Kiedy rozpoczął się najdłuższy eksperyment naukowy świata?
Dlaczego tak popularnym obiektem badań naukowców są muszki owocówki? Ich istotną cechą jest krótki cykl życia, co pozwala dość szybko zaobserwować zmiany zachodzące w kolejnych pokoleniach. Z muszkami sprawa jest prosta. Problem pojawia się, gdy ktoś chce zbadać, jak w długim okresie zachowuje się coś, co z pozoru niewiele różni się od kamienia. Jak to zrobić?
Dlaczego tak popularnym obiektem badań naukowców są muszki owocówki? Ich istotną cechą jest krótki cykl życia, co pozwala dość szybko zaobserwować zmiany zachodzące w kolejnych pokoleniach. Z muszkami sprawa jest prosta. Problem pojawia się, gdy ktoś chce zbadać, jak w długim okresie zachowuje się coś, co z pozoru niewiele różni się od kamienia. Jak to zrobić?
Pewnego razu Thomas Parnell, profesor fizyki na University of Queensland w Australii, postanowił pokazać swoim studentom, że smoła, pochodna węgla tak twarda, że można rozbijać ją młotkiem, jest w rzeczywistości bardzo gęstą cieczą, płynną w temperaturze pokojowej.
Aby udowodnić swoje stwierdzenie, Thomas Parnell umieścił w szklanym lejku stopioną smołę. Był rok 1927. Po trzech latach dolna część lejka została odkorkowana, umożliwiając cieczy rozlanie się. Naukowiec rozpoczął eksperyment i… czekał.
Pierwsza potwierdzająca jego wykład kropla spadła w 1938 roku. Od tamtego czasu doczekaliśmy się w sumie ośmiu kropel, opadających dość regularnie, zazwyczaj w nieco ponad 8-letnich odstępach. Ostatnia, jak do tej pory, kropla spadła 17 kwietnia 2014 roku, po rekordowym, 14-letnim okresie oczekiwania.
W 2005 roku Thomas Parnell otrzymał za swój eksperyment pośmiertnie (zmarł w 1948 roku, po upadku zaledwie drugiej kropli) nagrodę Ig Nobla. Doświadczenie z kapiącą smołą jest – jak na razie – najdłuższym udokumentowanym eksperymentem naukowym w dziejach. Dzięki transmisji z kamery internetowej można go śledzić na specjalnie udostępnionej w tym celu stronie.