Największy od 86 lat superksiężyc zobaczymy na niebie już 14 listopada

Choć ostatnie takie zjawisko miało miejsce niecały miesiąc temu, nadchodzące ma być znacznie bardziej spektakularne. Już za kilka dni na niebie pojawi się największy superksiężyc XXI wieku. O jakiej porze najlepiej wybrać się na spacer?

Kiedyś nazywany Wilczym Księżycem, dziś superpełnią lub superksiężycem. To ostatnie i najpopularniejsze określenie stworzył w 1979 roku astronom Richard Nolle. Nazwał tak moment, w którym Słońce, Księżyc i Ziemia znajdują się względem siebie w linii prostej, a Księżyc dodatkowo jest w swoim perygeum, czyli punkcie orbity najbliższym Ziemi.

Wynika to bezpośrednio z eliptycznego kształtu jego orbity, dzięki któremu odległość Księżyca od naszej planety nieustannie się zmienia. Dystans, jaki 14 listopada będzie nas dzielił od naturalnego satelity wyniesie 356536 km i będzie najkrótszym od 86 lat. To zjawisko naprawdę unikalne, bo następnym razem Ziemia znajdzie się tak blisko Księżyca dopiero 25 listopada 2034 roku.

2016 jest po tym względem całkiem wyjątkowy, gdyż superksiężyc występuje w nim trzykrotnie: niemal miesiąc temu, za kilka dni, a także 14 grudnia. Astronomowie nie mają jednak wątpliwości, że to właśnie listopadowy będzie najbardziej widowiskowy: Księżyc zbliży się do Ziemi o całe 1328 km bliżej niż w ubiegłym miesiącu.

Efekt ma zrobić wrażenie nawet na astro-sceptykach: nasz naturalny satelita ma być przynajmniej o 30 % jaśniejszy, a jego tarcza o 14 % większa niż wtedy gdy jest od Ziemi najbardziej oddalony. Noc będzie więc wyjątkowo jasna, a tarcza Księżyca wprost niemożliwa do przeoczenia. O ile oczywiście dopisze pogoda i planów nie pokrzyżują nam gęste chmury.

Zjawisko będzie można podziwiać tuż po zmroku – superpełnia będzie trwała już od godziny 14:52. Pierwsi, od ok. 15:30 zobaczą je mieszkańcy Suwałk, około kwadransa później dołączy Warszawa, od ok. 15:47 Gdańsk, dziesięć minut później mieszkańcy Krakowa i okolic, a od ok. 16:14 wszyscy na południowo-zachodnim krańcu Polski.

Pozostaje więc trzymać kciuki za wysoką temperaturę i bezchmurne niebo, ewentualnie przygotowywać aparaty. Tym bardziej że zdjęcia ubiegłych superpełni robią niemałe wrażenie i pozwalają spodziewać się naprawdę wyjątkowego widoku. Jednego na kilkadziesiąt lat.