Rosyjskiego pecha ciąg dalszy. Sojuz nie poleci na stację kosmiczną
Od czasu przejęcia przez Rosjan dostaw do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nad naszym bratnim narodem zawisło jakieś fatum. Podczas testów kapsuł Sojuza wykryto uszkodzenia, które nie pozwalają na przeprowadzenie załogowego lotu na orbitę. Czyżby szykowały się kolejne problemy z powrotem i zaopatrzeniem astronautów?
28.01.2012 | aktual.: 10.03.2022 16:35
Od czasu przejęcia przez Rosjan dostaw do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nad naszym bratnim narodem zawisło jakieś fatum. Podczas testów kapsuł Sojuza wykryto uszkodzenia, które nie pozwalają na przeprowadzenie załogowego lotu na orbitę. Czyżby szykowały się kolejne problemy z powrotem i zaopatrzeniem astronautów?
Najpierw w połowie zeszłego roku doszło do katastrofy rosyjskiej rakiety - wraz z z nią do piachu poszedł statek Sojuz z zaopatrzeniem dla astronautów na orbicie. Potem ambitna misja na Fobosa, jeden z księżyców Marsa, zakończyła się fiaskiem, kiedy sonda utknęła na orbicie, po czym zakończyła swoją krótką misję w wodach Pacyfiku. Teraz zapowiada się kolejna porażka.
Rosyjscy inżynierowie znaleźli uszkodzenie w poszyciu kapsuły - gdyby ta awaria pozostała niezauważona, mogłaby narazić życie astronautów na poważne niebezpieczeństwo. Z tego powodu lot Sojuza został przełożony i nie odbędzie się wcześniej jak na przełomie kwietnia i maja. Szczęśliwie na horyzoncie pojawia się alternatywa - prywatne loty w kosmos.
Pierwszy lot Dragona - statku kosmicznego firmy SpaceX - planowany był na luty, jednak teraz wiadomo, że zostanie opóźniony. Mimo tego prywatna kapsuła ma szansę polecieć na ISS wcześniej niż Rosjanie, biorąc na siebie przynajmniej część ciężaru z ich barków. Lot najprawdopodobniej odbędzie się w marcu, jednak z pewnością nie wcześniej nim wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.
Źródło: dvice.com