10 gadżetów rowerowych, które naprawdę mogą się przydać
Sprzęt do hakowania świateł ulicznych, designerskie narzędzia i komputery pokładowe, które zmierzą wszystko? To tylko niektóre z wartych uwagi gadżetów dla rowerzystów. Co jeszcze trafiło do naszego zestawienia?
18.05.2017 | aktual.: 09.03.2022 11:10
Warto zaznaczyć, co i z jakiego powodu nie pojawi się na tej liście. Nie pojawią się tu części rowerowe. Nie wynika to jednak z tego, że są zbyt mało gadżeciarskie! Bez problemu znajdziemy przecież sterowane elektronicznie przerzutki czy ramy, wykonane ze smoczej skóry i meteorytu, albo – w zastępstwie – z trywialnego tytanu.
Chodzi jednak o to, że każdy świadomy rowerzysta wie najlepiej, jakie części pasują do jego stylu jazdy, potrzeb i upodobań. Z tego powodu skupimy się na typowych gadżetach, czyli rzeczach, bez których da się jeździć, ale dzięki którym obcowanie z rowerem może okazać się znacznie przyjemniejsze.
Top-cap YAWYD
Top-cap, nazywany również kapslem, to niewielki element, odpowiedzialny za mocowanie rowerowych sterów. Choć w kwestii personalizacji tego elementu nie brakuje przykładów pomysłowych samoróbek, możemy skorzystać z gotowego rozwiązania.
Top-cap YAWYD (You Are What You Drink) sprawi, że zamiast standardowego mocowania sterów, bez problemu podkreślimy nasze związane z napojami preferencje, mocując na rowerze prawdziwy kapsel ulubionej marki.
Cena: około 50 zł
Pompka na CO2
Chyba każdy rowerzysta choć raz w życiu musiał zmagać się z uszkodzonym kołem czy wymianą dętki. Konieczne bywa wówczas napompowanie koła, ale zamiast wozić typową, rowerową pompkę, możemy ułatwić sobie życie i skorzystać z nowocześniejszego rozwiązania.
Jest nim pompka Lezyne Control Drive CO2, czyli nabój z CO2, wyposażony w nakręcane na niego dwie końcówki, pasujące do popularnych zaworów stosowanych w rowerach.
Cena: około 130 zł
Rowerowa ładowarka
Wożąc przy sobie sporo różnej elektroniki, nieraz odczujemy problem z brakiem zasilania. Rozwiązaniem okazuje się Siva Cycle Atom. To ładowarka napędzana kołem, czyli nowoczesna wersja starego, poczciwego dynama.
Od swojego pradziadka różni się tym, że produkowaną w czasie jazdy energię możemy zmagazynować w niewielkim akumulatorze, a do urządzenia podłączymy gadżety, ładowane poprzez złącze USB.
Cena: około 500 zł
Klucz dynamometryczny
Teoria jest zazwyczaj powszechnie znana: śruby przykręcamy nie poprzez powieszenie się całym ciężarem na kluczu, ale z siłą, a właściwie momentem, zalecanym przez producenta. Problem w tym, że zazwyczaj i tak robimy to na oko, szukając kompromisu pomiędzy "trzyma" a "zerwany gwint".
Z kluczem dynamometrycznym, takim jak Topeak Nano Torqbar możemy – zamiast dokręcać wrażliwe części na wyczucie – robić to dokładnie tak, jak trzeba.
Cena: około 120 zł
Komputer rowerowy
Niegdyś mówiło się na to po prostu licznik, ale możliwości niepozornego, montowanego na kierownicy gadżetu od dawna daleko wykraczają poza zwykłe zliczanie przebytego dystansu czy wskazywanie prędkości.
Nowoczesny komputer rowerowy – jak Polar M450 – mierzy znacznie więcej. Dzięki wbudowanemu GPS-owi rejestruje trasę i jej wszelkie parametry, a dzięki dodatkowym czujnikom może mierzyć kadencję (liczbę obrotów korbami na minutę) czy tętno użytkownika. Z takim gadżetem mamy pod stałą kontrolą zarówno nasz sprzęt, jak i własne ciało.
Cena: około 600 zł
Pulsometr
W uproszczonym wariancie, zamiast monitorować wszystko, możemy skupić się na własnym organizmie. Pulsometr - jak Sigma PC15.11 - pomoże zebrać istotne dane związane z treningiem, a w zależności od naszych oczekiwań pomoże zwiększyć wydolność, poprawić wyniki albo zdrowo schudnąć.
Cena: około 160 zł
Manometr
Ciśnienie w oponach to z pozoru mało istotny detal, ale w praktyce to ono decyduje nie tylko o komforcie, ale i o bezpieczeństwie jazdy. Warto ustawiać je świadomie i kontrolować nie tylko w czasie pompowania. Pomoże w tym manometr, jak np. SKS Airchecker.
Cena: około 70 zł
Kamera sportowa
Warto nagrywać swoje przejażdżki. Nawet, jeśli nie zaobserwujemy niskiego przelotu UFO czy przejazdu orszaku ministra obrony, nagranie może przydać się jako ostatnia deska ratunku w mało przyjemnych sytuacjach. Kolizja, wypadek albo krewki emeryt, wymachujący sękatą lagą na środku ścieżki rowerowej?
Żaden problem, wszystko mamy nagrane. Wybór kamer jest ogromny - od tanich modeli za 300-400 złotych po sportowe kamery filmujące w 360 stopniach, jak Kodak Pixpro SP360 (istnieje również nowsza i droższa wersja tego modelu, filmująca w 4K). Panie policjancie, pan popatrzy, jak mi tu wyjechał!
Cena: około 1600 zł
Zestaw narzędzi
To jeden z tych gadżetów, które naprawdę warto mieć zawsze przy sobie. Jaki zestaw warto kupić? Z większością problemów doskonale poradzimy sobie nawet podstawowym zestawem kluczy za kilkanaście złotych albo zwykłym multitoolem.
W ofercie renomowanych producentów znajdziemy jednak coś, co sprawi przyjemność każdemu gadżeciarzowi – wyspecjalizowane zestawy, przeznaczone dla rowerzystów, jak Victorinox Bike Tool czy Leatherman Mako-Ti.
Cena: Victorinox ok. 140 zł, Leatherman ok. 170 zł
Veloloop, April 2015 update
Sygnalizacja świetlna, która dostosowuje swoje działanie do sytuacji na skrzyżowaniu, to rozwiązanie coraz powszechniejsze w polskich miastach. Niestety, zdarza się, że umieszczone pod skrzyżowaniami pętle indukcyjne mają zbyt niską czułość – wykrywają samochody, ale nie zawsze radzą sobie z motocyklami czy rowerami. Sytuacji nie poprawia fakt, że współczesne rowery wykonywane są z aluminium czy włókien węglowych.
Na szczęście jest na to sposób! Opisywany już na Gadżetomanii gadżet o nazwie Veloloop to rodzaj pilota do świateł ulicznych. Dzięki niemu mamy pewność, że zostaniemy potraktowani jak pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego, a sygnalizacja świetlna odnotuje naszą obecność i nie będziemy w nieskończoność czekali na zielone światło.
Veloloop to jedyna z prezentowanych tu propozycji, która – na razie – nie znajduje się w oficjalnej sprzedaży. Gadżet jest jednak rozwijany od 2015 roku, doczekał się już kolejnej wersji i – miejmy nadzieję – bliska jest chwila, gdy trafi w końcu na rynek.