Ultrabooki będą tańsze - obniżki cen już w Q1 2012!
Szybkie, lekkie, smukłe i zdecydowanie za drogie - tak wiele osób mogłoby scharakteryzować ultrabooki. I to, jak się okazuje, nie tylko w Polsce, gdzie najtańsze modele kosztują ok. 3500 zł. Problem zbyt wysokich cen jest na tyle poważny, że Intel postanowił wziąć sprawy w swoje ręce...
Szybkie, lekkie, smukłe i zdecydowanie za drogie - tak wiele osób mogłoby scharakteryzować ultrabooki. I to, jak się okazuje, nie tylko w Polsce, gdzie najtańsze modele kosztują ok. 3500 zł. Problem zbyt wysokich cen jest na tyle poważny, że Intel postanowił wziąć sprawy w swoje ręce...
Według wyliczeń zagranicznych serwisów, koszt samych części potrzebnych do wyprodukowania typowego, 13,3" ultrabooka ze 128 GB dyskiem SSD to ~690 dolarów. Ponad połowa tej kwoty idzie na procesor Intela (~175-200 dol.), pamięć masową (~140-150 dol.) i matrycę (~45-50 dol.). Jeśli zatem doliczyć do tej sumy pozostałe wydatki związane z produkcją, marketingiem i wysyłką, końcowa cena systemu rośnie nawet do 940 dolarów.
By zatem użytkownik końcowy mógł kupić ultrabooka za mniej niż 1000 dolarów, marża musi być odpowiednio niska. Niezadowoleni są więc wszyscy, bo jedni nie mogą zarobić tyle, ile by chcieli, drudzy nie mogą lub nie chcą kupić, bo i tak jest za drogo. Żeby jednak plany szybkiej popularyzacji "MBA-killerów" nie wzięły w łeb, Intel postanowił wysupłać nieco grosza i dorzucić producentom po sto zielonych ($) do każdej wyprodukowanej sztuki, począwszy od 1. kwartału 2012 roku.
Cóż, czasami szczęściu trzeba pomóc. Ponoć na dopłaty może pójść nawet 300 milionów dolarów. Na razie ultrabooki nie sprzedają się najlepiej i z pewnością osiągnięcie zapowiadanych przez Intela 40% udziałów w ogólnej sprzedaży już w 2012 roku będzie dużym wyzwaniem, nawet jeśli ceny spadną o te 5-10%. Oczywiście, o ile obniżki nie będą wyglądać jak na stacjach paliw, gdzie są one sporadyczne i prawie niezauważalne, w przeciwieństwie do podwyżek...