SpotterRF M600C - wojskowy sposób na kamperów
W jednej z ksiąg kultowego komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek” bohaterowie musieli zmierzyć się z realiami westernu „Strzały znikąd”. W czasach bliższych współczesności strzały znikąd stały się utrapieniem wielbicieli sieciowych shooterów, ale problem kamperów nie dotyczy wyłącznie gier. Jak wykryć wroga, samemu nie będąc dostrzeżonym?
25.05.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:21
W jednej z ksiąg kultowego komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek” bohaterowie musieli zmierzyć się z realiami westernu „Strzały znikąd”. W czasach bliższych współczesności strzały znikąd stały się utrapieniem wielbicieli sieciowych shooterów, ale problem kamperów nie dotyczy wyłącznie gier. Jak wykryć wroga, samemu nie będąc dostrzeżonym?
Choć istnieją urządzenia wykrywające np. refleksy charakterystyczne dla niektórych celowników optycznych, to większość sprzętu przeznaczonego do wykrywania snajperów działa po fakcie. Po oddaniu strzału jest w stanie, niekiedy bardzo precyzyjnie, wskazać położenie strzelca. Ten ma jednak czas, by w spokoju przynajmniej raz wystrzelić.
Inne podejście do problemu prezentuje sprzęt o nazwie SpotterRF M600C. Jest to przenośny, ważący poniżej 10 kilogramów radar połączony z kamerą o wysokiej rozdzielczości. Jego zadaniem jest wykrycie przeciwnika zmierzającego w naszą stronę wcześniej, niż pozwalają nam na to nasze oczy.
Choć w teorii zagrożenie można dostrzec z bardzo daleka choćby za pomocą zwykłej lornetki, problemem pozostaje skierowanie jej we właściwe miejsce - ruch mało kontrastowego punktu gdzieś w oddali może zostać łatwo przeoczony.
SpotterRF M600C rozwiązuje tę kwestię, pozwalając na nadzór nad obszarem o powierzchni 60 hektarów. Urządzenie jest kontrolowane za pomocą tabletu z Androidem, a dzięki połączeniu m.in. z Google Maps może zaznaczyć na mapie wykryte zagrożenia. Kamperzy, którzy nie zajęli stanowiska odpowiednio wcześnie, mogą mieć teraz poważny problem.
Źródło: Popular Science