Kawa w kapsułkach: szybko nie znaczy dobrze. Ekspert ostrzega
Kawa w kapsułkach kusi Polaków, bo zrobienie naparu jest szybkie i wygodne. Tyle że poza tym ułatwieniem istnieje ryzyko, że zaszkodzimy środowisku, a przy tym sobie. I mówi o tym dietetyk kliniczny.
19.03.2021 | aktual.: 28.05.2024 13:17
Serwis Hello Zdrowie porozmawiał z mgr Magdaleną Kartasińską na temat popularnych kaw z kapsułek. Co jest z nimi nie tak?
Lista wad jest spora, zacznijmy więc od tych zdrowotnych.
Rozwiązaniem jest więc dokładne czytanie i analizowanie, co znajduje się w środku. To jednak nie uchroni nas od innego problemu. Bardzo często kapsułki są plastikowe, co oznacza, że podczas parzenia do naparu przedostanie się bisfenol A.
To właśnie przed nim ostrzegają naukowcy. Według badań bisfenol A działa niekorzystnie na zdrowie może m.in. wpływać na rozwój neurologiczny, a także wpływać na płodność i podnosić ryzyko zależnych od hormonów nowotworów.
Alternatywą są pojemniki aluminiowe, ale wtedy na horyzoncie pojawia się kolejny kłopot. Od dawna branża kawowa zwraca uwagę, że kapsułkowe pojemniki szkodzą środowisku. Nawet Nestle, jeden z producentów, przyznał, że kapsułki rozkładają się 150 lat.
Oczywiście producenci starają się rozwiązać ten problem. Nespresso z firmą Velosophy stworzyło nowy rower — powstały dzięki oddanym do recyklingu kapsułkom po kawie. Prawie 400 z nich pozwala odzyskać 28 dag aluminium, z którego można wykonać ramę roweru.
Sam projekt już krytykowałem, właśnie dlatego, że z kawą kapsułkową jest więcej problemów niż korzyści.
Przesłanie jest więc proste: kupuj kolejne rzeczy, by choć trochę naprawiać błędy, które my, duże firmy, popełniamy. Zamiast zrezygnować ze szkodliwych dla środowiska produktów, dalej będziemy je produkować, ale przynajmniej stworzymy nowy, który trochę załagodzi sytuację — zdają się mówić koncerny. I niestety producent kawowych kapsułek nie jest wyjątkiem.
Zobacz także
Oczywiście to nie tak, że każda kawa w kapsułkach jest zła. Wszystko zależy od samego procesu powstawania. Kawowy blog Coffeedesk zwraca uwagę, że w tych bardziej świadomych palarniach dobiera się odpowiednie ziarna, a specjalne młynki mielą je bardzo równo. Na dodatek "nie nagrzewają też ziaren podczas procesu mielenia".
Ta metoda ma więc swoje plusy - kolejnym jest fakt, że zmielona kawa nie starzeje się tak szybko jak pozostałe, bowiem w opakowaniu znajduje się raptem 1 proc. tlenu. Reszta to azot, pozwalający zachować świeżość nawet przez rok.
Wygoda kusi, ale komfort kosztuje. Kawowy bloger Marcin Rzońca na Popularcoffee.pl pisał, że kawa w kapsułkach nie tylko zanieczyszcza środowisko, ale jest też po prostu nieekonomiczna z punktu widzenia użytkownika. Koszt jednej kawy wynosi nawet 2,5 zł!
A mówimy tutaj o ogólnodostępnych kapsułkach, często tych gorszej jakości - mowa nie tylko o samym materiale, ale też zmielonych ziarnach. Kapsułki od lepszych palarni, wykonane z biodegradowalnych materiałów, kosztują więcej. Wówczas koszt jednej kawy waha się od 3,3 do ponad 5 zł.