Newsy z Google jednak będą płatne?
1 grudnia przed amerykańską Federalną Komisją Handlu odbyło się przesłuchanie w sprawie rzekomych naruszeń praw autorskich, jakich dopuszcza się Google publikując linki do aktualności. Nie jest dobrze.
1 grudnia przed amerykańską Federalną Komisją Handlu odbyło się przesłuchanie w sprawie rzekomych naruszeń praw autorskich, jakich dopuszcza się Google publikując linki do aktualności. Nie jest dobrze.
Firma z Mountain View wyśmiała praktyki magnatów medialnych: Dostarczamy witrynom newsowym 4 miliardy kliknięć miesięcznie. To nie nasza wina, że nie potrafią nic z tym zrobić - uznało Google.
Z drugiej strony spółka postanowiła zaproponować wydawcom marchewkę w postaci opcjonalnego programu First Click Free. Właściciele stron, którzy się do niego zapiszą będą mogli ograniczać liczbę darmowych wyświetleń do kilku (minimum pięciu) dziennie na osobę.
W ten sposób Google odebrało swoim przeciwnikom najpotężniejszy oręż - argument, że firma ogranicza rozwój płatnych witryn i zmniejsza zyski wydawców. Mocno uderzyła jednak w przyzwyczajonych do darmowych treści użytkowników.
Na nowym rozwiązaniu najmniej stracą ci, którzy koncentrują się na przeglądaniu nagłówków, czytają raptem kilkanaście całych artykułów z paru serwisów dziennie. Bardziej zaawansowani użytkownicy, którzy przynoszą witrynom największe zyski reklamowe, wybiorą alternatywne źródła informacji.
Źródło: TechCrunch