Z ankiety przeprowadzonej z udziałem trzech tysięcy dzieci wynikło, że ci nastolatkowie, którzy piszą SMS-y, blogują i korzystają z witryn społecznościowych czytają z większym zrozumieniem i lepiej piszą.
Z ankiety przeprowadzonej z udziałem trzech tysięcy dzieci wynikło, że ci nastolatkowie, którzy piszą SMS-y, blogują i korzystają z witryn społecznościowych czytają z większym zrozumieniem i lepiej piszą.
Wyjaśnia to dlaczego tak wielu geeków jest świetnymi blogerami. Swoją młodość spędzali na forach, w grupach dyskusyjnych, pisząc przez komunikatory. Większość ludzi tego nie robiła i dlatego dziś ma problemy ze skleceniem dwóch zdań w swoim języku.
Z grupy dzieci w wieku 9-16 lat 82% przyznało się do regularnego wysyłania SMS-ów. 73% korzystało z komunikatorów. Ci, którzy pisali blogi i korzystali z Facebooka czy Twittera byli znacznie bardziej pewni siebie, gdy zapytano ich o umiejętności pisarskie.
Korelację tę potwierdziły obiektywne testy. Zdaniem badaczy jest ona nie tylko skutkiem ciągłego stukania w klawisze. Sieciowa aktywność rozwija zainteresowania w realu, także te związane z redagowaniem tekstów - uznali naukowcy.
Pochwalili nawet stosowanie SMS-owego slangu w rodzaju "LOL OMG c u l8r". Stwierdzili, że z im większej liczby form komunikacji korzysta dziecko tym lepiej dla jego rozwoju.
Przedstawione wyżej wnioski są zaskakujące. Nawet w mocno zinformatyzowanych społeczeństwach dominuje opinia, że sieciowa wymiana myśli zubaża człowieka i nadmiernie upraszcza pewne językowe wzorce.
Być może kluczowym czynnikiem jest młody wiek ankietowanych. Dzięki rozpoczęciu nauki na bardzo wczesnym etapie są oni w stanie opanować obie sfery - realną i wirtualną - równolegle.
Źródło: ReadWriteWeb