Przyroda kontratakuje. Ziemia jak Pandora z „Avatara”: zwierzęta atakują górnicze drony
Historia wymyślona przez Jamesa Camerona na potrzeby „Avatara” dzieje się naprawdę. W Zachodniej Australii orły atakują górnicze drony, utrudniając prowadzenie badań i powodując duże straty.
22.11.2016 | aktual.: 10.03.2022 09:01
Orły kontra drony
Wiele miesięcy temu liczne kontrowersje wywołał pomysł, by do zwalczania dronów, latających w pobliżu holenderskich lotnisk, używać specjalnie przeszkolonych ptaków drapieżnych. W roli łowców dronów miały wystąpić orły, a kontrowersje dotyczyły m.in. faktu, że zwierzęta mogą zostać zranione przez szybko obracające się wirniki.
Okazuje się, że po drugiej stronie planety przyroda sama wpadła na ten sam pomysł. Południowoafrykański koncern South Africa's Gold Fields, będący siódmym producentem złota na świecie ogłosił, że wykorzystywane przez niego drony są w zachodniej Australii atakowane przez orły.
Trimble UX5 - naturalna ofiara orła
Koncern górniczy wykorzystuje drony do tworzenia bardzo precyzyjnych, trójwymiarowych map terenów, gdzie może występować złoto. Używa w tym celu dronów Trimble UX5, które mogą wznieść się na wysokość do 125 metrów i latać z prędkością do 92 km/h.
Dron tego typu kosztuje około 10 tys. dolarów. Kolejne 10 tys. to koszt przenoszonego przez niego wyposażenia. Problem w tym, że maszyna przypomina nieco swoim wyglądem drapieżnego ptaka, a zamieszkujące okolicę orły nie miały zamiaru pozwolić, by jakaś konkurencja panoszyła się na ich niebie.
Niezwykłe ujęcia atakujących orłów
Według doniesień South Africa's Gold Fields używane w Australii drony padają ofiarą drapieżnych ptaków. Jest to o tyle proste, że Trimble UX5 jest delikatną konstrukcją, wykonaną z włókna węglowego i pianki, która – choć umożliwia loty nawet przy silnym wietrze i padającym deszczu - łatwo poddaje się orlim szponom.
Aby jakoś rozwiązać problem i umożliwić górnikom badanie terenu, drony zostały pokryte maskującym kamuflażem, ale efekt tych doraźnych działań jest na razie nieznany.
A górnicza firma – mimo poniesionych strat – zyskała dzięki tej historii coś wyjątkowego: unikatowe, jedyne w swoim rodzaju ujęcia atakujących orłów. Przykład możecie zobaczyć na poniższym filmie: