Koniec rwania obrazu w grach i niższe rachunki za prąd - nowy standard w monitorach!

Koniec rwania obrazu w grach i niższe rachunki za prąd - nowy standard w monitorach!

ASUS VG248QE z G-Sync
ASUS VG248QE z G-Sync
Jacek Klimkowicz
17.05.2014 10:55, aktualizacja: 10.03.2022 11:17

Jakiś czas temu Nvidia postanowiła sprzętowo rozwiązać problem lagów i zjawisk tearingu oraz stutteringu w monitorach, wprowadzając zamkniętą, sprzętową i drogą technologię G-Sync. Niedługo potem AMD odpowiedziało otwartym, prostym w implementacji standardem FreeSync. I wygląda na to, że był to znakomity ruch - rozwiązaniem giganta z SunnyVale zainteresowała się organizacja VESA, która rządzi audiowizualnymi standardami. I tak oto coś, za co Nvidia kazała sobie słono płacić będzie za darmo i dla wszystkich - nadchodzi czas Adaptive-Sync!

Wygląda na to, że Nvidia nieco się przeliczyła. Owszem, jako pierwsza zaprezentowała rozwiązanie, które pozwoliło wyeliminować najbardziej dotkliwe problemy trapiące głównie graczy, czyli lagowanie obrazu, przycięcia i tearing. Oczywiście synchronizację pionową wynaleziono już dawno temu, ale nie każdy ma wystarczająco mocny sprzęt, by cieszyć się płynną rozgrywką z włączonym V-Sync, a i nie jest on lekarstwem na wszystkie wymienione problemy. Nic zatem dziwnego, że Nvidia zwietrzyła okazję do wyciągnięcia dodatkowych baksów i wkupienia się w łaski wymagających graczy przy pomocy nowego rozwiązania.

Nvidia G-Sync
Nvidia G-Sync

G-Sync bez wątpienia miał potencjał i szansę na zdobycie popularności. Miał, bowiem teraz trudno mi uwierzyć, że rozwiązanie zamknięte, drogie (licencja na implementację, konieczność zakupu droższego modelu monitora i nowoczesnej karty graficznej GeForce) i ograniczone do kart graficznych jednego producenta (na dodatek GeForce'ów GTX i to nie starszych niż z serii 600) będzie skutecznie konkurować z łatwym w implementacji, otwartym i darmowym standardem. Tym samym jeśli G-Sync Nvidii w ogóle przetrwa, to raczej będzie to rozwiązanie adresowane tylko i wyłącznie dla entuzjastów i fanów marki.

Na rynek już za kilka miesięcy trafią monitory wspierające technologię Adaptive-Sync. Organizacja VESA postanowiła skorzystać z otwartego rozwiązania AMD i opracowała standard, który będzie dostępny za darmo dla każdego producenta. Aby z rozwiązania skorzystać trzeba będzie podłączyć monitor wykorzystując gniazdo DisplayPort 1.2a. I w zasadzie może to być jedyna, drobna niedogodność. W zamian zyskamy wyższy komfort wyświetlania obrazu dzięki synchronizacji szybkości odświeżania monitora i renderowania klatek przez kartę graficzną.

Obraz
© fot. na lic. CC by Vanessaezekowitz; en.wikipedia.org/wiki/File:Tearing_(simulated).jpg

Ponadto technologia Adaptive-Sync pozwala na zmniejszenie zużycia energii podczas wyświetlania obrazów statycznych i realizacji zadań wymagających mniejszej płynności (prace biurowe, przeglądanie stron internetowych, etc.). Wówczas monitor będzie mógł obniżyć częstotliwość odświeżania obrazu, co przełoży się np. na dłuższy czas pracy komputerów przenośnych. A ten dla wielu ma kluczowe znaczenie. Oczywiście zapewne okaże się, że aby skorzystać z nowego standardu oprócz nowoczesnego monitora trzeba będzie kupić też nową kartę graficzną.

Nie zmienia to jednak faktu, że kupując za kilka miesięcy sprzęt nie będziemy zapewne musieli się ograniczać do wyboru konkretnych modeli wyświetlaczy czy GPU. Otwarty, darmowy standard powinien bez problemu się upowszechnić, a wraz z nim lepsza jakość wyświetlanej grafiki. Wygląda na to, że Nvidia G-Sync pozostanie więc ciekawostką, z której skorzystają nieliczni zapaleńcy (aktualnie dostępny jest chyba tylko jeden monitor wspierający G-Sync - wyceniany na ok. 1300 zł ASUS VG248QE). Z dobrym darmowym może bowiem konkurować tylko niedrogie lub dużo lepsze rozwiązanie.

Źródła:

VESA, opracowanie własne

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)