Zdalnie sterowany karaluch-cyborg. Żywy insekt w roli bezwolnego robota [wideo]
Zdalnie sterowane, żywe stworzenie przestało być wyłącznie domeną fantastyki naukowej. Naukowcy z North Carolina State University skonstruowali pierwszego karalucha, którym można zdalnie i bezprzewodowo sterować.
Zdalnie sterowane, żywe stworzenie przestało być wyłącznie domeną fantastyki naukowej. Naukowcy z North Carolina State University skonstruowali pierwszego karalucha, którym można zdalnie i bezprzewodowo sterować.
Kilka miesięcy temu mieliście okazję przeczytać o żuku, zmieniającym na rozkaz kierunek lotu lub chrząszczu, zasilającym miniaturowy generator prądu. Jeśli zastanawialiście się wówczas, jak wiele czasu zajmie naukowcom stworzenie owada, którego ruchami będzie można w pełni sterować, odpowiedź jest już znana.
Naukowcy z North Carolina State University stworzyli karalucha, który przemieszcza się podążając dokładnie wzdłuż trasy, wskazanej mu przez człowieka. Jak stwierdził uczestniczący w pracach badawczych lper Bozkurt, zastosowanie żywego stworzenia jest bardziej efektywne od konstruowania miniaturowego robota. Tworzenie robotów w tak niewielkiej skali wiąże się z wieloma trudnościami, które można obejść, wykorzystując karaluchy.
Jak to zwykle bywa w przypadku najciekawszych projektów, również i tym razem twórcy cyborga twierdzą, że jego zastosowaniem będzie niesienie pomocy podczas katastrof. Zdalnie sterowane karaluchy mają zająć się poszukiwaniami ludzi w gruzach budynków, radząc sobie we wrogim środowisku znacznie lepiej od różnych robotów. Jak stwierdził Iper Bozkurt:
[karaluchy] są wytrzymałe i są w stanie przedostawać się w małe przestrzenie. Pozwoli nam to stworzyć mobilną sieć inteligentnych czujników, która wykorzystuje karaluchy do zbierania i przesyłania danych.
Zestaw do zdalnego sterowania składa się z niewielkiego, przymocowanego do owada odbiornika i kilku połączonych z układem nerwowym karalucha elektrod. Ponieważ karaluch ma na odwłoku narząd, służący do wykrywania zawirowań powietrza, przymocowana do niego elektroda przesyła do układu nerwowego owada informację o wykryciu ruchu powietrza charakterystycznego dla zbliżającego się drapieżnika. Owad zaczyna wówczas przemieszczać się.
Wystarczyło dodać do tego elektrody, wysyłające sygnał odbierany, gdy czułki zetkną się z przeszkodą, by karaluch zaczął podążać dokładnie tam, gdzie skieruje go człowiek. Jak widać na poniższym filmie owad porusza się z dużą precyzją.
Roach Biobot
Akcje poszukiwawcze nie są prawdopodobnie kresem możliwości wykorzystania takiego karalucha. Nie trzeba wielkiej wyobraźni by znaleźć dla niego zastosowanie wszędzie tam, gdzie trzeba niepostrzeżenie wślizgnąć się i zebrać jakieś dane.
Kto wie, może już niedługo w agencjach wywiadowczych powstaną wyspecjalizowane wydziały, odpowiedzialne za skuteczną dezynsekcję?