Rewolucja na polskim niebie. Dron szybszy od samochodu
Pandemia okazuje się być przełomowa w kontekście dronów. Latające obiekty udowadniają, że mogą wspomóc skuteczniej niż "tradycyjne" pojazdy.
PAŻP ujawniła, że w dniach 14-21 grudnia odbyła się seria testowych lotów transportowych realizowanych przez polską spółkę Farada we współpracy z agencją - pisze serwis wnp.pl.
Loty odbyły się na trasach pomiędzy Warszawą a szpitalami w Pułtusku, Sochaczewie oraz Otwocku. Pierwsze dwa przeloty zajęły 45 minut. W tym czasie dron pokonał 60 km, poruszając się z prędkością 90 km/h.
PAŻP informuje, że dron zrobił to "o połowę szybciej niż samochód". Według Google Maps droga z Warszawy do Pułtuska zajmuje ok. godziny - ale wiadomo, że wiele zależy od pory dnia i natężenia ruchu.
Do tego dochodzi jeszcze lot do Otwocka, który trwał raptem kwadrans.
To najbardziej skomplikowane pod względem operacyjnym przedsięwzięcie z wykorzystaniem niskopułapowego drona transportowego z jakim PAŻP miał do tej pory do czynienia. Seria testów kolejny raz potwierdziła gotowość PAŻP do obsługi tego typu lotów
Pierwsze medyczne loty drona zaaranżowano na początku pandemii. Udało się dokonać czegoś, co wcześniej było niemożliwe - z powodu braku chęci drugiej strony. Piloci i eksperci od dronów cały czas zgłaszali gotowość, ale dopiero kryzysowa sytuacja zmusiła choćby szpitale to otworzenia się na nowe technologie.
Wszystko wreszcie zagrało: były przepisy, była dojrzała technologia, pojawiła się potrzeba - tłumaczył w rozmowie z Gadżetomanią Dariusz Werschner z Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych.