Ładujesz telefon na przystanku? Sprawdź, dlaczego popełniasz błąd

Czy twoja bateria w telefonie zaczyna się rozładowywać daleko od domu? W dzisiejszych czasach może to nie wydawać się problemem, ponieważ istnieją publiczne ładowarki dostępne w autobusach, na przystankach czy w centrach handlowych. Jednak eksperci zalecają unikanie ich stosowania. Dlaczego?

Ładowanie telefonu na przystanku może być niebezpieczne
Ładowanie telefonu na przystanku może być niebezpieczne
Źródło zdjęć: © Getty Images | urbazon

28.10.2024 10:18

Ładowanie telefonu na przystanku wydaje się wygodnym rozwiązaniem, szczególnie gdy poziom baterii nagle spada, a czeka nas długi dzień. Jednak korzystanie z publicznych ładowarek niesie za sobą pewne ryzyko, o którym warto wiedzieć. Choć nowoczesna technologia daje coraz więcej możliwości, korzystanie z ładowarek w miejscach publicznych może prowadzić do problemów z bezpieczeństwem i narażać nasze dane na niebezpieczeństwo. Drew Paik, założyciel Authentic8, firmy specjalizującej się w bezpieczeństwie, ostrzega w rozmowie z CNN, że ładowanie telefonu w publicznych miejscach nie jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego ładowanie na przystanku może być niebezpieczne?

Kabel USB służy nie tylko do ładowania, ale także do przesyłania danych, co daje cyberprzestępcom możliwość dostępu do prywatnych informacji na twoim smartfonie, takich jak zdjęcia, wiadomości czy e-maile, lub zainstalowania złośliwego oprogramowania. Chociaż nie zawsze musi tak się zdarzyć, istnieje ryzyko tzw. ataku “juice jacking”. Jeśli kierujesz się zasadą “lepiej zapobiegać niż leczyć”, unikaj publicznych ładowarek.

Firma Authentic8 nie jest jedyną, która sygnalizuje zagrożenia związane z publicznymi ładowarkami.

Problem ten zainteresował jakiś czas temu naszych specjalistów. Przeprowadzono badania na wielu smartfonach z systemem Android i iOS, aby ustalić, jakie dane są przekazywane podczas ich podłączania do komputerów PC lub Mac - mówi Piotr Kupczyk z Kaspersky Lab Polska.

Wyniki pokazują, że podczas tzw. „uścisku dłoni” urządzenia udostępniają wiele informacji, takich jak: nazwę, producenta, typ urządzenia, numer seryjny, informacje o oprogramowaniu układowym, systemie operacyjnym, systemie plików, listę plików oraz identyfikator procesora. Odpowiednio przygotowany komputer może zostać ukryty w fałszywej ładowarce publicznej, umożliwiając hakerom dostęp do danych użytkownika.

Wyniki eksperymentu mogą zaskakiwać

Kupczyk przytacza również wyniki eksperymentu zaprezentowanego na konferencji Black Hat w 2014 roku. Wtedy eksperci z Kaspersky Lab, zwykłym komputerem i standardowym kablem USB, potrafili potajemnie zainstalować aplikację na smartfonie, wykorzystując ogólnodostępne w internecie komendy.

Obawiacie się? Na szczęście są metody ochrony. Jeśli nie chcesz, aby twój telefon rozładował się w ciągu dnia, zainwestuj w przenośny bank energii. Korzystanie z publicznych ładowarek jest możliwe, jeśli wybierzesz kabel USB, który służy tylko do ładowania lub użyjesz tzw. "technologicznej prezerwatywy".

Gadżet ten, znany wcześniej jako USB Condom (teraz SyncStop), jest adapterem blokującym piny w gnieździe USB odpowiedzialne za transfer danych, pozostawiając jedynie te do zasilania. Ten rodzaj zabezpieczenia kosztuje około 50 zł.

Piotr Kupczyk doradza również zabezpieczenie telefonu hasłem lub inną metodą oraz unikanie jego odblokowywania podczas ładowania.

Aby chronić dane, używaj szyfrowania lub włącz pełne szyfrowanie danych, jeśli twój telefon ma taką opcję - radzi.

Tę funkcję znajdziesz wchodząc w "Ustawienia", a następnie opcje bezpieczeństwa.

Źródło artykułu:WP Tech
smartfonładowanietelefon
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.