Baterie czy akumulatory? Jaka ładowarka do akumulatorów? [miniporadnik i minitest]
Posiadacze prądożernych gadżetów (np. bezprzewodowych, gamingowych myszek czy aparatów cyfrowych) prędzej czy później decydują się na zakup akumulatorków. Jakie kupić? Kiedy lepsze są baterie? Na co zwrócić uwagę, kupując ładowarkę? Zapraszam do lektury krótkiego poradnika oraz minitestu nowości z logo Energizera - ładowarki Intelligent i akumulatorków Extreme.
04.11.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:52
Posiadacze prądożernych gadżetów (np. bezprzewodowych, gamingowych myszek czy aparatów cyfrowych) prędzej czy później decydują się na zakup akumulatorków. Jakie kupić? Kiedy lepsze są baterie? Na co zwrócić uwagę, kupując ładowarkę? Zapraszam do lektury krótkiego poradnika oraz minitestu nowości z logo Energizera - ładowarki Intelligent i akumulatorków Extreme.
Baterie czy akumulatory Ni-MH?
Odpowiedź na to pytanie nie jest tak łatwa, jak mogłoby się wydawać. Maniacy oszczędzania wkładają akumulatory do wszelkich elektronicznych gadżetów. Tymczasem w urządzeniach, które pobierają niewielkie ilości energii i/lub są używane stosunkowo rzadko, takich jak np. piloty zdalnego sterowania, kalkulatory czy zegary, nie ma to najmniejszego sensu.
Zwykłe baterie zapewnią im możliwość pracy przez bardzo długi czas. Jednocześnie są zdecydowanie tańsze i zazwyczaj wolniej tracą energię w wyniku samoczynnego rozładowywania. Poza tym niektóre sprzęty zwyczajnie nie chcą poprawnie działać z akumulatorami, które mają nieco niższe niż baterie napięcie znamionowe (1,2 V zamiast 1,5 V).
Warto zatem poświęcić chwilę na lekturę podręcznika użytkownika, w którym powinna być poruszona kwestia zasilania różnymi rodzajami ogniw. Zdarza się, że użytkownik ma możliwość wyboru typu źródła energii w menu urządzenia (np. w aparatach cyfrowych). Niektóre sprzęty potrafią rozpoznać, czy zasilane są bateriami, czy też akumulatorami.
Akumulatory Ni-MH nie są idealne...
Przede wszystkim akumulatory mają ograniczoną liczbę cykli ładowania. Z czasem tracą swoją pojemność i trzeba je zastąpić nowymi. Oczywiście producenci deklarują, że ich ogniwa są w stanie zachować dobre parametry bardzo długo. W praktyce jednak liczba cykli nadrukowana na pudełku jest tak samo wiarygodna jak katalogowy czas czuwania high-endowego smartfona z Androidem.
Nie należy zapominać, że rzeczywista pojemność i sprawność akumulatorów zależą od wielu czynników, takich jak prąd rozładowania, temperatura otoczenia i ogniw oraz sposóbu rozładowywania (ciągły, stopniowy). W rezultacie przy 20 stopniach Celsjusza, cykając co jakiś czas po kilka fotek, zazwyczaj zrobimy zauważalnie więcej zdjęć niż przy -10 stopniach, fotografując długimi seriami.
Zobacz także
W związku z tym wybierając się na górskie szlaki z zapasem elektroniki zasilanej akumulatorami, warto zaopatrzyć się w większą liczbę zapasowych paluszków i trzymać je w cieple (np. w wewnętrznej kieszeni kurtki), bo może się okazać, że szybko zabraknie energii. Ładowanie ogniw Ni-MH w niskich temperaturach trwa znacznie dłużej (a poniżej 0 stopni jest niemożliwe).
Ładowarka do akumulatorów - jaką kupić?
Dla większości osób jedynymi czynnikami decydującymi o wyborze danego modelu ładowarki są cena oraz liczba i typ obsługiwanych przez nią akumulatorów. Mniej cierpliwi zwracają też uwagę na czas ładowania i wybierają urządzenie, które nie każe zbyt długo czekać na uzupełnienie zasobów energii umieszczonych w nim ogniw. Tymczasem warto zainteresować się też innymi, istotnymi elementami.
Pierwszym z nich jest sterowanie ładowaniem. Najtańsze urządzenia ładują ogniwa prądem o określonych parametrach przez ustalony czas, a następnie przechodzą w tryb ładowania podtrzymującego. W praktyce akumulatory o pojemności wyższej od znajdujących się w komplecie nie są ładowane do końca, natomiast mniej pojemne lub nie w pełni rozładowane mogą być przeładowane.
Na dodatek tego typu ładowarki nie monitorują zwykle stanu akumulatorów (np. ich temperatury). W rezultacie mogą zwyczajnie doprowadzić do ich uszkodzenia. Urządzenia starszego typu potrafią też wstrzymać proces ładowania wszystkich akumulatorów, gdy tylko jeden z nich osiągnie stan naładowania. Do tego, jak niekorzystne jest to zjawisko, nie muszę chyba nikogo przekonywać.
Dlatego też warto wybrać jedną z nieco droższych ładowarek inteligentnych (mikroprocesorowych), które analizują temperaturę ogniw i napięcie, a następnie uwzględniając czynnik czasu, dobierają optymalny prąd ładowania. Po zakończeniu procesu pozostają one aktywne w trybie ładowania podtrzymującego kompensującego straty energii związane z samoistnym rozładowywaniem się akumulatorów.
Tego typu ładowarki często też mają zaimplementowane mechanizmy umożliwiające pełne rozładowanie ogniw przed rozpoczęciem ładowania, co korzystnie wpływa na ich trwałość. W popularnych ładowarkach ze średniej półki należy umieszczać akumulatory parami. Lepsze urządzenia pozwalają wkładać pojedyncze ogniwo lub kilka ogniw o różnych parametrach.
Najbardziej zaawansowane konstrukcje pozwalają na zdefiniowanie prądów ładowania i rozładowywania oraz trybu pracy dla każdego z ogniw, formowanie (odświeżanie) akumulatorów, sprawdzanie ich pojemności i wiele innych. Kosztują one jednak nawet kilkaset złotych, przez co nie każdy może sobie na nie pozwolić.
Energizer Intelligent - inteligentne ładowanie w dobrej cenie?
Na zestaw w postaci ładowarki Energizer Intelligent oraz 4 akumulatorów Energizer Extreme większość użytkowników prądożernych gadżetów z pewnością może sobie pozwolić. W sklepach za prezentowany komplet należy zapłacić od 59 do 89 zł, mimo sugerowanej ceny detalicznej wynoszącej 109 zł. Nie jest więc zbyt drogo, choć z drugiej strony najtańsza chińszczyzna kosztuje jednak nieco mniej.
Co do jakości i estetyki wykonania ładowarki Energizer Intelligent nie mam żadnych zastrzeżeń. Tworzywa są miłe w dotyku i dobre gatunkowo, a wszystkie wykonane z nich elementy wzorowo spasowane. Można jedynie żałować, że błyszczący, czarny plastik podatny na zabrudzenia i zadrapania nie jest matowy. Trzeba ostrożnie obchodzić się z urządzeniem, by zachowało ono walory wizualne.
Energizer Intelligent pozwala na ładowanie maksymalnie 4 ogniw AA (R6) lub AAA (R03) wyłącznie typu Ni-MH. Inne rodzaje nie są obsługiwane. Akumulatory należy umieszczać parami (2 lub 4). W przypadku umieszczenia w ładowarce baterii lub zużytego czy uszkodzonego akumulatorka sygnalizuje ona problem, migając stosowną lampką bądź lampkami z symbolem X.
Producent zaimplementował też zabezpieczenie przed przebiegunowaniem. Tym samym jeśli choć jedno ogniwo zostanie włożone niezgodnie z polaryzacją, ładowanie nie rozpocznie się. Energizer Intelligent automatycznie przerywa proces ładowania, gdy akumulatory są pełne, co zapobiega ich uszkodzeniu lub szybszemu zużyciu w wyniku tzw. przeładowania.
Energizer Intelligent potrzebuje ok. 8 godzin na naładowanie 4 dostarczonych wraz z nią akumulatorów AA Energizer Extreme o pojemności 2300 mAh każdy. Producent deklaruje, że urządzenie ładuje różnymi poziomami napięcia. Zweryfikować tego z powodu braku aparatury pomiarowej nie mogłem, więc wypada mi wierzyć na słowo.
Według danych na ładowarce parametry prądu wyjściowego to 2,8 V i 300 mA dla pary akumulatorów AA oraz 2,8 V i 120 mA dla ogniw AAA. Tym samym 2 ogniwa o pojemności 2300 mAh każde powinny ładować się ok. 8 godzin i w praktyce tyle właśnie czasu potrzeba na uzupełnienie energii dołączonych do sampla testowego Energizerów Extreme.
Ładowarka Energizer Intelligent została zaopatrzona w wyświetlacz 7-segmentowy, na którym pokazywany jest orientacyjny czas pozostały do zakończenia procesu. Jest on podawany w godzinach (8, 6, 4, 2 lub 0). Wskazania timera są stosunkowo dokładne. W przypadku włożenia ogniw, które nie są do końca rozładowane, kalibracja zegara trwa około pół godziny.
Obok wspominanego wyświetlacza znajduje się panel obrazujący aktualny stopień naładowania akumulatorów. Nie są to dodatki niezbędne dla przeciętnego użytkownika, jednak zdecydowanie podnoszące komfort użytkowania ładowarki i, w mojej ocenie, jak najbardziej trafione.
Akumulatorki Energizer Extreme - rewolucja czy marketing?
Akumulatorki Energizer Extreme przysłane mi w komplecie z ładowarką zostały wyprodukowane w Japonii, co dla osób uprzedzonych do chińskiej tandety z pewnością nie jest bez znaczenia. Jak przystało na akumulatory Ni-MH nowej generacji, mają one zwiększoną liczbę cykli ładowania, większą wydajność i niższą upływność.
Tyle tylko, że niemal wszyscy producenci składają podobne deklaracje. Jako że na co dzień używam akumulatorków i przymiotniki "więcej, lepiej, szybciej" jakoś mnie nie przekonują, postanowiłem wyciągnąć od producenta, ile tak naprawdę wytrzymują nowe, rewolucyjne paluszki. Kupując nowe Energizery Extreme, możecie liczyć na:
- zachowanie ok. 60% pojemności po ok. 820 cyklach ładowania;
- zachowanie do 80% energii po roku nieużywania.
Brzmi to całkiem nieźle. Nie zmienia to faktu, że konkurencja również nie śpi i zaprezentowane niedawno paluszki Sanyo Eneloop mają (wg deklaracji producenta) pozwalać na nawet 1800 cykli ładowania. Natomiast te dostępne obecnie na polskim rynku wytrzymują ponoć 1500 ładowań i zachowują po roku leżakowania 85% energii (75% po 3 latach).
Ich cena jest jednak nieco wyższa niż Energizerów Extreme. A jak nadruki na pudełkach mają się do rzeczywistej żywotności jednych i drugich można przekonać się tylko po długotrwałych, najlepiej wielomiesięcznych testach. Osobiście od wielu miesięcy używam zarówno Eneloopów (AA 2000 mAh), jak i starszych Energizerów (AA 2450 mAh) i na żadne z nich nie narzekam.
Reasumując, w mojej ocenie ładowarka Energizer Intelligent jest godna polecenia. Kosztuje stosunkowo niewiele, jest dobrze wykonana i funkcjonalna. Z pewnością znakomicie sprawdzi się w domowych warunkach, maksymalizując liczbę cykli ładowania umieszczanych w niej ogniw. Decyzję o zakupie akumulatorków Energizer Extreme pozostawiam Wam.
Według mnie 3 tygodnie praktycznych testów to po prostu za mało, by polecić bądź odradzić dane ogniwa. Mogę tylko powiedzieć, że przez ten okres Energizery Extreme sprawowały się bardzo dobrze niezależnie od urządzenia, w którym musiały pracować, i temperatur otoczenia (od +25 do 0 stopni). I mogę Was zapewnić, że taryfy ulgowej nie było ;)
Podsumowanie
Wybór dobrych akumulatorów i ładowarki do nich to, wbrew pozorom, trudne zadanie. Podjęcia właściwej decyzji nie ułatwia marketingowy bełkot, który na dłuższą metę potrafi skutecznie zdezorientować konsumenta błądzącego w alejce pełnej podobnych do siebie produktów. Dlatego też zdecydowałem się na połączenie minirecenzji nowości Energizera z krótkim poradnikiem.
Liczę, że w pewnym stopniu ułatwi on Wam zakup dobrej ładowarki oraz kompletu akumulatorów. Oczywiście zalecam też zapoznanie się z opiniami użytkowników z forów poświęconych fotografii. Są to użytkownicy dość wymagający, którzy przerobili niejeden komplet paluszków, i ich zdanie z pewnością należy brać pod uwagę dużo bardziej niż publikowane na portalach informacje prasowe.
Zobacz także:
Zobacz także
Zobacz także
Energizer Intelligent
[plus]staranne, estetyczne wykonanie
[plus]podświetlany, czytelny panel informujący o prognozowanym czasie i stanie naładowania akumulatorów
[plus]zabezpieczenia przed przeładowaniem i przebiegunowaniem
[plus]sygnalizacja uszkodzonych/zużytych akumulatorów
[plus]dość atrakcyjna cena
[minus]konieczność ładowania akumulatorów parami
[minus]dość długi czas ładowania
[minus]brak funkcji rozładowywania częściowo naładowanych akumulatorów