Technologia E Ink - wszystko, co warto o niej wiedzieć
Technologia E Ink nie jest jeszcze powszechna, jednak dzień, w którym pojawi się w każdym domu, zbliża się wielkimi krokami. Co nam przyniesie? Postaram się to przybliżyć czytelnikom.
04.02.2011 14:00
Technologia E Ink nie jest jeszcze powszechna, jednak dzień, w którym pojawi się w każdym domu, zbliża się wielkimi krokami. Co nam przyniesie? Postaram się to przybliżyć czytelnikom.
W 1997 roku profesor Joseph Jacobson z MIT założył własną firmę - E Ink Corporation. Szybko nawiązał współpracę z Philipsem, której celem miało być rozwijanie istniejących technologii i oczywiście odkrywanie nowych. Firma od samego początku skupiła się na elektronicznym papierze, w którym Jacobson odkrył przyszłe, przełomowe dla świata rozwiązanie. Swoimi pomysłami zainteresował nie tylko Philipsa, ale również Sony, Motorolę i Amazon, co dało światu takie gadżety i urządzenia, jak choćby Sony Reader, MOTOFONE czy Kindle.
Na czym polega działanie takiego e-tuszu? W arkuszu papieru elektronicznego znajduje się ogromna ilość małych kapsułek, zawierających zarówno naładowane dodatnio białe cząstki, jak i naładowane ujemnie czarne. Kapsułki i cząstki są zawieszone w przezroczystej cieczy. Maź tę nakłada się na obwód elektroniczny stworzony z elektrod sterujących wyświetlaczem. Teraz do działania potrzeba potencjału elektrycznego, który może przyciągać cząstki wybranego koloru do góry, sprawiając, że będą one widoczne na papierze. Tak więc bez problemu da się układać z nich słowa, a nawet obrazki.
Czy e-tusz pozwala tylko na czarno-białą prezentację tekstów i grafik? Do niedawna wydawało się, że uzyskanie koloru to jeszcze sprawa lat, jednak w listopadzie 2010 chiński Hanvon ogłosił zamiar wprowadzenia kolorowego e-papieru. Jest to możliwe oczywiście dzięki nowym rozwiązaniom E Ink Corporation. Prototyp kolorowego czy e-tuszu i e-papieru zdolnego go odtworzyć nosi nazwę E Ink Triton. Kolory zyskuje się nie dzięki dodaniu barwnych cząstek do cieczy, ale przez nałożenie filtrów na czarno-biały ekran. Użycie tej innowacyjnej technologii pokazuje poniższy filmik:
E Ink shows off Triton colour ePaper
Dzięki temu można bez problemu oglądać kolorowe magazyny, przeglądać zdjęcia czy grafiki. Pierwsze kolorowe e-czytniki trafią na rynek już w tym roku. Może być to początek końca gazet i magazynów w formie, jaką znamy. Tym bardziej, że pod względem wygody w przenoszeniu i używaniu e-papier przebija tradycyjny. Doskonałym tego przykładem niech będzie stworzony przez LG E Ink, mający zaledwie 0,3 mm grubości i tak elastyczny, że można zwinąć go w rulonik!
E Ink służy dziś do produkcji czytników e-booków, jednak jak pokazują powyższe przykłady, szykuje się coraz mocniej do zastąpienia tradycyjnego druku. A dlaczego nie używa się w nich ani LCD, ani OLED? Przede wszystkim dlatego, że E Ink imituje prawdziwy papier i nie męczy oczu. Nie zużywa też energii do ciągłego zasilania - czerpie ją tylko wtedy, gdy przewraca się cyfrowe strony. Istotna jest też kwestia ekologii - miliony drzew wycinane są co dnia do produkcji papieru do drukowania gazet, do tego dochodzi też zanieczyszczenie wody i paliwa do transportu drewna. E Ink nie ustępuje w niczym papierowi, a nawet go przewyższa, a w dodatku nie wymaga zerwania choćby nawet gałązki.