Niezbędnik imprezowicza: najlepsze gadżety na imprezę w plenerze
Zbliżają się dni twojego miasta? A może wybierasz się na koncert lub inną imprezę masową? Te gadżety sprawią, że będziesz bawić się bezpieczniej.
18.08.2016 | aktual.: 10.03.2022 09:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W plenerze czyhają zagrożenia, zwłaszcza na imprezach masowych. Kradzież telefonu, zgubienie portfela, wreszcie: obudzenie się w dziwnych okolicznościach i nieznanym miejscu. Jak temu wszystkiemu zapobiec? Za pomocą gadżetów, oczywiście! Technologia pomaga w każdej sytuacji, a zatem jeśli kroi się zabawa, możesz rozważyć nabycie takich oto interesujących sprzętów.
Code Wallet – portfel jak sejf
To nie tyle portfel, co przenośny sejf do przechowywania kosztowności. Dosłownie. Właśnie takim mianem określają go twórcy. Francuski wynalazek wykonany z aluminium i polikarbonatów zamykany jest na szyfrowany zamek. Wewnątrz znajdują się przegródki na banknoty i dwanaście kart kredytowych.
Użycie szyfru zapobiega kradzieży pieniędzy z portfela zostawionego np. na sklepowej ladzie – nikt nie wykorzysta chwili twojej nieuwagi. Na imprezach masowych znacznie ważniejsza jest jednak możliwość blokowania RFID. Dzięki niej niemożliwe jest sczytanie karty i wykonanie transakcji zbliżeniowej poprzez przyłożenie skanera do kieszeni.
Gadżet francuskiej firmy Ögon kosztuje 89 euro.
TrackR – niczego już nie zgubisz
Moshowanie w miejskim parku na koncercie Perfectu może się źle skończyć. W jednej chwili skaczesz na plecy łysego partnera w tańcu, w drugiej zostajesz przez kogoś przygnieciony. Ćwieki z pieszczochy rozcinają ci usta, walisz głową o barierkę i budzisz się w ambulansie. Ratownik mówi, żebyś przygotował dokumenty, ale ty nie możesz znaleźć portfela. Kto ani razu tego nie doświadczył?
Zgubienie cennego przedmiotu to już nie problem – dzięki TrackRowi, czyli małemu nadajnikowi, który można włożyć do portfela lub przyczepić do telefonu. Ogólne położenie przedmiotu zobaczysz na mapie, zaś znalezienie igły w stogu siana jest możliwe dzięki sygnałowi dźwiękowemu, który informuje, jak blisko znajdujesz się przedmiotu.
Pojedynczy TrackR kosztuje niecałe 30 dolarów, choć można zaoszczędzić, kupując więcej sztuk naraz.
BACtrack Mobile – nie spij się z zaskoczenia
Przenośny alkomat to żadna nowość – można taki kupić nawet w większym markecie. Ciekawym wariantem tego urządzenia jest BACtrack Mobile, czyli alkomat współpracujący ze smartfonem oraz smartwatchami z iOS. Jak twierdzą twórcy, jego dokładność jest równa policyjnym urządzeniom. Ciekawsze są jednak inne funkcjonalności.
Aplikacja BACtrack wyświetla wynik pomiaru, a także oblicza, po jakim czasie promile się wyzerują. To przydatna opcja, dzięki której wiesz, kiedy będziesz mógł znów usiąść za kierownicą. Pomiary można też zapisywać, co pozwala śledzić wpływ spożycia alkoholu na sen czy kondycję. Wreszcie: program umożliwia łatwiejsze zamówienie Ubera, co jest przydatne, jeśli jesteś tak zniszczony, że nie potrafisz skorzystać z głównej aplikacji.
Za to cudo zapłacisz stówkę. Niestety w dolarach.
Sonic Decanter – każde wino smakuje lepiej
Gustujesz w winie? Niezbyt drogim winie, pitym pod drzewkiem albo na ławeczce w ciemniejszym zakątku parku? Ten gadżet sprawi, że zacznie ono smakować jak trunek lepszej klasy.
Sonic Decanter wykorzystuje drgania naddźwiękowe, aby wywołać w cieczy zmiany chemiczne podobne do tych, które następują w wyniku starzenia się wina. Dzięki temu napój ma stać się bardziej aromatyczny, zyskać głębszy smak i zmniejszyć zawartość tanin, czyli związków chemicznych, przez które wino smakuje cierpko.
Według Gizmodo i Timesa działa to całkiem dobrze. Smak poprawia się po kilkunastu minutach. Trunek należałoby przygotować przed imprezą, ale sądząc po ilości młodych ludzi, którym podczas masówek coś szklanego obija się w plecaku, nie byłby to większy problem. Organizację mają opanowaną do perfekcji.
Za gadżet trzeba zapłacić 249 dolarów.
ChildTrac z funkcją Fall Alert – znajdą cię, gdzie upadłeś
ChildTrac to lokalizator stworzony z myślą o dzieciach, ale według producenta sprawdza się także w przypadku osób starszych. Naszym zdaniem zdałby egzamin także na Dniach Zawiercia – ze względu na bardzo przydatną, wykorzystującą żyroskop funkcję Fall Alert. Jeśli urządzenie wykryje nagły upadek, wysyła na określony wcześniej numer informację z prośbą o pomoc. Zawsze można też skorzystać z przycisku wzywającego ratunek.
Rzecz kosztuje niemało, bo prawie 230 dolarów, ale jeśli wśród znajomych jesteś znany jako Koczownik, może się okazać, że to trafiona inwestycja.
WA HH Quantum Sensations – sztachnij się alkoholem
Niestety ten gadżet nie jest już produkowany, a szkoda. Byłby idealny na plenerowe imprezy.
Załóżmy, że nie masz czasu. Możesz wpaść na imprezę tylko na chwilę. Po kwadransie musisz pędzić na nocną zmianę. Spray Quantum Sensations pozwoliłby ci błyskawicznie upić się i równie szybko wytrzeźwieć. Opracowany przez naukowca Davida Edwardsa gadżet to inhalator, który wtryskuje do ust alkoholową chmurkę i przynosi natychmiastowe efekty. Przez chwilę można dzięki niemu poczuć się kompletnie pijanym. Po paru minutach efekt ustępuje, a w krwi nie ma ani śladu alkoholu.
Wyprodukowano tylko kilkaset tysięcy sztuk Quantum Sensations. Urządzenie kosztowało ponad 100 euro i przez chwilę było dość popularne w Paryżu, gdzie znajdował się oferujący je sklep. Najwyraźniej jednak imprezowicze stwierdzili, że więcej przyjemności, niż natychmiastowe upojenie, daje niespieszne picie alkoholu.
Spróbujcie to komuś powiedzieć na juwenaliach.