Eksperci: ponad połowa z planowanych na świecie elektrowni węglowych nie powstanie
Zaledwie 10 państw odpowiada za 90 proc. wciąż oficjalnie planowanych nowych elektrowni węglowych. Zdaniem ekspertów z tych krajów ponad połowa z projektów nie zostanie jednak zrealizowana. Co to oznacza dla ochrony klimatu?
24.05.2023 | aktual.: 25.05.2023 15:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Żeby ograniczyć zmianę klimatu, ludzkość musi przestać emitować gazy cieplarniane. Ich zdecydowanie najważniejszym źródłem są elektrownie węglowe. Oznacza to, że musimy zacząć pozyskiwać prąd z innych, czystych źródeł, np. wiatru i słońca.
Jeszcze kilka lat temu trudno było o wiadomości dające jakąkolwiek nadzieję. Ale sytuacja uległa zmianie. W 2015 r. niemal 200 państw przyjęło cel ograniczenia globalnego ocieplenia. Jak wylicza think tank E3G, od tego czasu wycofano plany budowy 72 proc. elektrowni węglowych.
Eksperci: połowa elektrowni nie powstanie
Na tym jednak nie koniec. Berliński instytut badań klimatycznych MCC przeprowadził ankietę wśród 29 ekspertów z 10 państw, które odpowiadają za 90 proc. wciąż oficjalnie planowanych nowych projektów węglowych. Wyniki opublikowano w czasopiśmie Environmental Research Letters.
Najważniejszy wniosek po zebraniu opinii ekspertów? Mniej więcej połowa z teoretycznie planowanych inwestycji nigdy nie zostanie zrealizowana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podają inicjatorzy ankiety, w połowie 2022 r. oficjalnie zakładano powstanie 476 gigawatów w nowych elektrowniach węglowych. Tymczasem średnia z ankiety wskazuje, że będzie to 215 gigawatów. Czyli 45 proc.
Ankieta uwzględnia jednak różne scenariusze. Ten najmniej optymistyczny zakłada, że powstanie 270 gigawatów, a więc 57 proc. planowanych projektów. Ten najbardziej optymistyczny – że przybędzie 170 gigawatów, co oznacza realizację 36 proc. oficjalnie planowanych mocy. Oznacza to, że nawet dwie trzecie elektrowni węglowych może działać jedynie na papierze.
To wciąż za dużo
- W negocjacjach w sprawie globalnego odejścia od węgla ważna jest realistyczna ocena wzrostu mocy elektrowni, który jeszcze przed nami – wyjaśnia powody przeprowadzenia ankiety Jan Steckel z MCC.
Autorzy badania wskazują przy tym, że działanie nowych elektrowni do końca potencjalnego okresu eksploatacji nie jest zgodne z celami klimatycznymi, które przyjęto w 2015 r. Uzgodniono wówczas, że globalne ocieplenie powinno zostać ograniczone najlepiej do poziomu 1,5℃, a w najgorszym razie – do poziomu dobrze poniżej 2℃.
Żeby osiągnąć ważniejszy z celów, według większości scenariuszy nakreślanych przez naukowców w 2050 r. nie powinna działać już żadna elektrownia węglowa. Tymczasem czas eksploatacji pozwalałby na to, by działały wszystkie, które będą jeszcze powstawać.
Ankieta naukowa, na podstawie której przeprowadzono badanie, to uznana metoda badawcza. Jest stosowana często m.in. właśnie w sektorze energetycznym - w przypadku tematów, dla których twarde statystyki nie są jeszcze dostępne. W ankiecie wzięli udział eksperci z Bangladeszu, Chin, Indii, Indonezji, Laosu, Mongolii, Pakistanu, Turcji, Wietnamu i Zimbabwe. Skontaktowano się z nimi jesienią 2021 r.
Autor: Szymon Bujalski