Metafizyka syntezatora ANS. Jak działał niesamowity radziecki wynalazek?
W 1938 roku radziecki inżynier Jewgienij Murzin, zafascynowany twórczością Skriabina, opracował syntezator o iście ezoterycznym charakterze.
02.09.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 1938 roku radziecki inżynier Jewgienij Murzin, zafascynowany twórczością Skriabina, opracował syntezator o iście ezoterycznym charakterze.
Każdy, kto widział „Stalkera” Andrieja Tarkowskiego, z pewnością zwrócił uwagę na muzykę Edwarda Artemiewa. Została częściowo skomponowana przy użyciu syntezatora ANS – jednego z najbardziej fascynujących wynalazków w historii muzyki elektronicznej.
Ta obfituje w niesamowitości, jednak ANS jest szczególnym przypadkiem. Nie był bowiem zwykłym instrumentem, a dźwiękowym laboratorium alchemika. Wynalazek inżyniera Jewgienija Murzina, którego budowa trwała aż 20 lat, opiera się na zmianie obrazu w dźwięk (na zasadzie nieco zbliżonej do działania opracowanego w 1957 Oramicsa).
Эдуард Артемьев ANS synthesizer
[solr id="gadzetomania-pl-305287" excerpt="0" image="0" _url="http://gadzetomania.pl/5006,zhakuj-sie-sam" _mphoto="sycust-305287-270x133-3085c5ee15.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4302[/block]
Zasada działania ANS jest dosyć skomplikowana, najważniejsze jednak, że jest to instrument fotoelektryczny, w którym rolę zapisu nutowego pełnią rysunki, wykonane przez użytkownika instrumentu na płytce pokrytej czarnym, nieprzepuszczającym światła werniksem.
Wzory, abstrakcyjne albo całkiem realistyczne, dają po zeskanowaniu przez syntezator zaskakujące rezultaty. Po umieszczeniu płytki w przetworniku fotoelektrycznym przez wzór wyryty w werniksie przenika światło – a syntezator dokonuje transkrypcji rysunku na dźwięki o różnej częstotliwości.
Co w tym takiego ezoterycznego? Nie tylko fakt, że niektóre z dźwiękowych odczytów rysunku przypominały ludzki głos. Przede wszystkim – myśl Aleksandra Nikołajewicza Skriabina, która zainspirowała Murzina do budowy tej niesamowitej konstrukcji i od którego inicjałów pochodzi nazwa syntezatora.
Ten rosyjski kompozytor nadał muzyce początku XX wieku ezoteryczne oblicze. Zafascynowany teozofią – popularnym na przełomie stuleci nurtem duchowości, oraz badaniami nad synestezją przenosił swoje zainteresowania na grunt muzyki. Interesowały go zależności między ludzkimi zmysłami.
Na potrzeby swojej najsłynniejszej kompozycji „Prometeusz: Poemat Ognia” zbudował tastiéra per luce – instrument, w którym poszczególne tony odpowiadały kolorom. Ideę zaczerpnął w pism teozoficznych, w których dźwięki i kolory korespondowały z poszczególnymi cechami i wartościami, takimi jak dusza czy rozum.
Nigdy niedokończone dzieło Skriabina, „Mysterium”, miało być całkowicie synestetyczną kompozycją, w której oddziaływać na odbiorcę i na siebie nawzajem miały dźwięk, kolor, ruch i zapach. Premiera „Mysterium” miała odbyć się u stóp Himalajów, trwać tydzień, a jej finał miał zbiec się w czasie z końcem świata – momentem, w którym ludzkość wejdzie na nowy, szlachetniejszy poziom istnienia (to kolejna myśl teozoficzna, zaczerpnięta z „Tajemnej Doktryny” Heleny Bławatskiej). Pracę nad tym imponującym przedsięwzięciem przerwała śmierć Skriabina.
Scriabin's Prometheus: Poem of Fire
[solr id="gadzetomania-pl-303802" excerpt="0" image="0" _url="http://gadzetomania.pl/5135,gwiazdy-krzycza-gdy-sa-pozerane-przez-czarne-dziury" _mphoto="scientists-hear-scream-a-5f1897d.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4303[/block]
Idee kompozytora pozostały jednak żywe. W latach 60. Bułat Galajew uzyskał zgodę od władz ZSRR na założenie Instytutu Estetyki Eksperymentalnej „Prometeusz” w Kazaniu. Choć oficjalnie Instytut miał przysłużyć się sprawie radzieckiej kosmonautyki, to przy okazji prowadził badania nad synestezją i konstrukcją „instrumentu świetlnego”, nad którym pracował niegdyś Skriabin. Tak oto nieprzyjazny przecież wszelakim przesądom, postępowy Związek Radziecki przyczynił się do realizacji metafizycznych idei.
A ANS? Dzisiaj jedyny jego egzemplarz można podziwiać w moskiewskim Instytucie Termena. Artemiew i inni doskonali kompozytorzy radzieccy nie byli ostatnimi, którzy korzystali z tego niezwykłego instrumentu.
W roku 2003 brytyjski duet elektroniczny Coil, złożony z wybitnych (i, co nie jest bez znaczenia, zafascynowanych okultyzmem) muzyków nagrał album „ANS”, w całości skomponowany na wynalazku Murzina.