Acer Cloudbook – laptop z Windowsem 10 za 169 dolarów. Chromebooki mają konkurencję
Acer i Microsoft tworzą rywala dla Chromebooków. Nowy sprzęt nosi nazwę Cloudbook; to laptop z Windowsem 10, kosztujący 169 dolarów.
05.08.2015 | aktual.: 06.08.2015 07:16
Powrót terminali
Na długo przed tym, gdy ćpuny i hipisi z Krzemowej Doliny podarowali światu komputer osobisty, rolę współczesnych komputerów pełniły terminale. Urządzenia w postaci klawiatury i monitora (a wcześniej drukarki) łączyły się ze zdalnym komputerem, pozwalając korzystać z jego cennych zasobów wielu użytkownikom jednocześnie.
Era komputerów osobistych wyparła to rozwiązanie – dzięki nim każdy użytkownik miał przed sobą nie tylko podzespoły, służące do komunikacji, ale również całą resztę, odpowiedzialną za przechowywanie i przetwarzanie danych.
Wygląda jednak na to, że pecety zataczają właśnie wielkie koło, cofając nas – przynajmniej pod względem idei działania – do lat 70 i zastępując komputer osobisty terminalem.
Konkurencja dla Chromebooków
Forpocztą zmian są od kilku lat Chromebooki, czyli laptopy działające pod kontrolą Chrome OS (co – zważywszy na istnienie Androida – wydaje się niepotrzebnym mnożeniem bytów), dla których naturalnym środowiskiem jest ekosystem Google’a wraz z działającymi w chmurze usługami.
Z tego punktu widzenia Chromebook jest przede wszystkim terminalem, pozwalającym korzystać z udostępnionych na serwerze usług. Jego możliwości są ograniczone, ale dla pokaźnej grupy użytkowników oferuje wszystko, co potrzeba.
Wygląda na to, że Chromebookom wyrasta konkurencja. Wszystko za sprawą Acera, który – co warte podkreślenia – ma już w ofercie laptopy z Chrome OS. Tym razem tajwański producent postanowił zaoferować coś podobnego, ale działającego pod kontrolą konkurencyjnego systemu, czyli w praktyce Chromebooki z Windowsem 10.
Acer Aspire One Cloudbook 11 i 14
Plany, dotyczące pojawienia się takiego sprzętu ujawnił przed miesiącem Microsoft, jednak były to tylko ogólne zapowiedzi. Teraz doczekaliśmy się konkretów.
Zaprezentowane przez Acera laptopy to Aspire One Cloudbook 11 i Cloudbook 14. To bliźniacze modele, różniące się jedynie wielkością matrycy i pojemnością akumulatora, wynoszącą odpowiednio 4200 i 4780 mAh, co ma zapewnić 6-7 godzin pracy. Jak wygląda specyfikacja tego sprzętu?
Cloudbooki zostały wyposażone w procesory Intel Celeron N3050 (Braswell) taktowane zegarem 1,6 GHz, 2 GB RAM-u, 16 – 64 GB pamięci flash, port USB 3.0 i 2.0, HDMI, moduły Wi-Fi 802.11ac, Bluetooth 4.0, a także czytnik kart pamięci i kamerę, rejestrująca obraz 480p. Mimo różnej wielkości (11,6 i 14 cali) ekrany obu modeli, wykonane w technologii TN, mają rozdzielczość 1366×768 pikseli.
Sprzęt został wyceniony, w zależności od wersji, na 169 dol. za Cloudbooka 11 z pamięcią 16 GB, 189 dol. za Cloudbooka 11 z 32 GB i 199 dol. za Cloudbooka 14 z 32 GB pamięci.
Wartym uwagi bonusem dla nabywców tego sprzętu jest roczna subskrypcja Office’a 365 wraz z 1 TB miejsca w usłudze OneDrive.
Tanie, proste i wystarczające
Tym, co wydaje mi się w tym przypadku ciekawsze, nie jest jednak sam debiut sprzętu. Ot, kolejne tanie laptopy o skromnych możliwościach. Ważniejszy wydaje mi się jednak fakt, że ich producentem jest Acer, jeden z pionierów Chromebooków, który postanowił zaoferować klientom sprzęt z tego samego segmentu, ale działający w konkurencyjnym ekosystemie.
Google ma się czego obawiać? A może to Microsoft, widząc rosnący w siłę segment Chromebooków, postanowił uszczknąć z niego coś dla siebie? Wysnuwanie jakichś ogólnych wniosków wyłącznie na podstawie skąpych faktów jest w tym przypadku wróżeniem z fusów, ale wygląda to na kontratak Microsoftu, którego domena – komputery osobiste – została wcześniej naruszona przez Google’a i Chromebooki.
Co z tego wyniknie? Kilka lat temu mieliśmy już do czynienia z tanimi, prostymi komputerami, służącymi przede wszystkim do przeglądania Sieci, konsumpcji treści (ależ ja nie lubię tego sformułowania!) i aktywności online.
Netbooki okazały się wówczas ślepą uliczką i szybko zniknęły z rynku. Chromebooki i – już niebawem – Cloudbooki wydają się lepiej trafiać w swój czas, wsparte przez usługi działające w chmurze. Dla użytkowników, skupiających się na przeglądaniu Sieci, serwisach społecznościowych, YouTube czy podstawowej pracy z dokumentami to całkiem sensowna alternatywa dla droższych urządzeń i płacenia za możliwości, które i tak nie zostaną wykorzystane.