Odejście od węgla w energetyce. To nie takie proste

Odejście od węgla w energetyce. To nie takie proste

Elektrownia węglowa Walsum w Niemczech
Elektrownia węglowa Walsum w Niemczech
Źródło zdjęć: © Getty Images | Ying Tang/NurPhoto
04.08.2023 13:43

Transformacja energetyczna wydaje się koniecznością, przynajmniej z perspektywy trendów w gospodarce. Odnawialne źródła energii zyskują popularność, ale nie są w stanie zastąpić konwencjonalnych elektrowni.

Energetyka coraz śmielej żegna się z konwencjonalnymi elektrowniami. Na świecie powstają kolejne inwestycje bazujące na odnawialnych źródłach energii, wiele krajów energię pozyskuje z elektrowni jądrowych, a zakłady wykorzystujące węgiel są zastępowane elektrowniami gazowymi. Polska energetyka węglem stoi, a powoli pojawia się w niej coraz większy udział OZE. Fotowoltaika i elektrownie wiatrowe nie zastąpią jednak stabilnych źródeł węglowych.

Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, mówi w rozmowie z serwisem wnp.pl, że do 2045 r. zużycie energii elektrycznej na świecie ma wzrosnąć o ok. 20 proc. Oznacza to, że nowe źródła energii niekoniecznie muszą być w stanie bezpośrednio zastępować te, z których korzystaliśmy dotychczas, wszak mimo zmniejszenia zużycia energii przez poszczególne urządzenia, sumarycznie potrzebujemy jej coraz więcej. Utrudnia to prowadzenie transformacji energetycznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Polska to robi i to nawet z wyprzedzeniem, gdyż w roku ubiegłym dostawy energii z OZE przekroczyły 18 procent. My stajemy natomiast przed dylematem gruntownej zmiany strukturalnej w energetyce - przypomina Markowski.

- Liczymy przy tym - zbyt optymistycznie - na energetykę jądrową, zupełnie nie uwzględniając samoczynnych wyłączeń w energetyce konwencjonalnej, czego będziemy świadkami w energetyce opartej na węglu kamiennym i brunatnym (chociażby ze względu na zmniejszoną sprawność energetyczną oraz coraz to bardziej rygorystyczne parametry ekologiczne) - dodaje.

Jego zdaniem w Polsce powinniśmy przyjąć nadrzędną doktrynę, która mówi, że elektrownie wyłączamy dopiero wtedy, gdy zbudujemy dla nich alternatywę. W innym razie energii w kraju może brakować.

- Wyłączenia, które dokonują się samoistnie, spowodują u nas poważny kłopot w dostawach energii, czego najlepszym dowodem pierwsze półrocze bieżącego roku, kiedy to po raz pierwszy w historii staliśmy się importerem energii netto - podkreśla były wiceminister gospodarki.

Energetykę należy budować na zasadzie: jak najwięcej generacji z OZE, które jednak wymagają ubezpieczenia. Pewnym źródłem energii wtedy, gdy nie wieje i nie świeci słońce, są konwencjonalne elektrownie.

- Na razie bez węgla brunatnego w produkcji energii elektrycznej system nie wydoli. Zwiększa się generacja z OZE, zasoby odkrywek się kurczą. ale generacja z paliw stałych i gazu ziemnego pozostaje znacząca dla systemowych potrzeb regulacyjnych - komentuje Herbert Leopold Gabryś, były wiceminister przemysłu.

W Polsce ok. 70 proc. energii elektrycznej pochodzi z węgla, 20 proc. ze źródeł odnawialnych i ok. 7 proc. z gazu ziemnego. Trudno będzie nam więc zastąpić węgiel innym stabilnym źródłem energii. I nie jest to problem tylko w Polsce - zużycie węgla na świecie wzrosło w 2022 r. o 3,3 proc., osiągając rekordowy poziom 8,3 mld ton. Jednak z powodu specyfiki naszej energetyki, nie mamy zbyt wielu możliwości szybkiej rezygnacji z węgla.

- Mogą to być elektrownie jądrowe, lecz to u nas to odległa przyszłość i nie wiadomo, czy ich budowa w ogóle będzie zrealizowana. Mogą to też być elektrownie gazowe, ale perturbacje na gazowym rynku nie nastrajają optymistycznie. A zatem zostają nam tylko elektrownie węglowe - twierdzi Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej w rozmowie z WNP.pl.

Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)