Magazyn energii na górze Żar sukcesem. PGE omawia wyniki

PGE Energia Odnawialna chwali się wynikami trwających półtora roku testów magazynu energii zbudowanego na górze Żar. Potwierdzono, że tego typu instalacje mogą świadczyć usługi systemowe, regulując pracę sieci dystrybucyjnych średniego napięcia.

Rozwój odnawialnych źródeł energii wymaga też inwestowania w sieci przesyłowe i dystrybucyjne. Jednym ze sposobów na poprawę parametrów sieci, jest włączanie do niej magazynów energii. PGE Energia Odnawialna ogłosiła sukces projektu badawczego, który był realizowany przez magazyn energii na górze Żar.

PGE poinformowało, że trwające półtora roku testy zakończyły się sukcesem i potwierdziły, że tego rodzaju instalacje mogą świadczyć usługi systemowe, zwiększając elastyczność pracy współpracujących z nimi obiektów i stabilizując pracę sieci dystrybucyjnych średniego napięcia. O uruchomieniu magazynu na górze Żar informowaliśmy w 2021 r. na łamach Gadżetomanii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Magazyn energii, o którym mowa, cechuje się mocą 500 kW i pojemnością użytkową 750 kWh. Powstał obok należącej do PGE farmy fotowoltaicznej. Na magazyn składają się dwa kontenery z układami bateryjnymi w technologii NMC (litowo-niklowo-mangezowo-kobaltowe) i przekształtniki AC/DC. Oprócz tego w magazynie znalazła się stacja transformatorowa nN/SN.

W trakcie półtorarocznych testów sprawdzano m.in. możliwość współpracy magazynu z farmą fotowoltaiczną, a także wpływ instalacji na parametry sieci dystrybucyjnej. W przyszłości magazyn energii będzie można wykorzystać w innych projektach badawczych, jako obiekt symulujący pracę innych aktywów spółki, takich jak np. elektrownia szczytowo-pompowa.

PGE planuje do 2030 r. wybudować magazyny energii o łącznej mocy co najmniej 800 MW. Największy projekt ma powstać w Żarnowcu. Jego planowana moc to 205 MW. PGE EO ma zamiar uruchamiać podobne obiekty przy swoich farmach wiatrowych. Budowa licznych magazynów energii ma być konieczna ze względu na rozwój energetyki opartej o OZE. Wynika to z faktu, że produkcja energii z wiatraków czy fotowoltaiki jest zależna od warunków atmosferycznych i konieczne staje się dodatkowe stabilizowanie sieci.