Hasło Zbigniewa Stonogi hitem demonstracji LGBT. Kontrowersyjna internetowa osobowość przez przypadek kształtuje polityczną dyskusję [Felieton]

Hasło Zbigniewa Stonogi hitem demonstracji LGBT. Kontrowersyjna internetowa osobowość przez przypadek kształtuje polityczną dyskusję [Felieton]

Hasło Zbigniewa Stonogi hitem demonstracji LGBT. Kontrowersyjna internetowa osobowość przez przypadek kształtuje polityczną dyskusję [Felieton]
Adam Bednarek
11.08.2020 14:50, aktualizacja: 08.03.2022 14:44

"Ziobro, ty..., przestań mi rodzinę prześladować" - hasło, które znane było nielicznym, dziś wykorzystywane jest na protestach wspierających aktywistkę "Margot". Zbigniew Stonoga przez przypadek kształtuje język debaty w Polsce, a polski internet pokazuje, że jest w stanie

kreatywnie przerabiać memy i zamieniać je w celne, polityczne hasła.

Kariera polityczna Zbigniewa Stonogi zakończyła się sromotną porażką. Zdał sobie z tego sprawę sam kandydat na prezydenta z wyborów w 2015, który swój udział podsumował na słynnym już filmiku, pełnym wulgaryzmów i obrażających tak polityków, jak i Polaków. Materiał do dziś krążący po sieci, głównie w humorystycznym wymiarze.

Mimo że były kandydat na prezydenta bardziej niż z politycznej aktywności kojarzony był (i nadal jest) z kontrowersyjnych wypowiedzi, jego wpływ na polityczną debatę jest zaskakująco… duży.

Stonoga po swoim powyborczym wystąpieniu stał się memem, wykorzystywanym do komentowania rzeczywistości, w której PiS ma pełnię władzy. Traktując nieco poważniej, niż na to zasługuje, powyborczą "wielką improwizację" Zbigniewa Stonogi, usłyszymy w niej choćby zapowiedź upadku TVP.

Stonogi nikt poważnie traktować nie chciał. Taki stosunek wobec jego osoby z pewnością pogłębiały jego własny happeningi i nagrania, jak i setki parodii czy przeróbek. Ale gdy znalazł się na marginesie - w końcu odpalił kolejne działo.

Stonoga kontra Ziobro i prokuratura

W swoich filmikach Stonoga atakował prokuraturę, aż w końcu przeszedł do oskarżeń skierowanych personalnie do Zbigniewa Ziobro. W - jak zwykle - wulgarnym i agresywnym filmiku zasugerował, że prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednym prześladuje rodzinę byłego kandydata na prezydenta (czyli Stonogi).

To wystarczyło, by materiał natychmiast stał się memem i - podobnie jak powyborcze nagranie - doczekał się niezliczonych przeróbek. Głos Stonogi wstawiono w sceny serialu Miodowe Lata, wycinek z programu Roberta Makłowicza czy jedno z nagrań sejmowych.

Sieć miała ubaw. To humor w stylu "starego internetu". Trudno wytłumaczyć, kim dziś jest Stonoga i dlaczego jest tak wdzięcznym obiektem memów i przeróbek. Cytując Molestę: "trzeba być z nami, robić to, żeby wiedzieć".

Nikt nie traktuje go poważnie, nikt nie uważa, że jest ofiarą "politycznej nagonki". Kto ma wiedzieć, ten wie, dlaczego Stonoga jest śmieszny. Ale niegroźny. Jego "walka" wcale nie sprawia, że PiS traci na poparciu albo że Zbigniew Ziobro doczekał się nowych antyfanów.

Nie przeszkodziło to jednak w tym, aby nowe popularne w sieci hasło trafiło na transparenty protestujących przeciwko zatrzymaniu aktywistki "Margot".

Wrocław
Wrocław

I co ciekawe nabrało nowego, tym razem mocniejszego znaczenia.

Dwumiesięczny areszt, który stosuje się w przypadku wyjątkowo ciężkich przewinień albo ryzyka mataczenia, nie pasuje do występku zatrzymanej. Biorąc pod uwagę fakt, że "Margot" reprezentuje atakowaną na każdym kroku w Polsce mniejszość, sprzeciwiającą się działającym ponad prawem ruchom antyaborcyjnym (furgonetka wyklejona banerami z kłamstwami na temat powiązania homoseksualizmu z pedofilią i emitującej przez megafon homofobiczne treści), "prześladowanie" umieszczone na powyższym banerze wydaje się opinią trafną. Potwierdzają to zresztą zagraniczne organizacje.

Na tym właśnie polega największy paradoks Stonogi. Internetowa postać nie jest traktowana poważnie. Nie stoją za nim żadne konkretne poglądy, jak w przypadku Korwin-Mikkego, Mariusza Maksa Kolonki czy narodowców mających w internecie dużą popularność.

Gdańsk
Gdańsk

Nie można go zaliczyć jako idola "elektoratu beki", bo mimo wszystko w Stonodze nie ma choćby promila działania serio. Jest osobowością internetową, trafiającą do określonego, raczej nielicznego grona. No, chyba że jego słowa trafią na sztandary - w zupełnie innym kontekście.

Internet tę osobowość skutecznie wykorzystuje, przerabia i ciekawie dostosowuje do własnych celów. Hasło stało się nośne - bo wśród młodych kojarzone i znane - a jednocześnie nabrało nowego, poważnego znaczenia.

Od ACTA nie było tak dobrego hasła

Młodzi protestujący mieli z tym problem. Większość kopiowała transparenty z zagranicznych manifestacji. Miało to sens, bo np. walka z globalnym ociepleniem, jak sama nazwa wskazuje, jest globalnym problemem, ale pojawiały się zarzuty o miałkość i niedopasowanie do polskich realiów.

Od czasów pierwszych protestów ACTA w Polsce nie było chyba hasła, które zrobiłoby taką furorę - przeróbka wypowiedzi Stonogi pojawia się dziś niemal na każdej manifestacji w obronie "Margot". Jest trafna, celna, aktualna. Pokazuje prawdziwą kreatywną siłę internetu. Społeczności, która wie, jak się organizować, wie, jak przekonać do siebie innych i przede wszystkim wie, jak wypromować swoją aktywność.

Być może jeszcze teraz nie każdy wie, o co chodzi z "apelem" do Zbigniewa Ziobry. Ale już niebawem może to być hasło, które częściej będzie się pojawiało i zwróci uwagę innych. Oderwie się od internetowych korzeni i zacznie żyć nowym, politycznym życiem. Tak Zbigniew Stonoga przez przypadek kształtuje polityczną dyskusję w Polsce.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)