Sztuczna inteligencja groźniejsza od bomby atomowej! – ostrzega Elon Musk. Dlaczego?
Do czego prowadzi rozwój sztucznej inteligencji? Popkulturowa odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna – znamy ją choćby z Terminatora czy Matriksa. Okazuje się jednak, że coraz więcej sceptycyzmu słychać także ze strony osób, związanych z nauką i rozwojem technologii. Do grona krytyków AI dołączył niedawno Elon Musk.
Sztuczna inteligencja: strach czy nadzieja?
Kilka miesięcy temu pisałem o ostrzeżeniach, wygłaszanych przez Stephena Hawkinga. Światowej sławy fizyk ostrzegał nie tylko przed nieuchronną zagładą naszej planety, ale również przed niebezpieczeństwem, związanym z rozwojem sztucznej inteligencji. Okazuje się, że nie jest w swoich obawach osamotniony.
Swoimi wątpliwościami podzielił się niedawno również Elon Musk. Tej postaci chyba nie trzeba przedstawiać. Darujmy sobie w tym miejscu porównania do Tony’ego Starka i skupmy się na konkretach: to milioner, wizjoner, założyciel firmy kosmicznej SpaceX, współzałożyciel Tesli i PayPala, a do tego pomysłodawca superszybkiego systemu komunikacyjnego Hyperloop.
Trudno o bardziej wiarygodnego reprezentanta świata nowoczesnych technologii, jednak Musk nie traktuje ich bezkrytycznie. Poza ostrzeżeniem porównującym AI do broni atomowej wyraził niedawno na Twitterze interesującą myśl:
Mam nadzieję, że [b]nie jesteśmy jedynie biologicznym bootloaderem[/b] dla cyfrowej superinteligencji. Niestety, wydaje się to coraz bardziej prawdopodobne.
Technologiczna osobliwość
Co o tym sądzicie? Jak dla mnie to nieco przerażające – na nic rewolucja paleolityczna, pierwsze miasta, rozwój cywilizacji, starożytny Rzym, Mieszko I, bitwa pod Grunwaldem i polski łazik kosmiczny Hyperion. To wszystko, co zbudowaliśmy i osiągnęliśmy jako ludzkość i tak jest bez znaczenia i stanowi jedynie skromną zapowiedź tego, co dopiero nadejdzie.
Warto przy tym zauważyć, że podobne ostrzeżenia od dziesięcioleci wygłasza wielu naukowców i futurologów. Co więcej, powstało nawet określenie technologiczna osobliwość, oznaczające punkt w rozwoju naszej cywilizacji, po przekroczeniu którego postęp technologiczny, napędzany przez coraz doskonalszą sztuczną inteligencję, stanie się lawinowy, przekraczając wszelkie wyobrażenia ludzi na ten temat.
Czy Musk ma rację? Byłoby dobrze, gdyby jej nie miał i ostrzeżenia były mocno na wyrost. I za kilkadziesiąt lat – wspominając obawy przed AI – wszyscy będziemy się śmiać z ostrzeżeń i czarnych scenariuszy z początku XXI wieku. Mam nadzieję, że tak będzie. Oby.
W artykule wykorzystałem informacje z serwisów VentureBeat, The Verge i Mashable.