Kawiarka inna niż wszystkie
Jakiś czas temu pewien producent sprzętu AGD wypuścił na rynek kawiarkę , którą nazwał “Inna” (pisane wielką literą, bo chodzi o nazwę własną). Nie pamiętam już, czym ów ekspres do kawy zasłużył sobie na miano innego.
20.08.2009 10:00
Wiem zaś, że kawiarka, którą widzicie na zdjęciu, naprawdę jest inna (tu słowo “inna” pisane małą literą, bo dotyczy jedynie określenia rzeczownika - choć to nieco niesłuszne, bo określenie to dotyczy prawdziwej innowacji).
Jakiś czas temu pewien producent sprzętu AGD wypuścił na rynek kawiarkę , którą nazwał “Inna” (pisane wielką literą, bo chodzi o nazwę własną). Nie pamiętam już, czym ów ekspres do kawy zasłużył sobie na miano innego.
Wiem zaś, że kawiarka, którą widzicie na zdjęciu, naprawdę jest inna (tu słowo “inna” pisane małą literą, bo dotyczy jedynie określenia rzeczownika - choć to nieco niesłuszne, bo określenie to dotyczy prawdziwej innowacji).
Maszynka do kawy jest inna, bo zasila ją energia słoneczna, wyłapywana przez panel solarny umieszczony na urządzeniu, i magazynowana w baterii znajdującej się we wnętrzu ekspresu. To na razie tylko koncept, więc nie mogę Was uraczyć parametrami technicznymi kawiarki. Ale wszyscy zapaleni kawosze wyobrazili już sobie pewnie korzyści, które można osiągnąć, używając solarnego ekspresu do kawy. Chodzi bowiem nie tylko o oszczędności dające się przeliczyć na ilość kilowatów prądu. Posiadacz solarnej kawiarki uniezależnia się od dostaw prądu i może sobie parzyć aromatyczną i darmową małą czarną nawet na środku pustyni.
Pozostaje pytanie o wydajność ogniw fotowoltaicznych i o to, w jakim czasie udałoby się zagotować wodę na jedną filiżankę kawy, bazując jedynie na “słonecznym” prądzie.
Koncept ciekawy; równie interesujące jest, czy pomysł podchwycą producenci ekspresów do kawy.
Źródło: Ekoblogia