Superbaterie z Polski. Bezpieczne, szybkie i nie tracą pojemności
Świat technologii regularnie słyszy o kolejnych przełomach związanych z budową nowatorskich baterii. Wiele tych doniesień nie ma realnego znaczenia, jednak innowacje polskiego startupu The Batteries faktycznie mogą zrewolucjonizować całą branżę. Mocno wierzą w to inwestorzy, którzy nie boją się finansować badań prowadzonych przez Polaków.
30.09.2022 | aktual.: 30.09.2022 10:12
Smartfon, który naładuje się w 15 minut? Z akumulatorem cienkim jak wafelek? Który na dodatek zachowuje pojemność co najmniej dwa razy dłużej, niż stosowane obecnie źródła zasilania?
Sprzęt o takich parametrach wydaje się dziś technologicznym Graalem. Choć nie znajdziemy go w sklepach, nie ma technologicznych barier, by trafił na półki. Problemem jest jednak cena, bo akumulatory oferujące takie możliwości są niezwykle drogie.
Polski startup The Batteries znalazł jednak sposób na niskokosztową produkcję "superbaterii". Baterie TFB (Thin Film Solid State Batteries) mają trafić do wszelkiego rodzaju elektrycznych urządzeń – od hulajnóg czy dronów, po różnego rodzaju czujniki, beacony, smartfony, trackery aktywności czy wszelkiego rodzaju sprzęt IoT. Twórcy tego rozwiązania nie są nowicjuszami - zanim założyli własną firmę, zajmowali się zasilaniem sprzętów m.in. Apple'a i Samsunga.
Poza skróconym czasem ładowania, małą objętością i zachowywaniem pojemności, nowe akumulatory mają jeszcze jedną, niezwykle istotną zaletę – są w pełni bezpieczne, a ich twórcy zapewniają, że nie wybuchną i nie zapalą się. O tym, jakim zagrożeniem mogą być standardowe akumulatory litowo-jonowe, przekonał się niedawno jeden z mieszkańców Łodzi. Jak podaje Wirtualna Polska, awaria akumulatora w rowerze elektrycznym spowodowała pożar i zniszczenie całego mieszkania.
Jak informuje Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema, opracowana przez The Batteries technologia została już sprawdzona m.in. przez Uniwersytet Cambridge, gdzie potwierdzono jej działanie. Twórcy The Batteries pozyskali już finansowanie w wysokości 35 mln zł i budują w Rzeszowie pilotażową fabrykę swoich akumulatorów.
Łukasz Michalik, dziennikarz Gadżetomanii