Masz fotowoltaikę na dachu? Ignorowanie tego przepisu może skończyć się pożarem
W Polsce trwa boom na energię odnawialną. W samym maju tego roku powstało aż 29,5 tys. instalacji fotowoltaicznych. Eksperci ostrzegają, że jej niewłaściwy montaż może skończyć się pożarem. Aby uniknąć problemów, należy stosować się do istniejących przepisów, które niestety wciąż bywają ignorowane.
06.09.2021 | aktual.: 08.03.2022 13:49
O niebezpieczeństwie związanym z instalacjami fotowoltaicznymi pisaliśmy już niejednokrotnie. Gwoli przypomnienia Krzysztof Dorynek z firmy Znshine Solar w rozmowie z Onetem wskazywał, że moduły fotowoltaiczne powinny być montowane w odległości 10 centymetrów od dachu.
Tymczasem większość dostępnych na naszym rynku konstrukcji pozwala na uzyskanie około 5 centymetrów odstępu od dachu. Co za tym idzie, około 90 procent Polaków ma niepoprawnie zainstalowane panele fotowoltaiczne. Taki stan rzeczy może przyczynić się do powstawania pożarów.
Warto też zauważyć, że najczęściej spotykaną przyczyną występowania pożarów instalacji są niewłaściwe połączenia między modułami. Wszystkiemu winne są słabej jakości złącza MC4, jak również fakt, że instalatorzy czasami po prostu chodzą na skróty i ignorują istniejące przepisy.
Instalacje fotowoltaiczne mogą być źródłem pożaru
"Jak każda instalacja elektryczna fotowoltaika może stać się źródłem pożarów, do których przyczyniają się również np. błędy instalacyjne czy brak serwisowania. Między innymi dlatego warto zadbać o odpowiednie zabezpieczenia dachów i poddaszy" – wskazuje w rozmowie z Newserią Monika Hyjek, ekspertka ds. bezpieczeństwa pożarowego ze Stowarzyszenia NIzO.
Na montaż paneli na dachach decyduje się coraz więcej właścicieli domów jednorodzinnych. Niestety poziom wymaganych przepisami zabezpieczeń przeciwpożarowych od lat pozostaje w ich przypadku niezmieniony. Eksperci Stowarzyszenia na rzecz bezpieczeństwa pożarowego NIzO (Nie Igraj z Ogniem) alarmują, że może to skończyć się pożarem.
"Popularność fotowoltaiki pociąga za sobą również wzrost liczby pożarów od takich instalacji. Musimy mieć bowiem świadomość, że instalacje fotowoltaiczne, tak samo, jak każde inne instalacje elektryczne, mogą być źródłem pożaru. Przyczyną tego są najczęściej błędy montażowe lub też uszkodzenia, które powstały na etapie użytkowania takich instalacji" – wyjaśnia ekspertka.
Przepis na bezpieczną instalację
Problem w tym, że przepisy techniczno-budowlane zwalniają właścicieli domów jednorodzinnych z wielu przepisów dotyczących bezpieczeństwa pożarowego. "Przepisy techniczno-budowlane niestety nie stawiają żadnych wymagań szczegółowych dla dachów, na których stoi instalacja fotowoltaiczna, jednakże jest ogólny przepis, dzięki któremu nasz dach może być bezpieczny nawet z instalacją fotowoltaiczną" – dodaje Hyjek.
Ekspertka wskazuje jednak przepis ogólny, "który nakazuje oddzielenie palnej konstrukcji lub palnego przekrycia od wnętrza budynku przegrodą, która ma odpowiednią klasę odporności ogniowej, niezależnie od tego, czy na takim dachu stoi instalacja fotowoltaiczna, czy nie".
"Paragraf 219 ustęp 2 tzw. warunków technicznych nakazuje oddzielenie palnej konstrukcji i palnego przekrycia dachu przegrodą o klasie odporności ogniowej EI 30 w budynkach niskich i EI 60 w budynkach średniowysokich i wysokich" – wskazuje agencja Newseria.
Wspomniany przepis dotyczy wszystkich budynków, w których poddasze użytkowe przeznaczone jest na cele mieszkalne lub biurowe. Jego prawidłowa realizacja może opóźnić powstanie potencjalnego pożaru, a tym samym zapewnia czas na zawiadomienie straży pożarnej i rozpoczęcie akcji gaśniczej. Natomiast mieszkańcom gwarantuje dodatkowe minuty na ewakuację.