Wynalazki Apple'a trafiają do szuflady. Dlaczego? [wideo]
Praca dla dużej i uznanej firmy z rynku technologicznego to prestiż i dobre pieniądze. Facebook, Google, Microsoft czy Apple mogą być ukoronowaniem marzeń młodego programisty czy inżyniera. Co dzieje się z osobami, którym uda się zrealizować sen o pracy w Cupertino? Co mógłby zrobić Apple, gdyby tylko chciał?
30.01.2012 | aktual.: 10.03.2022 16:34
Praca dla dużej i uznanej firmy z rynku technologicznego to prestiż i dobre pieniądze. Facebook, Google, Microsoft czy Apple mogą być ukoronowaniem marzeń młodego programisty czy inżyniera. Co dzieje się z osobami, którym uda się zrealizować sen o pracy w Cupertino? Co mógłby zrobić Apple, gdyby tylko chciał?
Gdy do dużej firmy trafi pracownik z zewnątrz, trzeba czasu, by dotychczasowi pracownicy i szefowie sprawdzili, czy jest godny zaufania. Nikt nie puści żółtodzioba na szerokie wody. Nie tylko dlatego, że może sobie nie poradzić, ale też dlatego, że tak właściwie nikt nie wie, skąd się wziął.
Adam Lashinsky w swojej nowej książce "Inside Apple" ujawnia, że firma z Cupertino po zatrudnieniu nowego inżyniera każe mu pracować nad nieistniejącym projektem. Zadanie jest tylko przykrywką. Chodzi o sprawdzenie lojalności i możliwości nowego pracownika. Zatem cała para idzie w gwizdek.
Ciekawe, jakie produkty z logo nadgryzionego jabłka mogłyby pojawić się na rynku, gdyby nie obsesja na punkcie bezpieczeństwa wewnętrznego lub gdyby ktoś zdecydował się na wypuszczenie wszystkich rzeczy robionych do szuflady. Poniżej możecie zobaczyć długie wystąpienie Lashinskiego dotyczące pracy w firmie Apple.
Adam Lashinsky | Apple's Corporate Culture | LinkedIn Speaker Series
Były pracownik Apple'a, z którym rozmawiał Lashinsky, zdradził nie tylko kulisy przyjęcia nowych pracowników, lecz również podzielił się refleksją na temat Tima Cooka. Według niego Cook może być prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ciekawe, czy kiedykolwiek spróbuje...
Źródło: businessinsider