Nie wiesz, jak zarobić na graniu w FPS‑y? Nowa praca dla wirtualnych wymiataczy
Nie od dziś wiadomo, że zawodowy żołnierz, specjalista w swoim fachu, może całkiem nieźle zarobić. Podobnie jest w wypadku ochroniarzy dbających o życie najbogatszych i najpopularniejszych sław świata. Okazuje się, że podobna praca wcale nie jest zarezerwowana jedynie dla osób mogących pochwalić się wyśmienitymi warunkami fizycznymi. Zarabiać można również w grach!
Nie od dziś wiadomo, że zawodowy żołnierz, specjalista w swoim fachu, może całkiem nieźle zarobić. Podobnie jest w wypadku ochroniarzy dbających o życie najbogatszych i najpopularniejszych sław świata. Okazuje się, że podobna praca wcale nie jest zarezerwowana jedynie dla osób mogących pochwalić się wyśmienitymi warunkami fizycznymi. Zarabiać można również w grach!
W serwisie Fivesquids pojawiło się niedawno ogłoszenie, w którym użytkownik o nicku TobySmith stwierdził, że w zamian za odpowiednie wynagrodzenie może zaoferować... ochronę w grach na Xboxa 360.
Będę Twoim własnym ochroniarzem przez 30 minut w grach na Xboxa, takich jak Call of Duty 4, Call od Duty Black Ops, Halo Reach, Battlefield 3 lub Battlefield Bad Company 2.
TobySmith zaoferował swoją pomoc w odwracaniu uwagi przeciwników od ochranianego gracza, a nawet oddania własnego, wirtualnego życia za dobry wynik swojego zleceniodawcy. Co więcej - 30 minut oferowane w ogłoszeniu to czas gry, w który nie wlicza się czasu koniecznego na dołączenie do rozgrywki.
Na etacie wirtualnego obrońcy można zarobić 10 funtów na godzinę (w przeliczeniu ponad 50 zł). Trzeba przyznać, że to bardzo kusząca stawka. Zarobki w granicach 1600 funtów miesięcznie to marzenie dla wielu mieszkańców naszego kraju. Pytanie tylko, czy zapaleni gracze faktycznie potrzebują ochroniarzy.
Źródło: ohgizmo