Liczba niechcianych e‑maili spadła o 80%. Czy to koniec ery spamu?
Problem, z którym Sieć boryka się niemal od początku, wydaje się tracić na sile. W ciągu kilku ostatnich miesięcy ilość spamu spadła bardzo radykalnie. Jakie są tego przyczyny?
10.01.2011 17:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Problem, z którym Sieć boryka się niemal od początku, wydaje się tracić na sile. W ciągu kilku ostatnich miesięcy ilość spamu spadła bardzo radykalnie. Jakie są tego przyczyny?
W sierpniu 2010 roku liczba wysyłanego każdego dna spamu oscylowała wokół ćwierci biliona e-maili. To nie pomyłka – każdego dnia przez Sieć przedzierały się pakiety niosące blisko 250 miliardów spamerskich wiadomości! Od sierpnia możemy jednak obserwować stały i radykalny spadek tej wartości.
W ciągu kilku miesięcy dzienna liczba wiadomości wysyłanych przez spamerów zmniejszyła się z 250 do około 50 miliardów. Tak ogromny spadek wzbudził jednak zainteresowanie specjalistów od bezpieczeństwa. Czyżby spamerzy skapitulowali?
Na powyższym wykresie, poza spadkiem liczby wiadomości, można dostrzec jeszcze jedną ciekawą rzecz. Ponieważ spam stanowił około 85% wszystkich e-maili, wraz ze spadkiem skali zjawiska znacząco zmieniła się liczba wysyłanych każdego dnia e-maili.
Nadzieje na tak radykalne zmniejszenie skali nielubianego zjawiska są jednak nieuzasadnione. Spadek liczby spamu wynika z kilku czynników, a ostatni kwartał 2010 roku był w USA czasem spektakularnych akcji wymierzonych w największych spamerów.
Amerykański prokurator oskarżył m.in. Olega Nikołajenkę – rosyjskiego „przedsiębiorcę” - który, według różnych szacunków, mógł odpowiadać za niemal jedną trzecią światowego spamu. Przestały również działać duże botnety - Lethic i Xarvester.
W gruncie rzeczy to jednak nie działania stróżów prawa przyczyniły się do poprawy sytuacji. Wyjaśnieniem jest przede wszystkim spadek aktywności kluczowych botnetów. Największy z nich, Rustok, odpowiadał do niedawna niemal za połowę globalnego spamu. Obecnie jego udział to zaledwie 0,5%.
Prawdopodobnie jest to wynik reorganizacji szkodliwych sieci i trwających przygotowań do wznowienia działalności z jeszcze większą intensywnością. Jednocześnie można dostrzec coraz większe zainteresowanie spamerów mediami społecznościowymi. Być może to właśnie tam przeniesie się środek ciężkości sieciowego spamu.
Sądzicie, że spadek liczby spamerskich wiadomości jest trwały? A może to tylko „cisza przed burzą”?
Źródło: Ghacks