Czego zabrakło na CES 2015? Wielkiego “łał!”. Telewizory 4K, androidowe konsole - to wszystko już było

Czego zabrakło na CES 2015? Wielkiego “łał!”. Telewizory 4K, androidowe konsole - to wszystko już było

Czego zabrakło na CES 2015? Wielkiego “łał!”. Telewizory 4K, androidowe konsole - to wszystko już było
Adam Bednarek
12.01.2015 07:50, aktualizacja: 10.03.2022 10:38

CES 2015 już za nami. Na imprezie na pewno nie zabrakło ciekawych gadżetów. Nie oznacza to jednak, że wszystko było tak, jak byśmy sobie tego życzyli.

Na wielkie imprezy patrzymy przez pryzmat dawnych czasów, a nie tego, co jest teraz. Czeka się na E3, CES czy tego typu targi, bo pamięta się wielkie informacje sprzed lat. Kiedyś takie wydarzenia były naprawdę ważne, bo firmy wiedziały, że to dobra okazja, żeby pochwalić się produktami. Wszyscy patrzą tylko na ciebie.

Dzisiaj konkurencja jest większa. Jest więcej wystawców, jest więcej serwisów, które non stop relacjonują targi, od rana do wieczora. Niby widzów przybywa, ale trudno skupić na sobie uwagę. Głośny, ważny news po sześciu godzinach może być na trzeciej stronie, bo przecież redakcje muszą wypełnić serwisy newsami. Gorąca zapowiedź żyje chwilę. Tylko chwilę.

CES 2015 - rozczarowanie

Giganci wiedzą więc, że lepiej poczekać. Owszem, na CES można pokazać fajny gadżet, zapowiedzieć nowy model smartfona, ale prawdziwą bombę zrzuca się na własnej konferencji. Kiedy nie ma konkurencji, kiedy dziennikarze czekają tylko na ciebie.

CES 2015, podobnie zresztą jak E3, to dobra okazja, żeby zastanowić się, czy tego typu imprezy są nam jeszcze potrzebne. Z ręką na sercu - czy zaprezentowano jakiś gadżet, sprzęt, który was zaskoczył, przygniótł ciężarem? Czy była zapowiedź, na którą od bardzo dawna czekaliście?

Nie twierdzę, że na CES 2015 nie było ciekawych gadżetów. Były. Kilka z nich przedstawił Łukasz. Mnie bardzo podobał się pomysł Intela - Compute Stick. Cieszyłem się, że nie zabrakło e-papierowych akcentów. Zachwycił mnie szalony pad od Mad Catz, widzę przyszłość przed drogim Walkmanem Sony. Super, że zapowiadają ładne i coraz tańsze inteligentne zegarki.

Ale te gadżety i na przykład zapowiedzi Lenovo łączy jedno - mogłyby być zapowiedziane kiedy indziej. To w sumie… zwyczajne rzeczy, o jakich codziennie słyszymy. Nie mają tej wielkiej, targowej otoczki. Nie ma reakcji: “wow, na to właśnie czekałem!”.

Jeden targowy dzień CES 2015, to typowy newsowy tydzień w pigułce. Jak słusznie zauważył nasz czytelnik, Enigmato:

Mając w pamięci masę artykułów i produktach z serwisów crowdfundingowych czy innych nowinkach technologicznych, stwierdzam, że targi CES nie zaowocowały w wiele ciekawego sprzętu

Nic dodać, nic ująć. Wszystko już było.

Telewizory 4K

Obraz

Rok temu Bartek w swoim podsumowaniu pisał, że chce mieć dowolny telewizor 4K. I pewnie na tegorocznych znalazłoby się kilka ciekawych modeli. Ale czy twórcy pokazali coś interesującego poza większymi liczbami (Samsung już nie ma telewizora UHD, a SUHD - ) i wyginaniem ekranu?

Odpowiedź jest prosta: nie. Powtórka z rozrywki.

Producenci starają się rywalizować na większą ilość cali, coraz chętniej wykrzywiają ekrany. A my możemy się zastanawiać - czy chodzi tu o nas, klientów, czy żeby brylować w mediach, bo skoro konkurencja ma, to i ja. Nietrudno przejść obojętnie obok sceptycznych komentarzy, że przeciętny telewidz nie wykorzysta w pełni możliwości zakrzywionego ekranu. Nie mówiąc już o wysokich cenach.

Konkurent dla PlayStation 4 i Xbox One? Zapomnij!

Pisałem już o ordynarnej podróbie, jaką jest OBox. Niestety w temacie konsol niczego ciekawego na CES 2015 nie pokazano. Nie widać konkurentów dla PlayStation 4 i Xbox One. Nie ta liga? Niby to oczywiste, ale przecież marzymy o nowym graczu, który trochę rozruszałby wielką trójkę: Nintendo, Sony, Microsoft.

Razer Forge TV

A co mamy? Kopie, kopie i jeszcze raz kopie. Nie tylko takie jak OBox. Razer Forge TV to kolejna konsola z Androidem na pokładzie. Niby fajnie, że można streamować gry z innego peceta, ale trudno tym się ekscytować, jeśli dzięki opcji Steam Home. Razer niczego nowego nie wprowadza, jedynie powtarza znane, na dodatek niezbyt potrzebne, opcje.

Data premiery Oculus Rift

CES 2015 to teoretycznie dobra okazja, żeby ją zapowiedzieć. Już wiemy, że niewykorzystana. I niestety to niejedyna zła wiadomość związana z wirtualną rzeczywistością na targach. Plus dla Razera za otwartą platformę dla chętnych twórców, ale poza tym w temacie VR niewiele się działo.

Poważnych urządzeń zabrakło. O takich potworkach jak 3DHead lepiej nie wspominać. Serio, zapomnijmy o tym:

Obraz

Z kolei Samsung poinformował, że pojawią się aplikacje, które wykorzystają wirtualną rzeczywistość. Wielki news. W życiu byśmy na to nie wpadli.

To nie była dobra impreza dla miłośników VR.

Steam Machines, Steam Controller

Rok temu byliśmy zachwyceni. Dzisiaj zadajemy sobie pytanie: OK, Valve, kiedy wreszcie pokażesz Steam Controllera? Podobno coś szykowane jest na marcową konferencję GDC. Tyle że to plotki, a my żałujemy, że Valve odpuściło sobie imprezę, na której rok temu brylowało. Rozczarowanie.

I to w sumie dobrze podsumowuje całe CES 2015. Było na czym zawiesić oko, ale przełomowych informacji i zapowiedzi ze świecą szukać.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)