Lighthouse: domowa kamera z zaawansowanym rozpoznawaniem obiektów w 3D
Domowy monitoring już wkrótce stanie się jeszcze inteligentniejszy. Kamera Lighthouse wykorzysta bowiem mechanizmy głębokiego uczenia, aby rozróżnić domowników od gości. Czym jeszcze deklasuje wszystkie konkurencyjne produkty?
20.05.2017 | aktual.: 09.03.2022 11:09
Niewielka i atrakcyjnie zaprojektowana
Uczenie maszynowe odważnie wkracza w segment domowych kamer. Wprowadza je tam inkubator przedsiębiorczości założony przez twórcę Androida i byłego inżyniera Google’a, Andy’ego Rubina. Startup postanowił wykroczyć poza typowe mechanizmy rozpoznawania twarzy, konstruując kamerę rozpoznającą obiekty w przestrzeni 3D.
Lighthouse otrzymała kompaktową, cylindryczną obudowę opartą na niewielkiej podstawce. Wymiary wynoszą 217×87×87 mm, a waga 731 gramów. Estetyki nadaje urządzeniu biało-srebrny kolor i matowe wykończenie. Na froncie znalazły się wyłącznie dwa obiektywy i drobne otwory na mikrofon i głośnik. Przewód sieciowy jest doprowadzony do podstawki.
Nachylenie kamery można regulować właśnie dzięki okrągłej, dolnej części obudowy. Przewidziano także montaż naścienny, za pomocą opcjonalnie dostępnego uchwytu.
Inteligentna analiza obiektów i ich zachowań
Wewnątrz Lighthouse pracuje kamera RGB-D o kącie nagrywania 95˚, rozdzielczości FullHD oraz automatycznym trybie nocnym. Sąsiaduje ona z sensorem 3D, rozpoznającym obiekty w polu widzenia. Za łączność bezprzewodową odpowiada dwuzakresowe WiFi z bluetoothem 4.1, a funkcję alarmu zapewnia wbudowana syrena o natężeniu dźwięku 100 dB.
Podczas gdy konkurencyjne produkty posługują się czujnikami ruchu, prostymi algorytmami i funkcją rozpoznawania twarzy, Lighthouse dodaje do powyższych inteligentną analizę w 3D oraz uczenie maszynowe. Jej konstruktorzy zapewnili oprogramowaniu precyzję dzięki wykorzystaniu ponad miliona przykładów obiektów.
Kamera nie tylko widzi, ale jednocześnie rozpoznaje, analizuje i odróżnia poszczególne zwierzęta i ludzi. Dzięki głębokiemu uczeniu zapamiętuje wygląd i zwyczaje domowników, eliminując możliwość fałszywych alarmów. Jeśli więc typowym zjawiskiem we wczesnych godzinach popołudniowych jest obecność wyłącznie psa, Lighthouse zareaguje natychmiast gdy zauważy kogoś innego.
O odbiegających od wyuczonej normy zdarzeniach użytkownik jest powiadamiany za pośrednictwem aplikacji mobilnej na systemy iOS i Android. W razie potrzeby może skorzystać z funkcji interkomu, bądź głosowo wydać polecenie dotyczące zdarzenia. Lighthouse na pytanie o ostatnie pojawienie się danej osoby zareaguje komunikatem bądź stosownym nagraniem wideo.
Poza rozpoznawaniem twarzy i głosu kamera reaguje także na gesty, którym przypisać można odpowiednie funkcje, np. machanie ręką uruchamiające połączenie wideo z urządzeniem mobilnym. Wszystkie powyższe funkcje są już zaimplementowane, a dalsze uczenie maszynowe ma rozwijać produkt już w oparciu o indywidualne otoczenie użytkownika.
Zaawansowana, bezpieczna i kontrowersyjna
Wizja kamery jako wszystkowidzącego domowego asystenta ma prawo budzić obawy, jednak i pod tym względem jej konstruktorzy obiecują najwyższą jakość działania. Standard szyfrowania porównano do tych w sektorze bankowym, wspierają go solidne protokoły uwierzytelniania, a dane użytkownika są przechowywane wyłącznie przez 30 dni.
Kluczową kwestią pozostaje jednak komfort potencjalnych użytkowników, przebywających w zasięgu urządzenia analizującego ich zachowania i zwyczaje. Wprawdzie do Skynetu droga jeszcze długa, jednak zapewne nie zabraknie osób przeciwnych tak daleko idącej ingerencji w ich życie prywatne. Ekrany z „Roku 1984” Orwella w ich oczach nabierają właśnie realnych kształtów.
Kamera Lighthouse jest już dostępna w przedsprzedaży, a jej dostawy wyznaczono na wrzesień. Zamawiać można jedną z trzech wersji, różniących się okresem ważności licencji dedykowanego oprogramowania. Kamerę z roczną, 3- i 5-letnią subskrypcją wyceniono odpowiednio na: 399, 499 i 599 dol. (ok 1450, 1850 i 2250 zł). Jej przedłużenie ma kosztować 10 dol. miesięcznie.