Kosztuje tyle, co dobry samochód. Co ten telewizor w sobie ma?
Firma Bang & Olufsen pokazała swój nowy telewizor. Model Beovision Harmony 97 jest koszmarnie drogi. Czy jego specyfikacja uzasadnia jednak tę cenę? Przyglądamy się temu, co ma do zaoferowania.
12.05.2023 16:48
Kosztuje 59 tysięcy euro, czyli jakieś 270 tysięcy złotych. To mniej więcej tyle, ile trzeba wydać na samochód Tesla Model Y, Jaguar XF czy Audi A5. Za te pieniądze można w Polsce kupić kawalerkę albo… dziewięć nowiuteńkich komputerów Mac Pro. Co ma w sobie telewizor Bang & Olufsen Beovision Harmony 97, że jego cena jest tak wysoka?
Telewizor w cenie auta. Co oferuje Beovision Harmony 97?
Może oferuje rozdzielczość 8K? Nie – obraz wyświetlany jest w 4K. To może chociaż jest przezroczysty? Nie, to też nie to. Jego konstrukcja zdecydowanie jednak ma wpływ na cenę – po wciśnięciu przycisku włączania na pilocie, ekran wyłania się zza głośników, przypominających skrzydła motyla.
To jednak nie wszystko. B&O Beovision Harmony 97 – jak sama nazwa wskazuje – ma bardzo duży ekran: o przekątnej 97 cali. Konkretnie jest to panel OLED evo dostarczony przez firmę LG Display. Użytkownicy mogą też liczyć na system webOS, HDR w formacie Dolby Vision oraz porty HDMI 2.1 pozwalające na skorzystanie na przykład z VRR (czyli dynamicznie dostosowywanej częstotliwości odświeżania).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Elegancka bestia" z 450-watowymi głośnikami
Beovision Harmony 97 to także potężny system audio. Mamy tu do czynienia z 450-watowym zestawem głośników, na który składają się: 1-calowy przetwornik wysokotonowy, dwa 2,5-calowe przetworniki pełnozakresowe, 4-calowy przetwornik średniotonowy oraz dwa 4-calowe przetworniki niskotonowe. Po podłączeniu zewnętrznych głośników można ponadto uzyskać efekt przestrzenny.
Mamy zatem topowy ekran, świetne głośniki i oryginalną konstrukcję. Cenę uzasadnia jeszcze bardzo wysoka jakość wykonania z wykończeniem, w którym metal łączy się z prawdziwym, dębowym drewnem. W zapowiedzi na FlatpanelsHD pada wprost, że to "elegancka bestia".
Wojciech Kulik, dziennikarz Gadżetomanii