Jak będzie wyglądał policjant przyszłości?
Stereotypowy policjant przyszłości to zazwyczaj maszyna do zabijania, która z okrzykiem „jestem prawem” czy bliższym polskim realiom „to ja jestem policja” zmienia się w narzędzie mniejszej lub większej apokalipsy. Obraz ten jest o tyle atrakcyjny co – sądząc po kierunkach, w których zmierzają policyjne technologie – mocno oderwany od rzeczywistości.
05.12.2012 | aktual.: 10.03.2022 12:39
Stereotypowy policjant przyszłości to zazwyczaj maszyna do zabijania, która z okrzykiem „jestem prawem” czy bliższym polskim realiom „to ja jestem policja” zmienia się w narzędzie mniejszej lub większej apokalipsy. Obraz ten jest o tyle atrakcyjny co – sądząc po kierunkach, w których zmierzają policyjne technologie – mocno oderwany od rzeczywistości.
Choć zadania, stawiane przed policją są na przestrzeni dziesięcioleci mniej więcej podobne, to z czasem zmieniają się sposoby ich realizacji. Przez wiele lat arsenał policyjnych środków był mocno ograniczony.
Nietrudno zgadnąć, czym się to kończyło – w XX wieku nie brakowało masakr, dokonywanych przez siły porządkowe podczas społecznych protestów i manifestacji. Wystarczy wspomnieć choćby masakrę w Sharpeville w RPA (69 zabitych), krwawą niedzielę w Irlandii Północnej (13 zabitych) czy pacyfikację kopalni Wujek w Polsce (9 zabitych).
Wszystkie te sytuacje, niezależnie od motywów kierujących protestującymi i siłami porządkowymi, łączyły podobne ograniczenia – brak środków, pozwalających na kontrolowanie tłumu bez eskalacji przemocy. Za próby zmiany tego stanu rzeczy można uznać armatki wodne, stosowanie gazów, gumowych kul czy taserów, jednak przyszłość należy do znacznie bardziej zaawansowanych rozwiązań.
Policjanci zaczynają korzystać m.in. z rozszerzonej rzeczywistości - w Brazylii testuje się rozwiązanie, dzięki któremu obraz widziany przez policjanta jest na bieżąco analizowany przez system rozpoznawania twarzy. Gdy w polu widzenia pojawi się ktoś poszukiwany, funkcjonariusz, dzięki specjalnym okularom zostanie o tym powiadomiony.
Inną, dość kontrowersyjną innowacją jest skaner, podobny do tych, stosowanych na lotniskach, pozwalający policji na zdalne kontrolowanie, czy przechodnie nie mają ukrytej broni.
Prewencja przede wszystkim
Zamiast doraźnych działań znacznie lepszym pomysłem wydaje się skuteczna prewencja. Tu również powstają rozwiązania, kojarzące się raczej z filmami SF, niż stereotypowym, tkwiącym mentalnie i technologicznie w XIX wieku, policjantem (choć z drugiej strony, według niektórych analiz polska policja ma za dużo komputerów).
Istotnym elementem takiego systemu jest monitoring. Choć wdrażanie kolejnych rozwiązań z nim związanych często powoduje uzasadnione obawy o nadmierną inwigilację czy utratę prywatności (więcej na ten temat znajdziecie w artykule "Jak oni szpiegują. Podsłucha nas nawet komunikacja miejska"), to warto spojrzeć na tę sprawę z drugiej strony.
Systemy nadzoru pozwalają nie tylko na śledzenie poszczególnych osób, sprawdzanie ich działań w przeszłości czy przewidywanie zachowań, ale również - jak w opisywanym przez Mariusza laboratorium Senseable City Lab - dają możliwość tworzenia w czasie rzeczywistym mapy miasta, sygnalizującej np. ryzyko wystąpienia zamieszek.
Nie warto jednak doszukiwać się w tym przypadku analogii ze słynnym "Raportem mniejszości" - przewidywaniem przyszłości zajmuje się nauka, a nie szarlatani, nazywani powszechnie jasnowidzami. Jak stwierdził rzecznik Komendanta Głównego Policji, inspektor Mariusz Sokołowski:
Policyjne pojazdy przyszłości
Nie brak również pomysłów mniej radykalnych, ale ułatwiających policjantom pracę, jak np. montowanie w radiowozach kamer termowizyjnych, pomagających na wykrycie przestępców czy zastosowanie podczas patroli lekkich i tanich wiatrakowców.
PopSci's The Future Of Security: Car stopper - Eureka Aerospace
Drogówka przyszłości może również liczyć na gadżety pozwalające np. na zdalne zatrzymywanie jadących samochodów. Zamiast stosowanych od dziesięcioleci kolczatek czy blokad, można będzie w tym celu wykorzystać np. działko EMP. Prawdziwy przełom czeka nas jednak w kwestii, wywołującej zazwyczaj najwięcej kontrowersji i emocji, czyli w kontrolowaniu tłumu.
Mobility Denial System
Jeden z wynalazków ma nie tyle odstraszyć przez zbliżaniem się do jakiegoś miejsca, co po prostu uniemożliwić dotarcie do niego. Mobility Denial System (MDS) pozbawia nas możliwości przemieszczania się poprzez radykalne ograniczenie zjawiska tarcia.
Można to osiągnąć dzięki substancji, która po wystrzeleniu np z armatki wodnej zmienia drogę w śliską powierzchnię, na której chodzenie czy jazda samochodem jest niemożliwa. Co istotne, przeszkodą może stać się nie tylko płaska, twarda powierzchnia, ale np. pokryty śliską substancją trawnik. Działanie MDS można zobaczyć na tej stronie.
Podobny efekt można uzyskać za pomocą innego rozwiązania, przypominającego nieco piankę montażową. Po wystrzeleniu np. w tłum pianka w kontakcie z powietrzem błyskawicznie zastyga, unieruchamiając demonstrantów.
Laser-Induced Plasma Channel
Inną i wyglądającą niezwykle futurystycznie barierą jest Laser-Induced Plasma Channel (LIPC). Urządzenie tworzy za pomocą silnego impulsu lasera wiązkę przewodzącej prąd plazmy i – choć wykorzystuje znacznie nowocześniejszą technologię – w praktyce nie różni się zbytnio od elektrycznego pastucha.
LED Incapacitor
Dokumentacja takiego urządzenia została udostępniona w Sieci, więc przy odrobinie zdolności technicznych można je zmontować również w warunkach domowych. A tak wygląda jego zastosowanie przez policję:
Vehicle-Mounted Active Denial System (V-MADS)
Prototyp ADS pokazano jeszcze 2001 roku. Jest to emiter fal mikrofalowych. Jego zasięg wynosi około pół kilometra, a wiązka mikrofal rozgrzewa zewnętrzną warstwę skóry. Efektem zastosowanie ADS jest paraliżujący ból, opisywany jako wrażenie, że skóra zaczyna płonąć.
Active Denial System można zatem wykorzystać do powstrzymania manifestantów, nie pozwalając im na zbliżenie się do określonego miejsca. Co istotne - w teorii - nie powoduje to żadnych trwałych uszkodzeń, choć podczas testów zdarzały się przypadki lekkich poparzeń w miejscach, gdzie skóra stykała się z metalowymi przedmiotami.
Long Range Acoustic Device
Popularniejszy i stosowany już w praktyce jest Long Range Acoustic Device (LRAC) - urządzenie, wytwarzające dźwięk o bardzo wysokiej głośności. Choć może być użyte po prostu w roli wielkiego głośnika, jego głównym celem jest emisja dźwięku o głośności przekraczającej próg bólu.
Long Range Acoustic Device (LRAD) G20 Pittsburgh
LRAD został już wykorzystany m.in. do odparcia ataku somalijskich piratów, a od kilku lat jest stosowany w Stanach Zjednoczonych i Izraelu do rozpraszania demonstracji.
Urządzenia tego typu w 2010 roku kupiła również polska policja, jednak – jak się okazało – nie może ich używać, bo zabrania jej tego polskie prawo. Jak podała Najwyższa Izba Kontroli, krytykująca zakup policji, obowiązujące w Polsce przepisy nie dopuszczają stosowania wysokich częstotliwości jako środka przymusu bezpośredniego. W oficjalnych materiałach policji stwierdzono zatem, że LRAD to:
doskonałe narzędzie do podawania komunikatów i ostrzeżeń w miejscach zagrożenia.
W praktyce oznacza to, że z publicznych pieniędzy sfinansowaliśmy policji głośniki za ponad milion złotych.