Wieżowce jako magazyny energii. Naukowcy mają na to pomysł
W obliczu rozwoju odnawialnych źródeł energii konieczne jest znalezienie sposobu na skuteczne magazynowanie energii. Naukowcy chcą do tego wykorzystywać wieżowce. Miałyby do tego posłużyć windy, roboty i puste mieszkania.
01.06.2022 13:29
Grawitacyjne magazyny energii to koncept dobrze znany. Zazwyczaj mówi się o nich w kontekście specjalnych konstrukcji lub wykorzystywania do tego celu elementów nieużywanej już infrastruktury. Naukowcy wpadli jednak na sposób, by do tego celu wykorzystywać wieżowce i opuszczone mieszkania. Cały proces wspomagać mają roboty.
Pomysł wydaje się być prosty. System "Lift Energy Storage Technology" opracowany przez zespół Juliana Davida Hunta, w którym pracują dr inż. Jakub Jurasz z Politechniki Wrocławskiej i dr inż. Paweł Dąbek z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, zakłada wykorzystanie istniejących już wind i mieszkań do magazynowania energii w postaci transportu ładunków na wysokie piętra.
Założenie jest takie, aby windy transportowały produkty o wysokiej gęstości, jak choćby mokry piasek wtedy, kiedy generacja prądu z odnawialnych źródeł energii jest wysoka. Transport ładunku na górę zużywałby wyprodukowany prąd. Natomiast opuszczanie ładunków, generowałoby energię.
Transport ładunków miałby odbywać się wówczas, gdy z wind nie korzystają ludzie. Co robić z ładunkami, gdy te będą już u góry? Pomysł naukowców zakłada, że będą one składowane w pustych lokalach w wieżowcach. Transportować je do nich miałyby autonomiczne roboty.
Problemem w tym projekcie wydaje się być opłacalność. Samo wykorzystywanie już istniejącej infrastruktury sprawia, że ten pomysł magazynowania jest dość tani. Natomiast kłopoty mogą dotyczyć choćby wytrzymałości budynków. Istnieje ryzyko, że duże obciążenie wysokich pięter przełożyłoby się na uszkodzenie stropów czy ścian.
Dla 5 tys. kontenerów o rozmiarach 0,5 na 0,5 na 2 metry, 5 tys. ton piasku i dla dziesięciu autonomicznych robotów koszt przedsięwzięcia oscylowałby w granicach 70 tys. dolarów. W przeliczeniu na kilowatogodziny daje to 64 dolary na kilowatogodzinę. Koszt typowego akumulatora to 120 dolarów na kilowatogodzinę.
Dalszy rozwój koncepcji może uczynić ją opłacalną. Trzeba jednak brać pod uwagę, że do kosztów funkcjonowania takiego magazynu należy doliczyć choćby ceny wynajmu pustych mieszkań do przechowywania pojemników, czy ewentualne koszty związane z przebudową lokali. Sam pomysł wydaje się być jednak ciekawy i stanowiłby pewną alternatywę dla klasycznych systemów magazynowania energii.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii