Lodówka bez prądu. Rewolucyjny wynalazek naukowców z MIT
Czym zastąpić tradycyjne, zasilane elektrycznością lodówki? Badacze z Massachusetts Institute of Technology opracowali metodę chłodzenia, wykorzystującą elementarne zasady fizyki. Parowanie i promieniowanie, w połączeniu z odpowiednimi materiałami sprawiają, że pasywne urządzenie chłodzące faktycznie działa.
21.09.2022 | aktual.: 22.09.2022 09:38
Opracowana przez MIT lodówka bez prądu pozwala na obniżenie temperatury chłodzonych obiektów o ponad 10 stopni Celsjusza. Urządzenie ma formę panelu, złożonego z trzech warstw o różnych właściwościach.
Dolną warstwę stanowi materiał przypominający lustro, odbijający światło słoneczne i chroniący chłodzony przedmiot przed ogrzewaniem przez promieniowanie podczerwone.
Nad nim umieszczono warstwę porowatego hydrożelu – gdy jest podgrzewany, zawarta w nim woda odparowuje i trafia do górnej warstwy. Jest nią aerożel, którego główną funkcją jest izolacja termiczna, chroniąca przed przedostawaniem się ciepła z otoczenia do niższych warstw.
Lodówka bez prądu
Zdaniem badaczy, wszystkie elementy takiego urządzenia są tanie i łatwo dostępne. Wszystkie – z wyjątkiem kluczowego hydrożelu, którego produkcja jest na razie bardzo kosztowna. Obniżenie kosztów tego elementu jest niezbędne dla dalszego rozwoju pasywnego chłodzenia.
Gdy uda się rozwiązać ten problem, cała obsługa będzie sprowadzać się do okresowego uzupełniania wody w warstwie hydrożelu. Do czego może przydać się pasywne chłodzenie? Choć trudno założyć, że niebawem całkowicie zastąpi znane nam lodówki, może być ich ważnym substytutem w warunkach, gdzie nie ma infrastruktury energetycznej.
W takiej sytuacji pomysł MIT pozwala na znaczne wydłużenie czasu przechowywania żywności – od 40 proc. (dla mokrych produktów) do nawet trzykrotnie dłuższego czasu przechowywania dla produktów suchych.
Tańsza klimatyzacja
Wynalazek, poza przedłużeniem czasu przechowywania żywności, może stanowić także wartościowe uzupełnienie instalacji klimatyzacyjnych, wspomagając ich pracę np. poprzez wstępne schłodzenie wody, używanej następnie do chłodzenia pomieszczeń czy budynków. Pozwoli to na obniżenie zużycia prądu, którego ceny, jak podaje Wirtualna Polska, rosną w bardzo szybkim tempie.
Warto zauważyć, że pomysł, aby chłodzić bez prądu, wcale nie jest nowy. Już setki lat temu Persowie budowali kanaty – podziemne kanały z wodą – które w połączeniu z odpowiednią konstrukcją budynków zapewniały efektywne chłodzenie wnętrz domów.
Łukasz Michalik, dziennikarz Gadżetomanii