Jest jeszcze nadzieja dla rosyjskiej sondy
Pamiętacie pechową sondę kosmiczną, która miała badać jeden z księżyców Marsa? Od ponad dwóch tygodni naukowcy z europejskiej i rosyjskiej agencji kosmicznej pracują jak w ukropie, żeby uratować misję. Nareszcie jest przełom, choć szanse na powodzenie misji są nikłe.
24.11.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:37
Pamiętacie pechową sondę kosmiczną, która miała badać jeden z księżyców Marsa? Od ponad dwóch tygodni naukowcy z europejskiej i rosyjskiej agencji kosmicznej pracują jak w ukropie, żeby uratować misję. Nareszcie jest przełom, choć szanse na powodzenie misji są nikłe.
Zobacz także
Dla przypomnienia - rosyjska sonda wystartowała z kosmodromu Bajkonur 8 listopada. Zapowiadało się na przełomową wyprawę - Rosjanie po raz pierwszy od 15 lat podjęli się badania Marsa, a na pokładzie statku Fobos-Grunt znajdowały się organizmy żywe. Niestety już następnego dnia świat obiegła informacja, że sonda utknęła na orbicie okołoziemskiej i na razie nie można jej wyprawić w dalszą drogę.
Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że po raz pierwszy udało się nawiązać kontakt ze statkiem kosmicznym. Co ciekawe, dokonano tego podczas ostatniej próby, po której naukowcy chcieli spisać sprzęt na straty. Do nawiązania łączności doszło w stacji śledzenia lotów satelitów w australijskim Perth i teraz agencja szykuje się do powtórzenia tego wyczynu.
Zobacz także
Najlepsze jest jednak to, że nadal nie do końca wiadomo, co było przyczyną awarii - transmisja nie zawierała żadnych danych, które mogłyby pomóc. Pracownicy ESA mają nadzieję, że przy ponownym połączeniu uda im się dowiedzieć, co właściwie stało się na pokładzie sondy i czy będą w stanie kontynuować przerwaną misję. Jeśli te próby zakończą się fiaskiem, po raz kolejny trzeba będzie spoglądać z obawą w niebo, bo statek zacznie w niekontrolowany sposób opadać na Ziemię...
Źródło: popsci.com