Krótka historia technofobii: demony z telefonu i Internet jako zły świat równoległy

Krótka historia technofobii: demony z telefonu i Internet jako zły świat równoległy01.09.2013 21:00
digitaltrends.com
Olga Drenda

Na marginesie dyskusji o detoksie od Internetu warto przypomnieć, że winę za rozmaite społeczne niepowodzenia wielokrotnie zrzucano na technologię.

Na marginesie dyskusji o detoksie od Internetu warto przypomnieć, że winę za rozmaite społeczne niepowodzenia wielokrotnie zrzucano na technologię.

Debata dotycząca życia online i tego, czy szkodzi nam ono, trwa. O „odłączaniu się” pisał „Przekrój”, i „Polityka”, a bloger Krzysztof Gonciarz podjął wyzwanie przeżycia miesiąca bez Sieci, z którego wybrnął zwycięsko.

Również na łamach Gadżetomanii rozmawiamy o tym, czy można, a jeśli tak, to czy warto, żyć bez Internetu. Padają na ogół rzeczowe odpowiedzi: tak, od Internetu można się uzależnić, ale przesadzamy z szafowaniem słowem „nałóg”; można żyć bez internetu, ale lepiej korzystać z niego rozsądnie; nie warto zwalać winy za własne niedoskonałości na narzędzie.

Jest jednak jeszcze jedna strona dyskusji o Sieci i jej niebezpieczeństwach: technofobiczny cień, który od początku jej towarzyszy.

Już pradziadowie

Technologiczne nowinki nie miały dobrej prasy już za starożytnych. Sokrates pozostawał nieufny wobec słowa pisanego, więc w rezultacie jego nauki znamy wyłącznie z drugiej ręki. Na dobre jednak technofobia rozwinęła się wraz z rewolucją przemysłową. Cywilizacja przyspieszyła w niespotykanym dotąd tempie, z czym niektórzy nie umieli sobie poradzić.

Maszyny budziły lęk do tego stopnia, że niektórzy – jak angielscy luddyści – posuwali się do rękoczynów przeciw nim. W dzisiejszych czasach rolę trybuny, na której do głosu dochodzą nasze obawy przed technologią, są kino, literatura i media – może być to cyberpunk, antyutopia, ale również pełne troski artykuły publikowane w prasie i, o ironio, w Internecie.

justing2014.blogspot.com
justing2014.blogspot.com

Niezależnie od tego, w jakiej epoce i w jakim zakątku globu się pojawia, technofobia jest motywowana podobnymi pobudkami: obawą przed naruszeniem istniejącego porządku i lękiem, że w życie wkradnie się chaos. Dzisiejsi technosceptycy przekonują, że oddając pole komputerom, stajemy się niewolnikami własnych narzędzi.

Stanowisko to najdobitniej wyraził filozof Neil Postman w książce „Technopoly” z 1992 roku, w której straszył „totalitarną technokracją”.

Ten pęd urwie mi głowę!

Takie wypowiedzi przypominają nam, że z każdym nowym zjawiskiem społeczeństwo musi się oswoić. Oszołomieni szybkością XIX-wieczni pasażerowie kolei podobno obawiali się, że pęd urwie im głowy. Widzowie pierwszych filmów braci Lumiere w panice uciekali sprzed ekranu, bojąc się, że filmowy pociąg zaraz ich staranuje.

Odpowiedzią na ekspansję telefonu i telegrafu w USA na początku minionego stulecia były popularne powieści za grosik, w których sieci telegraficzne, niczym demoniczne pająki, paraliżują kraj. Na dodatek często obawom przed nowościami towarzyszy panika moralna, regularnie powtarzająca się przy okazji nowych fenomenów kulturowych – od Elvisa, przez Pokemony, po media społecznościowe.

 Ten zły Internet

Pod jego słowami mógłby podpisać się Nathan Jurgenson, piszący dla bloga Cyborgology. Nazywa taką postawę dualizmem cyfrowym – jego zwolennicy przekonują, że korzystając z Internetu zostajemy wessani do złego świata równoległego, który jakoby zabijał zdolność do życia 'naprawdę'.

To dosyć absurdalne przekonanie, które nie bierze pod uwagę faktu, że Facebook to przede wszystkim agregat osób, które i tak znamy skądinąd, a fotki na Instagramie przedstawiają miejsca, w których byliśmy jak najbardziej fizycznie i jedzenie, które osobiście spożyliśmy.

Do tego życie offline ma być, jak twierdzą niektórzy, lepsze i prawdziwsze - tak jakby bez Internetu ludzie lubili wszystkich bliższych i dalszych znajomych w jednakowym stopniu, a pogawędki o niczym przy automacie do napojów w pracy miały większy filozoficzny ciężar niż nawet najciekawsza rozmowa w Sieci.

Absurd sytuacji pięknie podsumowują wszystkie wesołe trolle, które o swojej niechęci do społecznościówek i wyższości szlachetnych rozrywek w rodzaju rękodzielnictwa, rozmyślania pod gruszą czy lektury klasyków nad bezproduktywnym tkwieniem w Sieci piszą w... komentarzu na forum internetowym.

Do tego najlepiej z adnotacją: „nie miałem nigdy konta na żadnym portalu”!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.