Zarabiaj na własnych śmieciach!
Koncepcja zarobienia kilku groszy na własnych śmieciach narodziła się w Georgia Tech. Wizja napływu niewielkich ilości gotówki ma jedynie wspomagać proces recyklingu. Cały sekret tkwi w tym niewinnie wyglądającym koszu na śmieci.
05.11.2009 | aktual.: 14.03.2022 10:17
Koncepcja zarobienia kilku groszy na własnych śmieciach narodziła się w Georgia Tech. Wizja napływu niewielkich ilości gotówki ma jedynie wspomagać proces recyklingu. Cały sekret tkwi w tym niewinnie wyglądającym koszu na śmieci.
Jest to zintegrowany system składający się z pojemnika na odpady oraz skanera RFID (ang. Radio frequency identification), który będzie odczytywał informacje i tagi z wyrzucanych do niego różności. Prawdopodobnie inteligentny kosz będzie wysyłał statystyki naszych śmieci do najbliższej bazy. Ta z kolei obliczy ile warte są wszystkie "skarby" i odejmie część należności od kolejnego rachunku.
Dodam, że technologia identyfikacji radiowej staje się co raz bardziej popularna. Zanim się obejrzymy wszystkie produkty dostępne na rynku będą posiadały malutki chip. Będą w nim zapisane niezbędne informacje o produkcie i samym producencie.
Na wyposażeniu kosza znajdzie się również system bezprzewodowego połączenia z firmą, która na danym obszarze wywozi nasze śmieci. Pozwoli to uzyskać ważne informacje na temat odpadów. Będzie to coś w rodzaju preselekcji. Centrala już przed odebraniem naszego zapełnionego kosza dowie się co do niej trafi. Dzięki temu będzie mogła lepiej dostosować proces sortownia pod większe ilości konkretnych odpadów. Może być to elektronika, małe sprzęty AGD i inne.
Przedsięwzięcie zapowiada się bardzo interesująco. Już widzę ludzi, którzy pchają do kubełka wszystko co się da aby "wyjść na zero" z kolejnym rachunkiem.
Koncepcja przypomina mi Dzień Sprzątania Świata z czasów liceum. Tego dnia uczniowie robili błysk na terenie szkoły, a także poza nią. Jedna z moich koleżanek potraktowała temat z najwyższą powagą i bez obaw magazynowała we foliowym woreczku niezliczone ilości zużytych prezerwatyw, które znajdywała gdzieś głęboko w krzakach. Szkoda, że nie miała wtedy takiego mądrego kosza na śmieci bo zarobiłaby fortunę ;)
źródło: Gizmag