Koniec atomowych Niemiec. Reaktory za Odrą nie działają

Koniec atomowych Niemiec. Reaktory za Odrą nie działają

Niemcy wyłączyli ostatnie reaktory atomowe
Niemcy wyłączyli ostatnie reaktory atomowe
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
15.04.2023 15:14, aktualizacja: 15.04.2023 16:05

Niemiecka era atomowa dobiegła końca. Po ponad 60 latach, pozyskiwania energii z reakcji termojądrowych, nasi zachodni sąsiedzi postanowili tego zaprzestać. 15 kwietnia 2023 roku produkcja energii atomowej stała się dla nich przeszłością.

W sobotę, 15 kwietnia, Niemcy wyłączyli trzy ostatnie działające reaktory atomowe. Isar II, Emsland i Neckarwestheim II przestały produkować energię. Teraz pora na wielkie sprzątanie po niemieckiej erze atomowej.

Energia atomowa w Niemczech

Energia atomowa była pozyskiwana przez Niemców od 1961 roku. Wtedy uruchomiony został pierwszy komercyjny reaktor Kahla, a w kolejnych latach powstawały kolejne elektrownie tego typu. W latach 90. XX wieku 17 reaktorów wytwarzało jedną trzecią produkcji energetycznej kraju.

Eksploatacja energii atomowej na większą skalę okazała się niemożliwa, głównie z powodów politycznych. Początkowo elektrowniom atomowym na przeszkodzie stanął zadomowiony w niemieckiej energetyce sektor węglowy, a w kolejnych dekadach urosła konkurencja w postaci energii słonecznej i wiatrowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 2022 roku to energia z OZE wygrała za Odrą. Elektrownie jądrowe dostarczały Niemcom zaledwie 6% całkowitej produkcji, podczas gdy wiatr i słońce aż 44%. W pierwszym kwartale 2023 roku trzy ostatnie reaktory atomowe stanowiły 5% zysku dla bilansu energetycznego Niemiec.

Powody niemieckiej rezygnacji z elektrowni atomowych

Pomysł na całkowitą rezygnację z atomu miał za Odrą swoich zwolenników już w latach 70., ale najmocniejszych argumentów dostarczyła im dopiero katastrofa w japońskiej Fukushimie. W 2011 roku funkcjonowanie eksploatowanych od dziesięcioleci reaktorów zaczęło być postrzegane za niebezpieczne.

Modernizację wykluczyły potrzeby finansowe energetyki ze źródeł odnawialnych. To one mają stać się drogą do zerowej emisji gazów cieplarnianych w sektorze energetycznym, którą Niemcy chcą osiągnąć do 2045 roku.

Wykluczenie atomu miało stać się faktem już w 2022 roku, ale systematyczną dezaktywację kolejnych reaktorów wstrzymał kryzys energetyczny w Europie. Zagrożenie niedoborami surowców skłoniło Niemców do czasowego wstrzymania restrukturyzacji, do której powrócili w tym roku.

Niemieckie problemy po wyłączeniu reaktorów atomowych

Decyzja o rezygnacji z energii atomowej jest jednak kontrowersyjna. Według badań popiera ją zaledwie 28% społeczeństwa, ale zwolennicy energetyki ze źródeł odnawialnych mają aktualnie mocniejszy głos polityczny.

Eksperci też nie są jednogłośni. Niektórzy postrzegają ją jako korzystną, ale część zwraca uwagę, że pozbycie się sektora atomowego nie jest rozsądne i zeszłoroczny kryzys dobitnie to udowodnił. Wyłączenie reaktorów atomowych to dla nich uzależnienie niemieckiej energetyki od gazu i węgla.

Wielu Niemców martwi też kwestia środowiska naturalnego oraz koszty. Dezaktywacja elektrowni atomowej to nie tylko wyłączenie reaktora. Zakończenie niemieckiej ery atomowej będzie procesem trwającym mniej więcej tyle samo, co jej dotychczasowa kariera.

"Przed nami jeszcze co najmniej kolejne 60 lat, które będą nam potrzebne na demontaż i długoterminowe bezpieczne składowanie odpadów."

Wolfram Koenigszef Federalnego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Gospodarki Odpadami Jądrowymi.

Największym wyzwaniem będą wysoko radioaktywne odpady. Stałe i bezpieczne miejsce ich składowania musi powstać do 2031 roku, a mowa jest o około 1900 beczkach.

Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)