilizowane.

Sklep IKEA w Sydney uruchomił Manland. Co kryje się pod tą nazwą? Jest to nietypowa forma znanego z dużych sklepów przedszkola, gdzie mamy mogą zostawić swoje pociechy, a same w spokoju zająć się ekscytującymi zakupami.

Manland jest dostosowany do nieco starszych podopiecznych. Zamiast pluszaków, zjeżdżalni i basenu z kulkami, można tam znaleźć gry wideo, piłkarzyki i automaty do gier.

Ikea's daddy daycare: the store introduced man land | Sunrise

Kobiety mogą zostawić tam swoich partnerów i ruszyć na wielkie zakupy bez ryzyka wysłuchowania marudzenia, pytań o udanie się do kas czy uwag, że śliwka to owoc, a nie kolor. Sądzicie, że pomysł warto wdrożyć w innych dużych sklepach?

Źródło: Business Insider

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.