10 najekskluzywniejszych apartamentowców Manhattanu, cz.2 [wideo]
Dziś, zgodnie z piątkową obietnicą, druga część przeglądu najbardziej prestiżowych lokali Manhattanu dla nowojorskiego high-life’u według serwisu CityRealty. A zatem tak przedstawiają się miejsca od piątego do pierwszego.
10.01.2012 | aktual.: 11.03.2022 08:57
Dziś, zgodnie z piątkową obietnicą, druga część przeglądu najbardziej prestiżowych lokali Manhattanu dla nowojorskiego high-life’u według serwisu CityRealty. A zatem tak przedstawiają się miejsca od piątego do pierwszego.
- 41 Bond Street
Ta niepozorna kamienica wciśnięta między sąsiadujące budynki, to jedna z najmodniejszych obecnie lokalizacji na Manhattanie, a konkretnie jego części nazywanej NoHo (ang. North of Houston Street). Jest ona wciśnięta między tradycyjne mateczniki lokalnej bohemy artystycznej, czyli Greenwich Village i East Village. 41 Bond Street to typowy dla tej okolicy przykład budownictwa. 9-pietrowy budynek składa się z 7 (najmniejszy ma 241,5 m2) luksusowych lokali, każdy z oddzielnym dostępem do windy. Już sprzedanych, mimo, że jeszcze jesienią trwały prace wykończeniowe. Ceny wahały się od nieco ponad 5 mln dol. do ponad 8 mln dol. Fred Nehring, prezes Tommy Hilfiger Corp. zapłacił za swój lekko ponad 7 mln. Budynek budzi uznanie za swoją fasadę wykonaną z szarego piaskowca. Niegdyś synonimu taniego materiału budowlanego (wyrabiano z niego płyty chodnikowe), obecnie bardzo modnego. Dzieło pracowni DDG Partners. A po sąsiedzku, pod numerem 40 stoi utrzymany w odmiennym stylu projekt Herzog & de Meuron (zdjęcie poniżej).
HL 23- 515 West 23rd Street- Luxury Condo Manhattan
Strefę podium otwiera HL23 (HL od High Line) w Chelsea. Jest to przykład zmiany oblicza dzielnicy z trochę podupadłej do prestiżowej, poprzez wykupywanie parceli przez deweloperów i stawianiu na nich nowych budynków, o znacznie wyższym standardzie. Najbardziej niezwykłą cechą HL23 jest bryła. Ze względu na ograniczoną kubaturę działki oraz nieczynny wiadukt metra. Dlatego HL23 ma niesymetryczną, rozszerzającą się wraz z wysokością bryłę. To i powyginane belki nośne zewnętrznego szkieletu oraz kształt okien wykonanych z szyb o wymiarach 338 x 183 cm dają iluzję budynku stojącego do góry nogami. Mimo szklanej elewacji, dzięki jednemu systemowi ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji z certyfikatem LEED, HL23 jest bardzo efektywny energetycznie. Wewnątrz lokali nie ma żadnych elementów nośnych. Christopher Hawthorne, krytyk architektoniczny z „Los Angeles Times” określił formę HL23 jako gimnastyczną. Projektantem jest Neil M. Denari, były dyrektor Southern California Institute of Architects. W 2010 roku projekt zdobył nagrodę Visionary Architecture of the Year przyznawaną przez Society of American Registered Architects (SARA). Na 14 piętrach jest tylko 11 lokali (od 176,5 do 335 m2) w tym 2 podwójne i jeden apartament. W przypadku HL23 te określenia przekładają się na widełki cenowe od ponad 4 do 18,5 mln. dol. Obecnie nie ma wolnych lokali.
HL23 był dobrym wstępem do zdobywcy drugiego miejsca, drapacza chmur o nazwie New York By Gehry (vel Beekman Tower, od nazwy ulicy). Jej dźwięk i wygląd budynku nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z projektem Franka Gehry’ego, mistrza asymetrycznego dekonstruktywizmu (to on zaprojektował butelkę Wyborowej Exquisite). Choć, jak na Gehry’ego forma wysokościowca jest dość zachowawcza. To, co w niej przykuwa spojrzenie to prefabrykowana, stalowa elewacja dająca złudzenie jej falowania na wietrze. New York By Gehry to budynek wielofunkcyjny. 76 pięter, 265 m, 903 lokali mieszkalnych poczynając od 9 piętra. Poniżej jest szkoła i prywatny szpital oraz lokale biurowe i rekreacyjne, w planach są też hotele. Powyżej, oprócz lokali mieszkalnych wszelkie możliwe udogodnienia: spa, basen, symulator pola golfowego, kluby, kawiarnie, restauracja z tarasem do grillowania, itd. o łącznej powierzchni ponad 2000 m2 i standardzie luksusowego hotelu. Orientacyjny czynsz waha się od ok. 3,8 tys. (za „kawalerkę”) do ponad 12 tys. dol. miesięcznie. Deweloper nie oferuje lokali własnościowych.
Zobacz także
- One Jackson Square, 122 Greenwich Avenue
Pierwsze miejsce zajął budynek zaprojektowany przez Williama Pedersena z międzynarodowego biura architektonicznego Kohn Pedersen Fox Associates (KPF). One Jackson Square, bo tak się nazywa ten budynek, ma tylko 11 pięter (w swej najwyższej części) i obecnie podzielony jest na 30 mieszkań – wszystkie wyprzedane, każde inne. Średnie ceny oscylowały w granicach 2,6 - 3,275 mln. dolarów. Budynek zwraca na siebie uwagę falistą, całkowicie przeszkloną bryłą podzieloną na wiele podłużnych okien. Jego ogólny plan przypomina kształtem klin, co jest nawiązaniem do typowej, nowojorskiej architektury budynków stojących u zbiegu ulic. Mimo przeszklonej fasady mamy do czynienia z bardzo energooszczędnym budynkiem, który od początku projektowano według norm srebrnego certyfikatu LEED, w czym KPF ma olbrzymie doświadczenie. One Jackson Square budzi ambiwalentne odczucia i ma wielu krytyków. Zarzuca mu się, że jest za niski i marnotrawi przestrzeń miejską. Poza tym zdaniem wielu jest po prostu brzydki. Andrew Berman z Greenwich Village Society for Historical Preservation (stowarzyszenie na rzecz zachowania historycznego wyglądu Greenwich Village) próbował zablokować budowę do samego końca. Z drugiej strony w latach 2007-2011 projekt KPF zebrał garść nagród, m.in. Urban Contextual Award od SARA i rady miejskiej Nowego Jorku, AIA National Chapter Honor Award for Architecture, czy Chicago Athenaeum/Europe American Architecture Award. Pro forma jeszcze dodam, że wnętrza zostały wykończone z użyciem najbardziej wyszukanych materiałów, a wśród udogodnień mieszkańcy mają spa, bardzo nowoczesny klub sportowy, ogród na wewnętrznym dziedzińcu i przestrzeń klubową.