Montujesz fotowoltaikę? Możliwe, że nie będzie działać
Fotowoltaika w Polsce nie rozwija się we właściwy sposób. Przyrost mocy zainstalowanych jest duży, lecz zaniedbania dotyczą infrastruktury. W wyniku takich problemów coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których wydawane są odmowne decyzje w sprawie przyłączania instalacji do sieci.
16.05.2023 07:05
Instalacje fotowoltaiczne stały się w Polsce bardzo popularne. Jest to skutek wprowadzenia w życie programu Mój Prąd, który funkcjonuje od 2019 r. i pozwala na pozyskanie środków na montaż przydomowej mikroinstalacji fotowoltaicznej. Niestety rozproszona energetyka stanowi duże wyzwanie dla infrastruktury energetycznej.
Zbyt wolna modernizacja sieci przesyłowych powoduje, że kolejne instalacje fotowoltaiczne przyczyniają się do zwiększania napięcia elektrycznego w sieci. To zaś powoduje, że fotowoltaika się wyłącza. Wynika to z faktu, że inwertery mają wbudowane zabezpieczenie, które uniemożliwia ich pracę, gdy wartość napięcia osiągnie określony próg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Falowniki wyłączają się, gdy średnia wartość napięcia wynosi 253 V przez dziesięć minut. Gdy napięcie przekracza wartość 264 V, falownik wyłącza się od razu. Takie sytuacje można zaobserwować coraz częściej, czasem wystarczy, że w danym regionie pracuje kilka instalacji fotowoltaicznych.
Mimo to nadal nie wydaje się, że problem wzbudził odpowiednio duże zainteresowanie ze strony rządzących. Jak czytamy w serwisie portalsamorzadowy.pl, do 2030 r. w polską energetykę trzeba będzie zainwestować 260 mld euro. Według wiceministra klimatu i środowiska, Adama Gouibourge-Czetwertyńskiego 90 proc. tej kwoty zostanie pokryte ze środków krajowych i unijnych, a także z finansowych mechanizmów budowy morskich elektrowni wiatrowych i tzw. rynku mocy.
- Środki unijne na inwestycje w energetykę będą pochodzić z Krajowego Programu Odbudowy (KPO), unijnej polityki spójności, czyli z programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko oraz z Funduszu Modernizacji -mówił Guibourge-Czetwertyński podczas posiedzenia sejmowej Podkomisji ds. restrukturyzacji energetyki.
Ze wspomnianych programów ma pochodzić 43 mld euro na inwestycje w polską energetykę. Do tego należy dodać środki w unijnych programach regionalnych. Ponadto powstać ma Fundusz Transformacji Energetyki, do którego ma trafiać 40 proc. pieniędzy ze sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla, co miałoby oznaczać budżet na poziomie ok. 100 mld zł. Z UE Polska otrzyma 30 mld euro (w dużej mierze w formie pożyczek) z czego 4 mld na potrzeby budowy systemów ciepłowniczych.
Środki będą też przeznaczane na programy związane z modernizacją budynków. Budżet popularnego Czystego Powietrza wyniesie ponad 7 mld euro. Z kolei to, co obecnie zdaje się kuleć najmocniej, czyli infrastruktura związana z przesyłem i dystrybucją energii nie będzie finansowane dużymi kwotami w porównaniu do tych, które wymieniono wcześniej. Na dystrybucję przekazanych zostanie 2,5 mld euro (linie niskiego i średniego napięcia), a na przesył (linie wysokiego napięcia) 1 mld euro.
Fotowoltaika nie jest przyłączana do sieci
Problemy infrastrukturalne utrudniają rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce. Krzysztof Tchórzewski, były minister energii, podkreślił wagę modernizacji sieci energetycznych. Mówił, że już teraz problemy z przyłączaniem instalacji fotowoltaicznych do sieci spotyka się z odmowami i dotyczy to również tych osób, które chcą budować przydomowe instalacje, a nie tylko właścicieli farm fotowoltaicznych. Wynika to z nadmiernego obciążenia sieci. Krzysztof Tchórzewski powiedział, że niektóre osoby spotykają się z odmową w kwestii możliwości przyłączenia instalacji fotowoltaicznej i wracają od operatora z informacją, że będzie to możliwe np. za dwa lata.
- Z danych napływających do naszej podkomisji wynika, że już prawie 50 proc. wniosków o przyłączenie do sieci takich instalacji spotyka się z odmową. I w niektórych miejscach ten problem jest spotęgowany - mówił Tchórzewski.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii