Krym to tylko początek. Rosja ujawnia plany kolonizacji Księżyca!

Przed wiekami motto pewnego niewielkiego, ale bardzo ekspansywnego narodu brzmiało: “Uczynić ze świata Anglię”. Wygląda na to, że stara dewiza przypadła do gustu Rosji, która rości sobie prawa nie tylko do Arktyki. Rosjanie mają ambitne plany: ich strategicznym celem jest kolonizacja Księżyca.

Krym to tylko początek. Rosja ujawnia plany kolonizacji Księżyca!
Łukasz Michalik

09.05.2014 | aktual.: 09.05.2014 18:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ponad 40 lat temu Związek Radziecki przegrał kosmiczny wyścig zakończony serią misji Apollo i amerykańskimi astronautami na Księżycu. Po latach Rosja wraca do starego pomysłu załogowych misji na naszego naturalnego satelitę. Po co?

Tym razem celem misji jest coś więcej niż prestiż, badania i 381 kilogramów księżycowych kamieni, jakie dostarczono na Ziemię dzięki programowi Apollo. Zadaniem rosyjskich załogowych wypraw na Księżyc ma być założenie stałej bazy, a następnie eksploatacja zasobów naturalnych naszego satelity, jak żelazo, aluminium czy krzem oraz - prawdopodobnie - tytan, chrom i mangan.

Obraz

To jednak zaledwie dodatek do najistotniejszego zasobu. Nieobecny na Ziemi, ale dostępny na Księżycu izotop helu o nazwie hel-3 to perspektywiczne, niezwykle wydajne paliwo. Szacuje się, że zaledwie 25 ton wystarczyłoby, aby zaspokoić roczne potrzeby energetyczne kraju takiego jak Stany Zjednoczone. Stawka jest zatem wysoka.

Plan ujawniony przez odpowiedzialnego za przemysł obronny i kosmiczny wicepremiera Dmitrija Rogozina przewiduje, że do 2025 roku seria bezzałogowych misji pozwoli dokładnie zbadać rozmieszczenie ważnych surowców w rejonie południowego bieguna Księżyca. Następnie w latach 2028-2030 rozpoczną się pierwsze załogowe misje, których celem będzie dostarczenie na Księżyc ziemskich osadników i zbudowanie bazy, a od 2030 roku miałaby się zacząć eksploatacja księżycowych zasobów. Jak stwierdził Władimir Surdin z rosyjskiego Państwowego Instytutu Astronomicznego:

Badania naukowe zajmują mały ułamek budżetu w dowolnym kraju. Dlatego pytanie powinno być rozpatrywane w innej płaszczyźnie: zrezygnować z ekspedycji na Księżyc i być krajem trzeciej-czwartej kategorii albo nie rezygnować i zostać jednym z wiodących industrialnych krajów.

Brzmi nieźle, ale warto pamiętać, że papier czy Internet są cierpliwe i zniosą wszystko - dowolny plan kolonizacji czegokolwiek może sobie przecież opublikować każdy. A projekt zajęcia Księżyca wydaje się w obecnej sytuacji równie realny jak kolonizacja układu alfa Centuri czy zagłębie przemysłowe na planetoidach pasa Kuipera.

Co więcej, rosyjska technologia kosmiczna to statki i rakiety opracowane dziesiątki lat temu. Choć po zakończeniu eksploatacji wahadłowców to na rosyjskie Sojuzy spadł ciężar obsługi załogowych misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną, jest to sprzęt tkwiący koncepcyjnie w latach 60.

Wizualizacja statku PTK NP
Wizualizacja statku PTK NP

Rosjanie pracują nad następnym pokoleniem statków kosmicznych. Po porzuceniu projektu miniwahadłowca Kliper skupili się na kapsule PTK NP. Budują również modułowe rakiety nośne nowej generacji Angara. Oba programy zaliczają jednak bardzo duże opóźnienia. Już trzy lat temu serwis Kosmonauta, analizując kondycję rosyjskiego sektora kosmicznego, pisał:

[...] w sytuacji niedofinansowania programu kosmicznego Rosji prace nad lotami załogowymi zostały zepchnięte na drugi plan, uznane za zbyt kosztowne, a zarazem nieefektywne. Oczywiście, poza przynoszącymi wymierne zyski miejscami na Sojuzach, sprzedawanymi obecnie partnerom z ISS. Z drugiej strony Roskosmos ma świadomość, że za kilka lat, gdy Amerykanie będą już dysponować własnymi statkami załogowymi budowanymi obecnie przez prywatne firmy, Sojuzy przestaną być komukolwiek potrzebne. A to będzie oznaczało dalszy spadek znaczenia Rosji na światowym rynku astronautycznym.

Od tamtego czasu sytuacja uzależnionej od eksportu surowców Rosji stała się bardziej skomplikowana. W takim kontekście ujawnienie planów kolonizacji Księżyca należy raczej uznać za pusty gest, a nie realną koncepcję ekspansji w Kosmosie.

W artykule wykorzystałem informacje z serwisów The Moscow Times, Głos Rosji, Kosmonauta i The Register.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (17)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.