Cuda techniki, które działają bez prądu

Cuda techniki, które działają bez prądu09.06.2018 19:52
Wnętrze mechanicznego sumatora
Źródło zdjęć: © Fot. Leikeji.com

Komputery i kalkulatory działające bez prądu? To możliwe! Nawet, gdy zabraknie zasilania ten sprzęt będzie działał bez żadnych problemów.

Kalkulator Curta

Kalkulator Curta, Źródło zdjęć: © Fot. YouTube
Kalkulator Curta
Źródło zdjęć: © Fot. YouTube

Wśród skomplikowanych mechanizmów kalkulator Curta wyróżnia się niesamowitą miniaturyzacją. Całe urządzenie, będące w gruncie rzeczy wariantem maszyny liczącej Leibniza z XVII wieku, ma postać niewielkiego walca, który można schować do kieszeni – mamy więc do czynienia z prawdziwym, kieszonkowym kalkulatorem, który do działania nie potrzebuje prądu.

Mimo tego potrafi nie tylko dodawać i odejmować, ale także mnożyć i dzielić, a także – w zależności od wersji – wyświetlać 11- lub 15-cyfrowe wyniki. Obsługa urządzenia sprowadza się do wprowadzenia liczb za pomocą suwaków na zewnętrznej ściance walca. Wykonanie działania następuje poprzez zakręcenie korbką – odpowiednią ilość razy iw odpowiednim kierunku.

Konstruktor kalkulatora Curta – Curt Herzstark – opracował go w latach 40., w czasie pobytu w obozie koncentracyjnym Buchenwald. Finalna wersja kalkulatora powstała w 1948 roku. Produkowano go – w różnych wersjach – aż do roku 1970, kiedy z użycia wyparły go kalkulatory elektroniczne.

Celownik Norden

Celownik Norden w nosie samolotu bombowego, Źródło zdjęć: © Fot.Schmetterling Aviation
Celownik Norden w nosie samolotu bombowego
Źródło zdjęć: © Fot.Schmetterling Aviation

Projekt, którego celem było pracowanie skutecznego celownika, pozwalającego na celne bombardowanie z dużej wysokości, to prawdopodobnie To jeden z najbardziej niedocenianych programów wojskowych drugiej wojny światowej. Dlaczego? Zazwyczaj nie poświęca mu się uwagi, wspominając jedynie, że celowniki Norden znajdowały się na pokładach amerykańskich bombowców.

Tymczasem program opracowania i udoskonalenia tego sprzętu był jednym z największych przedsięwzięć wojskowych w czasie II wojny światowej: dość wspomnieć, że o ile projekt Manhattan kosztował 3 mld dolarów, to celownik Norden pochłonął aż 1,5 mld. W teorii ważący 20 kilogramów i zbudowany z 2000 części przelicznik był przełomowym urządzeniem, zapewniającym „trafienie bombą w beczkę korniszonów z wysokości 6 kilometrów”.

Około minutę przed zrzutem bomb bombardier, znajdujący się zazwyczaj w przeszklonym i zapewniającym dobrą widoczność nosie samolotu, namierzał cel i utrzymywał go w środku siatki celowniczej Nordena, do którego wprowadzał uprzednio wysokość i prędkość lotu, a także parametry balistyczne bomb.

Na podstawie tych danych celownik obliczał i wyświetlał pilotowi optymalne parametry lotu, a także właściwy moment zrzutu bomb. Kolejne wersje celownika automatyzowały tę czynność na tyle, że przed samym zrzutem bomb to bombardier pilotował samolot za pomocą celownika.

Skuteczność, wykazana podczas prób okazała się jednak znacznie niższa w warunkach realnych bombardowań. Dość wspomnieć, że przy nalocie na niemieckie zakłady chemiczne w Leunie, zajmujące obszar 3 kilometrów kwadratowych, w cel trafiło zaledwie 10 proc. bomb.

Mechanizm z Antykithiry

Mechanizm z Antykithiry, Źródło zdjęć: © Fot. YouTube
Mechanizm z Antykithiry
Źródło zdjęć: © Fot. YouTube

Ten starożytny artefakt przez długie lata budził fascynację, wynikającą nie tylko ze skomplikowania samego mechanizmu, ale również z fantastycznych domysłów na temat jego działania i znaczenia.

Obecnie, po drobiazgowych badaniach tajemniczy mechanizm odkrył przed nami wiele ze swoich sekretów. Znaleziony na początku wieku u wybrzeża greckiej wyspy Antykithira wydawał się początkowo jedynie nieforemnym kawałkiem brązu. Dokonana dziesiątki lat po odkryciu, szczegółowa analiza urządzenia ujawniła, że kryje ono w sobie niezwykle wyrafinowany mechanizm, oparty o system kół zębatych.

Prawdopodobnym przeznaczeniem mechanizmu, nazywanego współcześnie – nieco na wyrost – starożytnym komputerem, była rola kalendarza i astrolabium, pozwalającego przewidzieć niektóre ze zjawisk astronomicznych, jak fazy Księżyca czy zaćmienia Słońca. Co ciekawe, datowanie mechanizmu, wskazujące, że powstał niedługo po śmierci Archimedesa sugeruje, że jego budowniczowie nie znali trygonometrii.

Mark I Fire Control Computer

Sperry/Ford Mark-6 Fire Control Computer, Źródło zdjęć: © Fot. Glenn's Computer Museum
Sperry/Ford Mark-6 Fire Control Computer
Źródło zdjęć: © Fot. Glenn's Computer Museum

Choć pierwsze, współcześnie rozumiane komputery pojawiły się w latach 40. XX wieku, to był to sprzęt nie tylko drogi w budowie i eksploatacji, ale przede wszystkim wielki i zawodny, co dyskwalifikowało go do zastosowań bezpośrednio na polu bitwy.

Zamiast niego w amerykańskiej – i nie tylko – flocie używano mechanicznych przeliczników, pozwalających szybko i bez ryzyka pomyłki obliczyć parametry strzału dla okrętowych dział. Najsłynniejszym i prawdopodobnie najdoskonalszym z nich był analogowy przelicznik artyleryjski Mark I Fire Control Computer, zainstalowany m.in. na pancernikach typu Iowa.

Był to imponujący mechanizm o wadze 1,5 tony i wymiarach 1,6 x 0,9 x 1,2 metra. W czasie walki, gdy ogień prowadzono nieraz na odległość nawet kilkudziesięciu kilometrów, do przelicznika nieustannie wprowadzano za pomocą różnych pokręteł i suwaków dane, takie jak kurs i prędkość okrętu własnego i przeciwnika, dane pogodowe – jak ciśnienie, temperatura czy siła i kierunek wiatru, a nawet takie detale, jak liczba wystrzelonych wcześniej pocisków (miała wpływ na temperaturę lufy) czy temperaturę ładunków miotających (co miało wpływ na prędkość wylotową pocisku).

To właśnie taki przelicznik decydował o przewadze w walce – jest on jednym z argumentów przemawiających za tezą, że w przypadku hipotetycznego starcia legendarnych, japońskich superpancerników Yamato i Musashi z mniejszymi, i teoretycznie słabiej uzbrojonymi okrętami US Navy, przewaga byłaby jednak po stronie Amerykanów.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.