Ujarzmić decybele - jak sprawić, by PC nie hałasował? Proste i tanie sposoby
27.07.2014 10:11, aktual.: 27.07.2014 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lato w pełni, temperatury za oknem nierzadko przekraczają 30 stopni Celsjusza. W domach i obudowach komputerów robi się gorąco i... głośno. Wzmożona praca aktywnych układów chłodzenia daje się we znaki szczególnie wieczorami, gdy odgłosy otoczenia cichną, a temperatury pozostają wysokie. Co można zrobić, by blaszak nieco przycichł?
Dlaczego mój PC hałasuje? Co jest źródłem hałasu?
W typowym, zwłaszcza tanim (marketowym) komputerze stacjonarnym źródeł hałasu może być wiele. Najwięcej zamieszania robią zazwyczaj fabryczne, aktywne układy chłodzenia. Wentylatory, zamontowane nierzadko na niewielkich, kiepsko zaprojektowanych i wykonanych radiatorach, mają niewielką średnicę i w związku z tym muszą obracać się szybciej by rozproszyć ciepło generowane przez podzespoły. Efekt? Nieznośny szum o wysokiej niekiedy częstotliwości, którego natężenie zmienia się wraz z rosnącą temperaturą. Innym źródłem niepotrzebnych decybeli są wibracje.
Lekkie i kiepsko spasowane obudowy są podatne na wibracje generowane np. przez niedbale zainstalowane dyski twarde czy źle wyważone wentylatory. Cegiełkę dokładają też niedbale ułożone kable w obudowie, które zakłócają obieg powietrza, przyczyniając się do wzrostu temperatur podzespołów, a tym samym zmuszając układy chłodzenia do bardziej wytężonej pracy. Na koniec szybszą pracę wentylatorów powodują zanieczyszczone radiatory i zużyte pasty termoprzewodzące. Dlatego warto na początek sprawdzić, czy wszystkie radiatory są poprawnie zamontowane i czyste, a kable uporządkowane i poupinane.
Następnie warto skorzystać z programów diagnostycznych (np. HWInfo64) by sprawdzić, jakie temperatury osiągają podzespoły i na jakie obroty wchodzą wentylatory. Jeśli, przykładowo, ciepłota procesora podczas spoczynku lub niezbyt intensywnego użytkowania przekracza 60 stopni Celsjusza lub podczas obciążenia przekracza 80-85 stopni to znak, że aktualny układ chłodzenia nie wyrabia. Podobnie w przypadku układów graficznych. Jeśli nie jesteście pewni, czy temperatury robocze są w normie, warto poszukać informacji na forach, stronach producentów czy w recenzjach by upewnić się, że nie odbiegają one od normy i nie zbliżają się do wartości granicznych.
Po pierwsze - wentylacja obudowy
Przystępując do wyciszania komputera najlepiej rozpocząć od uczynienia obudowy przewiewną. Gdy obieg powietrza jest utrudniony, nawet porządne chłodzenie będzie musiało pracować na wyższych obrotach. Warto zatem uporządkować kable wewnątrz obudowy tak, aby nie blokowało ono przepływu powietrza i otworów wentylacyjnych. Jeśli mamy jakieś szerokie taśmy łączące podzespoły z płytą główną lub zasilaczem, można też pokusić się o ich wymianę na węższe lub płaskie. Następnie należy zorientować się czy obudowa ma preinstalowane wentylatory wymuszające obieg powietrza lub pozwala na ich montaż. Jeśli takowych nie ma w ogóle, należy w takie zainwestować.
Rodzajów wentylatorów jest mnóstwo. Mają one cieńsze lub grubsze ramki, niekiedy są efektownie podświetlane. Jaki wybierzecie, to zależy od Was. Na pewno w centrum Waszego zainteresowania powinny być modele o dużych średnicach i niskich prędkościach obrotowych, które są w stanie przetłoczyć pokaźną liczbę metrów lub stóp sześciennych powietrza w ciągu minuty (CFM). Do tego dochodzi kwestia łożyskowania. W tanich wentylatorach łożyska są mniej trwałe i głośniejsze, dlatego nie warto przesadnie oszczędzać. Nie zmienia to faktu, że już za ok. 20 zł da się kupić niezły wentylator do obudowy, o średnicy ok. 14 cm (np. SilentiumPC Zephyr 140).
Naturalnie nie brakuje wentylatorów bardziej efektywnych i cichszych (oraz znacznie droższych). Gwarantuję jednak, że nie trzeba wydawać majątku, by znacząco poprawić obieg powietrza. Trzeba jednak, naturalnie, rozmieścić z głową wentylatory tłoczące i wyciągowe. Kiepsko rozmieszczone mogą wręcz zaszkodzić i doprowadzić do wzrostu temperatur. Aby ułatwić Wam zadanie zamieszczam przykładowy układ wentylatorów. Strzałkami oznaczono kierunek przepływu powietrza. Jego obieg wymuszają 3 wentylatory - tłoczący o średnicy 200 mm i prędkości obrotowej 600 RPM, oraz 2 wyciągające - 1 x 200 mm @ 600 RPM i 1 x 120 mm @ 600 RPM.
W praktyce hałas przez nie generowany oscyluje w okolicach 32 dB, zatem chłodzenie jest niesłyszalne w ciągu dnia. A temperatury? W praktyce nasz redakcyjny, wykręcony na 4,1 GHz Intel Core i5-3550 osiąga podczas maksymalnego obciążenia nie więcej niż 60-65 stopni przy... fabrycznym chłodzeniu. A to ostatnie do najefektywniejszych (i najcichszych) nie należy. W takich warunkach jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by zrezygnować z aktywnego chłodzenia i zastąpić je pasywnym. Przy umiarkowanym obciążeniu wyceniany na ok. 150 zł dwuwieżowy SilentiumPC Grandis XE1236 bez problemu radzi sobie z odprowadzaniem ciepła z rzeczonego procesora.
Po drugie - chłodzenie procesora
Wyposażone w śmiesznych rozmiarów radiatory fabryczne chłodzenia procesorów nie są ani ciche, ani wydajne. Dlatego też warto zainwestować w bardziej efektywne chłodziwo. Naturalnie na początek trzeba koniecznie sprawdzić, jak wysokie chłodzenie da się zainstalować w posiadanej obudowie i czy nie będzie ono kolidowało z innymi elementami wyposażenia (zasilaczem, modułami RAM, kartą graficzną, etc.). Czy trzeba dużo wydać? Bynajmniej. Już za 100-150 zł kupimy zestaw, który skutecznie obniży temperatury i bedzie generował znacznie mniej decybeli niż dołączony przez producenta chipu BOX. Przykłady? Ot, co by daleko nie szukać, można zainwestować we wspomnianego Grandisa XE1236.
Za ok. 150 zł dostajemu 2-wieżową konstrukcję ważącą ponad kilogram, z 2 pokaźnymi wentylatorami. Te ostatnie pracując z prędkością 1000 RPM są w stanie schłodzić nawet podkręconą i7, jednocześnie generując hałas o natężeniu raptem 37 dB. Warto tutaj zaznaczyć, że równie "głośne" jest chłodzenie Noctua NH-D15, które kosztuje ponad 2-krotnie więcej. Naturalnie można zainwestować więcej i kupić chociażby wspomnianą Noctuę, która przy wyższych obrotach okaże się bardziej efektywna i ostatecznie cichsza. Godne polecenia są również coolery takich marek jak be quiet! (Dark Rock Pro 3), Thermalright (Silver Arrow) czy Scythe (Grand Kama Cross 2).
Przegrzewanie i chłodzenie laptopa – wszystko, co musisz wiedzieć
Wielu ludzi bagatelizuje kwestie związane z chłodzeniem notebooka. Mało kto monitoruje temperatury podzespołów. Tymczasem coraz więcej laptopów przegrzewa się. I nie mówimy tutaj tylko o starych, zdezelowanych maszynkach. Zbliża się lato, temperatury otoczenia rosną i problem może dotyczyć również Ciebie. Jak go zdiagnozować i jak sobie z nim poradzić?
Czy warto zainwestować w chłodzenie wodne? To już zależy od tego, jaki mamy budżet. Fakty niestety są takie, że co tańsze chłodzenia wodne (i tak znacznie droższe od powietrznych) bywają mniej efektywne i głośniejsze od tradycyjnych, zajmując jednocześnie więcej miejsca. Naturalnie niezależnie od wyboru schładzacza należy pamiętać, by zainwestować nieco w ciut lepszą pastę termoprzewodzącą i przyłożyć się do dobrego jej rozprowadzenia. Przy sprzyjających wiatrach można zbić temperatury nawet o kilkanaście stopni, a wydać nie trzeba dużo. Ot, za tubkę Pactum PT-1 zapłacimy 15 zł, a wystarczy jej na kilka aplikacji. Jest przy tym praktycznie równie wydajna jak popularna Zalman STG-2.
Maty wyciszające - bariera dla dźwięku
Osoby wyczulone na hałas bez wątpienia powinny zainteresować się matami wyciszającymi. Za ok. 100 zł można kupić uniwersalne zestawy, które wystarczą do wygłuszenia średniej wielkości obudowy typy tower. Należy jednak pamiętać, by nie przesłaniać nimi żadnych otworów wentylacyjnych. Na uwadze należy również mieć fakt, że np. wkładając je między obudowę a dysk twardy w celu wytłumienia wibracji, utrudniamy odprowadzanie ciepła z podzespołów. Obudowa służy im po części jako radiator, który odbiera ciepło. Po prostu czasami lepiej zainwestować w solidną, stalową obudowę, która jest dobrze spasowana i niełatwo wprawić ją w wibracje.
Oprogramowanie
Zmniejszyć poziom generowanego hałasu możemy również w sposób programowy. W co lepszych płytach głównych można wyregulować (zmniejszyć) obroty wentylatorów nawet z poziomu systemu Windows. Warto się tym zainteresować bo może być i tak, że pracują one na zbyt wysokich obrotach zupełnie bez potrzeby. Jeśli wówczas (po zmniejszeniu obrotów) temperatury robocze są zbyt wysokie, można pokusić się o obniżenie taktowania (underclocking) tudzież napięcia zasilającego (undervolting) procesor czy układ graficzny, co jest proste i całkowicie bezpieczne. Można tego dokonać z poziomu BIOS-u/UEFI (CPU) lub wykorzystując dedykowane oprogramowanie (np. MSI Afterburner dla kart graficznych). Naturalnie należy liczyć się ze spadkiem wydajności i ewentualnym niestabilnym działaniem systemu, gdy napięcie okaże się zbyt niskie.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by zainwestować w dedykowane panele pozwalające na manualne kontrolowanie obrotów wentylatorów, jak również (w przypadku droższych modeli) na monitoring temperatur. Najtańsze regulatory obrotów kosztują niekiedy mniej niż 20 zł (np. Zalman Fan Mate 2), ceny droższych dochodzą nawet do 200 zł (Scythe Kaze Server Silver). Jeśli płyta główna nie pozwala na podłączenie potrzebnej liczby wentylatorów, tudzież na sterowanie parametrami ich pracy, warto taki dodatek kupić, by mieć większą kontrolę na sprzętem i emitowanym przez niego hałasem.
A może tak... pasywnie chłodzony komputer?
Czy da się zbudować całkowicie bezgłośny komputer klasy PC? Naturalnie! Należy jednak liczyć się z tym, że nie będzie to demon szybkości, a całość będzie nieco więcej kosztować. Najwięcej przyjdzie zapłacić za pasywnie chłodzony zasilacz, który dodatkowo raczej nie będzie w stanie wygenerować więcej niż 500-600 W. Trzeba też zainwestować w energooszczędną wersję procesora o obniżonym TDP (np. do poziomu 50-60 W) oraz efektywną energetycznie kartę graficzną. Ostatnimi czasy pojawiają się pasywnie chłodzone GeForce'y GTX 750 Ti, jak np. Palit KalmX, który kosztuje tyle, co zwykła wersja.
Na koniec trzeba będzie wyłożyć kilka stówek na porządne, pasywne chłodzenie CPU. W praktyce taka maszyna (Core i5/Core i7 z serii S lub T) sprosta oczekiwaniom nawet nieco bardziej wymagających użytkowników, pozwalając na płynne działanie ciężkich aplikacji oraz najnowszych gier. Zapasu na ewentualne podkręcanie za bardzo nie ma, trzeba też liczyć się z tym, że ustawienia w najnowszych tytułach gier trzeba będzie nieco obniżyć. Można jednak liczyć na praktycznie bezgłośną pracę bez konieczności inwestowania w lepsze wentylatory czy maty wyciszające. A na osiągi większość nie będzie narzekać.
A może tak... wymiana chłodzenia GPU lub zasilacza?
O ile w przypadku procesora wymiana chłodzenia nie jest problematyczna, o tyle w przypadku kart graficznych i zasilaczy tak łatwo już nie jest. W praktyce mniej zaawansowani użytkownicy powinni raczej zawczasu pomyśleć o tym i wybrać podzespoły z dobrym, fabrycznym chłodzeniem. Tu szczególnie polecam niereferencyjne modele kart graficznych, które zazwyczaj mają porządne, dopracowane i ciche chłodzenia (np. DirectCU II Asusa czy TwinFrozr III MSI) oraz zasilacze znanych marek, z zainstalowanymi wielkimi, wolnoobrotowymi wentylatorami. Na rynku sukcesywnie pojawiają się, w obu przypadkach, konstrukcje półpasywne (np. seria kart graficznych Asus StriX), które przy mniejszym obciążeniu są całkowicie bezgłośne. Naturalnie kosztują niemało, ale jeśli komputer hałasuje, warto rozważyć ich zakup.
Podsumowanie
Sposobów na wyciszenie komptuera klasy PC jest wiele. Jedne są tanie i proste, inne bardziej skomplikowane i kosztowne. To, które z nich zdecydujecie się wdrożyć w przypadku swojej maszyny zależy tylko od Was. Nie zmienia to faktu, że wybierając podzespoły z głową, można stosunkowo niewielkim nakładem środków skutecznie obniżyć poziom generowanego hałasu nawet o kilka lub kilkanaście decybeli, dzięki czemu praca stanie się przyjemnością.
Macie dodatkowe pytania? Zadawajcie je w komentarzach! Dzielcie się w nich również swoimi, sprawdzonymi metodami wyciszania hałaśliwych blaszaków.