Jak wiele z tego co oglądamy, tak naprawdę nie istnieje? (wideo)
Czyli green screen jest wszędzie. Wszyscy wiedzą, że takie filmy jak „300” korzystały z komputerowych efektów pełnymi garściami. Ale okazuje się, że „Detektyw Monk” wcale nie jest gorszy. Zamieszczone nagranie, pokazuje wiele znanych produkcji przed i po zastosowaniu komputerowej sztuczki.
Czyli green screen jest wszędzie. Wszyscy wiedzą, że takie filmy jak „300” korzystały z komputerowych efektów pełnymi garściami. Ale okazuje się, że „Detektyw Monk” wcale nie jest gorszy. Zamieszczone nagranie, pokazuje wiele znanych produkcji przed i po zastosowaniu komputerowej sztuczki.
W poniższym nagraniu możecie obejrzeć efekty pracy Stargate Studios. Filmowcom bardzo często po prostu nie opłaca się opuszczać studia.
Technologia Chroma Key, czyli kluczowanie koloru już dawno stała się najlepszym przyjacielem producentów filmów. Dzięki niej, są w stanie osiągnąć efekty nieproporcjonalne do poniesionych kosztów. Opłacalność Chroma Key jest dość oczywista, ale to, na jaką skalę jest stosowana robi spore wrażenie.
Filmowcy nie ograniczają się do pojedynczych budynków i scen wybuchów. Coraz częściej technologia służy taniemu zastępowaniu całego tła akcji, łącznie ze statystami, ruchem ulicznym i otaczającą bohaterów przyrodą. Ciekawe czy, a jeżeli tak to kiedy, aktorzy podzielą los ich otoczenia?
Źródło: Dvice