Wielka obława: 100 tys. internautów z wezwaniami! Za które filmy ścigają antypiraci?

Wygląda na to, że niemiecka firma Baseprotect rozpoczęła w Polsce łowy na wielką skalę. Z konsekwencjami muszą liczyć się dziesiątki tysięcy użytkowników torrentów, którzy w ostatnich latach ściągali filmy. Co im grozi?

Wielka obława: 100 tys. internautów z wezwaniami! Za które filmy ścigają antypiraci? 1
Łukasz Michalik

Copyright trolling

Gdy w różnych artykułach poruszałem kwestię praw autorskich, ściągania filmów czy pobierania z Sieci muzyki, wielu z Was nie zgadzało się z moimi opiniami. Niezmiennie uważam, że dobra niematerialne to taki sam towar jak każdy inny i powinno się za niego płacić. A wszelkie dywagacje o działaniach dystrybutorów czy cenach biletów kinowych, płyt albo legalnej muzyki w Sieci (streaming czyni tę kwestię coraz mniej aktualną) to próba odwrócenia kota ogonem i znalezienia usprawiedliwienia.

Jest jednak druga strona medalu, znana jako copyright trolling. Jeśli słyszeliście stereotypy o pozbawionych zasad etycznych, chciwych i budzących pogardę prawnikach, to copyright trolling jest ich doskonałym potwierdzeniem.

W praktyce polega na tym, że prawnicy zbierają adresy IP internautów, którzy rzekomo, według niejasnych kryteriów, złamali prawa autorskie, a następnie rozpoczynają przeciwko nim postępowania. Jednocześnie wysyłają wezwanie do ugody, polegające na tym, że użytkownik ma zapłacić pewną kwotę w zamian za spokój.

Wielka obława: 100 tys. internautów z wezwaniami! Za które filmy ścigają antypiraci? 2
Kadr z filmu „Last minute”

Jak wyłudzić pieniądze?

Dziennik Internautów:

Pozornie jest to walka z piractwem, ale tak naprawdę jest to działanie bardzo wątpliwe etycznie, bliższe zastraszania i nadużyć niż ochrony twórców. Zjawisko copyright trollingu dociera do Polski, a w ostatnich dniach media informują o działaniach kancelarii Anny Łuczak, która masowo rozsyła do internautów prośby o wpłacenie 550 zł.

Copyright trolling nie jest niczym nowym. O próbach wyłudzenia pieniędzy od wielbicieli internetowego porno pisałem pół roku temu w tekście „Oglądasz RedTube? Uważaj, prawnicy już polują”, a o dalszym ciągu tej sprawy mogliście przeczytać w artykule „Streaming wideo a prawo. RedTube daje prawnikom lekcję pokory”. Okazuje się jednak, że był to jedynie przedsmak masowych działań, z jakimi mamy od niedawna do czynienia w Polsce.

Które filmy znalazły się na liście?

Zjawisko i jego porażającą skalę opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Jak wynika z zebranych przez DGP informacji, niemiecka firma Baseprotect zgłosiła się do polskich dystrybutorów z propozycją współpracy w ściganiu piratów.

W efekcie do prokuratury trafiły dane 100 tys. polskich internautów, którzy w ostatnich latach ściągali filmy „Czarny czwartek”, „Obława”, „Last minute”, „Być jak Kazimierz Deyna” i „Drogówka”. Wnioski o udostępnienie danych trafiły już do operatorów.

Poszukiwania po adresie IP

Wielka obława: 100 tys. internautów z wezwaniami! Za które filmy ścigają antypiraci? 3
Polowanie rozpoczęte!

Choć żaden z nich nie zgodził się na oficjalne wystąpienie pod własnym szyldem, najwięksi dostawcy Internetu potwierdzają, że skala zapytań jest ogromna. Jeden z nich otrzymał wnioski dotyczące adresów IP 30 tys. osób, co zmusiło go do rozbudowy działu odpowiedzialnego za obsługę takich zapytań.

Inny, cytowany przez DGP operator mówi anonimowo o 500 wnioskach, z których każdy dotyczył od 1 do 20 tys. numerów IP, w sumie 60 tys. internautów. Z czym muszą się liczyć osoby, które ściągały któryś z filmów? Prawnicy stosują tu sprytny wybieg:

Dziennik Gazeta Prawna:

Prokuratura na podstawie listy IP internautów, którzy nielegalnie wskazane filmy rozpowszechniali, kieruje wnioski do dostawców internetowych o podanie, do kogo konkretnie dane IP należy. Ci zgodnie z ustawą o świadczeniu usług internetowych takie dane muszą udostępnić. Następnie internauci są wzywani do złożenia zeznań. Kancelaria jako strona w sprawie, mając wgląd do dokumentacji przygotowywanej przez prokuraturę, wysyła do nich propozycje ugody, o ile zapłacą karę: 550 zł.

Warto w tym miejscu podkreślić, że zawarcie ugody nie chroni przed odpowiedzialnością karną, bo rozpoczęte przez prokuraturę śledztwo nadal będzie się toczyć.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Zaskakujące struktury na Marsie. Odpowiada za nie dwutlenek węgla
Zaskakujące struktury na Marsie. Odpowiada za nie dwutlenek węgla
Orki atakują młode rekiny. Paraliżują, wyrywają wątrobę i dzielą się łupem
Orki atakują młode rekiny. Paraliżują, wyrywają wątrobę i dzielą się łupem
Nowa fala ataku. Zaczyna się od telefonu "z banku"
Nowa fala ataku. Zaczyna się od telefonu "z banku"
Portfel Google a prywatność. Jedno ustawienie, które ograniczy profilowanie
Portfel Google a prywatność. Jedno ustawienie, które ograniczy profilowanie
Nie rozbieraj się, gdy zauważysz taki wieszak. Od razu wyjdź
Nie rozbieraj się, gdy zauważysz taki wieszak. Od razu wyjdź
Masz taki dokument w domu? Może być wart nawet 27 tys. zł
Masz taki dokument w domu? Może być wart nawet 27 tys. zł
Startup chce sprzedawać światło słoneczne. Astronomowie biją na alarm
Startup chce sprzedawać światło słoneczne. Astronomowie biją na alarm
Nie daj się nabrać. Wykryto fałszywą aplikację bankową
Nie daj się nabrać. Wykryto fałszywą aplikację bankową
Eksperci ostrzegają przed dyskami WD. Użytkownicy mogą stracić dane
Eksperci ostrzegają przed dyskami WD. Użytkownicy mogą stracić dane
Migracje pasterzy sprzed 5 tys. lat. Naukowcy wiążą je z falą chorób
Migracje pasterzy sprzed 5 tys. lat. Naukowcy wiążą je z falą chorób
Dodaj kilka kropel do wody. Okna na długo pozostaną lśniące
Dodaj kilka kropel do wody. Okna na długo pozostaną lśniące
Chińskie autobusy można zdalnie zatrzymać? Testy w Norwegii ujawniły lukę
Chińskie autobusy można zdalnie zatrzymać? Testy w Norwegii ujawniły lukę