Kiedy termit trawi drewno, rozkłada polimery: ligniny i celulozę do cząstek prostych – monomerów, które mogą być łatwo fermentowane do otrzymania takich alkoholi, jak np. etanol. Etanol z kolei można wykorzystać jako biopaliwo.
Termity okazują się żywymi, łatwo dostępnymi i nietrudnymi w hodowli rezerwuarami mikrobów i enzymów, które można wykorzystać do produkcji biopaliw z resztek roślinnych: zielonych i zdrewniałych. Wystarczy tylko pobrać bakterie z jelit termitów i zaszczepić nimi biomasę, by za niedługo mieć z niej porządną dawkę biopaliw.
Technologia procesu może być jeszcze prostsza, ponieważ do pracy zagoniono biochemików, genetyków i biotechnologów, by zsekwencjonowali łańcuchy DNA enzymów i wymyślili, jak wytwarzać syntetyczne odpowiedniki naturalnych substancji.
Na razie izolacja interesujących substancji wygląda tak, że naukowcy w laboratoriach, uzbrojeni w kleszcze, skalpele i nożyce, patroszą kolejne partie termitów, by wydobyć z ich wnętrzności cenną maź. Poddaje się ją badaniom biochemiczno – genetycznym i ocenia wydajność trawienia masy roślinnej. Wyselekcjonowane, szczególnie efektywnie działające próbki poddaje się dalszym badaniom.
Interesujący, enzymatyczny łańcuch DNA do trawienia roślinnych polimerów ma ok. 500 genów. Opracowanie technologii wytwarzania substancji i przemysłowa produkcja biopaliw z tą metodą zajmie jeszcze sporo czasu. Wiadomo jednak, że proces będzie się opłacał. Skoro tak, to może warto by przyjrzeć się rodzimym kornikom?